Armia Krajowa na Tarnopolszczyźnie

Informacje

Początki konspiracji

Okręg ZWZ-AK Tarnopol obejmował swoim zasięgiem tereny przedwojennego województwa Tarnopolskiego. Obejmowało ono obszar 16 533 kilometrów kwadratowych. Na tym terenie według danych ze spisu powszechnego z 1931 r. zamieszkiwało ponad 1,6 mln ludzi. Z tej liczby 789,1 tys. podało jako język ojczysty język polski, 728,2 tys. język ruski/ukraiński a 78,9 tys. język żydowski/hebrajski. Nieco inaczej przedstawiała się sytuacja pod względem wyznaniowym. 872 tys. było grekokatolikami, 586,6 tys. było łacinnikami, natomiast 134,1 tys. mieszkańców było wyznania mojżeszowego. Skomplikowana sytuacja narodowościowa będzie miała duży wpływ na rozwój polskiej konspiracji na tym terenie po wybuchu II wojny światowej[1].

Pierwsze grupy konspiracyjne powstały jeszcze w 1939 r. Od września do listopada 1939 r. działała w Tarnopolu grupa młodzieży gimnazjalnej, kierowana przez Jana Runiewicza i Kazimierza Horodyńskiego. Współpracowali z nimi dr Złąkiewicz oraz adwokat Kazimierz Świrski. Grupa ta wydawała pismo „Jestem Polakiem” w nakładzie ok. 50 egzemplarzy. Dopiero pod koniec grudnia 1939 roku zaczęły działać w Tarnopolu dwie polskie organizacje o charakterze wojskowym, złożone z członków Związku Strzeleckiego, byłych żołnierzy oraz harcerzy. Chodzi tutaj o Tajną Organizację Harcerską oraz organizację kierowaną przez Karola Durko. W lutym 1940 roku do Tarnopola przybył Wacław Blicharski z zadaniem włączenia ich w szeregi ZWZ. Do tej sytuacji niestety nie doszło, ponieważ już na przełomie marca i kwietnia rozpoczęły się aresztowania członków tych organizacji przez NKWD. W mieście istniała konspiracyjna komórka SZP umiejscowiona przy tamtejszej parowozowni. Jej członkami byli m.in. inż. Sywelski, Szumski, Sheybal. Jeszcze podczas okupacji sowieckiej powstały komórki konspiracyjne ZWZ, m.in. w Brodach, Brzeżanach, Buczaczu, Czortkowie, Monasterzyskach, Tarnopolu, Trembowli, Zbarażu, Złoczowie. Ich członkowie prowadzili działalność wywiadowczą oraz dywersyjną. Według niepotwierdzonych informacji na przełomie lat 1939 i 1940 w Tarnopolu miała funkcjonować komenda okręgu na czele której miał stać nieznany z nazwiska rotmistrz[2]. Niestety nie ma bezpośredniego potwierdzenia tej informacji w zachowanych dokumentach. Istnieje natomiast pośredni dowód jej istnienia. Jest nim meldunek Romana Tatarskiego „Romana Ludy” z dnia 16 maja 1940 r. informujący, że zgodnie z otrzymanym rozkazem skierowanym do tarnopolskiego okręgu ZWZ, mówiącym o utrudnieniu wywózek ludności w głąb ZSRR, wysadzono linię kolejową Tarnopol-Podwołoczyska oraz Czortków-Husiatyń[3]. Początki polskiej konspiracji na Tarnopolszczyźnie inaczej przedstawia jednak krakowska historyk Anna Zapalec. Według niej Komenda Okręgu ZWZ-1 Tarnopol rozpoczęła swoją działalność w styczniu 1940 r. Wtedy to we Lwowie doszło do spotkania byłego wicestarosty w Zborowie Zbigniewa Ryszarda Wunderlicha z Piotrem Marciniakiem „Emilem”, oficerem Komendy Obszaru ZWZ-1 we Lwowie. W wyniku tej rozmowy Wunderlich został mianowany Komendantem okręgu ZWZ-1 w Tarnopolu. W skład Komendy Okręgu weszli również: Rudolf Weidel, który pełnić miał funkcję zastępcy Komendanta Okręgu oraz Kazimierz Maziej, obejmując tym samym stanowisko kwatermistrza. Do ścisłego kierownictwa należeli także Władysław Warchałowski, którego zadaniem było utrzymywanie kontaktów z powstałą w październiku 1939 r. w Tarnopolu Tajną Organizacją Harcerską „Młody Las”, oraz Tadeusz Sambor, który zajmował się podtrzymywaniem kontaktów z komendą obszaru we Lwowie. W organizacji kierowanej przez Wunderlicha działało ok. 120 osób[4]. Oprócz struktur w Tarnopolu komendzie podporządkowane były także te w Buczaczu. W skład organizacji weszli również członkowie grupy konspiracyjnej plutonowego Eugeniusza Jakubika złożonej z 36 żołnierzy WP, grupy kierowanej przez podchorążych Zbigniewa Zimmera i Jana Runiewicza, oraz grupa młodzieży kierowana przez Romana Dembowskiego. Komenda Okręgu nawiązała kontakt z organizacją konspiracyjną w Brzeżanach, na czele której stali Czesław Lubelski i Marian Jaremowicz – oficerowie stacjonującego w tym mieście do 1939 r. 51 pułku piechoty[5].

Okręg ZWZ-1 w Tarnopolu został rozbity na skutek aresztowań przeprowadzonych przez NKWD na przełomie marca i kwietnia 1940 r. Według Jerzego Węgierskiego po rozbiciu Komendy Okręgu w mieście i jego okolicy działał z ramienia tzw. ZWZ- 2 Karol Durko, w czasie Wojny Obronnej 1939 r. dowódca I/54 pp.  Według Jana Bieniowskiego, zastępcy Karola Durko, na terenie Okręgu udało się stworzyć placówki w Chodaczkowie Wielkim, którą dowodził Mieczysław Winnik, we wsi Michałówka (pow. Podhajce) oraz we wsiach Kaczanówka, Mołczanówka, Chmieliska, znajdujących się w powiecie Skałackim. Organizacja prawdopodobnie liczyła kilkuset członków. Jej żołnierze prowadzili działalność wywiadowczą i dywersyjną. Działalność organizacji została sparaliżowana w lipcu 1940 r., kiedy to aresztowano Jana Bieniowskiego oraz wielu innych żołnierzy.  Obok ZWZ aż do marca 1941 r. działała na tym terenie Tajna Organizacja Harcerska, kierowana przez podharcmistrza Rudolfa Weidla. Została ona rozbita przez NKWD w marcu 1940 r.[6]

Do czerwca 1941 r. największą akcją polskiego podziemia na tym terenie  było tzw. „Powstanie Czortkowskie”, do którego doszło w nocy z 21 na 22 stycznia 1940 r. Celem ataku było uwolnienie więźniów, opanowanie dworca oraz przejęcie pociągu, którym zamierzano przedostać się przez Zaleszczyki do Rumunii. Powstanie zostało zorganizowane przez Polską Organizację Walki z Wrogiem kierowaną przez harcmistrza i profesora gimnazjalnego Józefa Opackiego. W jej skład wchodziła grupa harcerzy. Członkowie nie tylko prowadzili szkolenia harcerskie według przedwojennych wzorów, ale także zajmowali się gromadzeniem broni, działalnością wywiadowczą i kontrwywiadowczą oraz szkoleniem wojskowym. Grupa ta przetrwała do 1942 r., a zatem do momentu powstania struktur AK w Czortkowie. Podczas okupacji sowieckiej istniała w tym mieście jeszcze jedna organizacja konspiracyjna – Polska Organizacja Walki o Wolność, znana także pod nazwą „Orzeł Biały”. Jej komendantem bądź jednym z organizatorów był Jerzy [Heweliusz] Malawski[7]. Członkowie obu wymienionych organizacji wzięli udział w „Powstaniu Czortkowskim”. Niestety powstanie zakończyło się klęską. Większość jego uczestników została aresztowana i skazana na wieloletni pobyt w łagrze lub na karę śmierci. Ci, którzy przetrwali do układu „Sikorski-Majski”, weszli w skład Armii Andersa. Nieliczni, którym udało się uniknąć aresztowania, wstąpili w szeregi Armii Krajowej podczas okupacji niemieckiej[8]. Należy zaznaczyć, że podczas I sowieckiej okupacji na obszarze przedwojennego województwa tarnopolskiego działalność konspiracyjna była bardzo słaba. Wpływ na to miało kilka czynników. Przede wszystkim skuteczna działalność NKWD, które rozbijało lub przejmowało kontrolę nad strukturami polskiej konspiracji. Z drugiej strony masowe aresztowania i deportacje polskiej ludności powodowały, ze baza kadrowa polskiej konspiracji była coraz mniejsza. Do tego dochodziły również narastające animozje polsko-ukraińskie. Wszystkie te czynniki spowodowały, iż polska konspiracja na tym terenie była bardzo słaba.

Sytuacja organizacji konspiracyjnych na ziemi tarnopolskiej uległa zmianie po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej i zajęciu tego terenu przez jednostki Wehrmachtu. Istniejące w czasie okupacji sowieckiej struktury konspiracyjne zostały niemal całkowicie rozbite przez NKWD, w związku z czym komendant ZWZ zdecydował o wysłaniu do Małopolski Wschodniej grupę oficerów, której zadaniem było ponowne zorganizowanie na tych terenach struktur konspiracyjnych. Na jej czele stał generał brygady Kazimierz Sawicki „Prut”, były dyrektor Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w Warszawie. Zgodnie z otrzymanymi rozkazami rozpoczął on organizację Komendy Obszaru Południowo-Wschodniego we Lwowie. W skład Obszaru weszły następujące okręgi:

  • Lwowski
  • Stanisławowski
  • Tarnopolski
  • Wołyński (do sierpnia 1942)[9]

Wkrótce po przybyciu do Lwowa ekipy Kazimierza Sawickiego rozpoczęto prace organizacyjne w terenie. Komendantem Okręgu Tarnopolskiego (kryptonim „Komar”, „Tarcza”, „Ton”) został mianowany Mieczysław Widajewicz „Czermna”, „Wapno”, który podczas okupacji posługiwał się nazwiskiem Antoni Czerniak. Niebawem, bo 9 grudnia 1941 r., funkcję Komendanta objął Franciszek Studziński “Skiba”.  Nowy Komendant Okręgu miał bardzo utrudnione zadanie. Z jednej strony był osobą zupełnie nieznaną na tym terenie, w związku z czym musiał ostrożnie poruszać się po Tarnopolu, jak i poza nim, aby nie wzbudzać nadmiernego zainteresowania niemieckich sił bezpieczeństwa. Z drugiej zaś strony struktury polskiej konspiracji rozbite w dużej mierze przez NKWD musiały być budowane niemal od podstaw. W tej sytuacji w pierwszym okresie funkcjonowania Studziński był zmuszony korzystać z pomocy Zofii Kostanowiczówny „Wenedy”, pełniącej funkcję łączniczki[10].

W maju 1942 r. w strukturach Okręgu służyło zaledwie 217 ludzi, natomiast we wrześniu 1942 r. liczba ta wzrosła do 3759 ludzi (64 osoby w stopniu oficera, 56 podchorążych oraz 696 podoficerów). Na dzień 31 sierpnia 1943 r. siły okręgu liczyły 11 tys. żołnierzy, w tym 72 oficerów, 134 podchorążych i 1930 podoficerów. Z przytoczonych danych widać wyraźnie, że sporym problemem były ogromne braki w kadrze oficerskiej. Wielu oficerów z pułków stacjonujących do 1939 r. na terenie województwa tarnopolskiego, dostało się do niewoli sowieckiej lub niemieckiej podczas Wojny Obronnej, inni po powrocie do domów zostali aresztowani przez NKWD, jeszcze inni zdołali przedostać się na Węgry lub do Rumunii, a stamtąd do tworzonej we Francji Armii Polskiej. Dlatego też w wielu wypadkach organizatorami struktur konspiracyjnych na terenie Tarnopolszczyzny byli ocaleni przed sowieckimi deportacjami nauczyciele, urzędnicy, leśnicy bądź podoficerowie rezerwy[11].

Poważnym problemem polskiej konspiracji były zapasy posiadanej broni. Według zachowanych dokumentów, na wyposażeniu znajdowało się wówczas 3 CKM-ów, 19 RKM-ów, 322 karabiny, 268 pistoletów, 1 pistolet maszynowy oraz 601 granatów. Broń starano się pozyskiwać na różne sposoby. Wydobywano tą ukrytą przez jednostki WP podczas Wojny Obronnej, zbierano broń i amunicję porzuconą przez jednostki sowieckie podczas odwrotu w czerwcu 1941 r., konfiskowano ją podczas ataków na wrogów, kupowano na czarnym rynku. Stosunkowo niewielką część arsenału otrzymano natomiast od Komendy Obszaru we Lwowie[12]. Podczas okupacji poszczególne Okręgi otrzymywały zrzuty z Zachodu zawierające broń, amunicję, medykamenty. Tej pomocy nie otrzymała jednak Tarnopolszczyzna. Na rozkaz Komendanta Okręgu przygotowano jednak trzy placówki do odbioru zrzutów. Były to placówki o kryptonimach: „Bomba” (położona w pobliżu wsi Załoźce w obwodzie Zborów), „Holownik” (znajdująca się w pobliżu wsi Sasów w obwodzie Złoczów) oraz „Proch” (w pobliżu wsi Hucisko w obwodzie Brzeżany). Na żadną z nich nigdy nie nadleciał samolot z zaopatrzeniem, mimo iż wszystkie znajdowały się w zasięgu tych startujących z południowych Włoch. Brak zrzutów wynikał prawdopodobnie z przyczyn politycznych, a nie wojskowych. Na początku 1944 r., kiedy wzmiankowane placówki zostały zorganizowane, na tereny Tarnopolszczyzny wkroczyły jednostki sowieckie. Alianci zachodni nie chcieli pogorszyć swoich stosunków ze Stalinem tym bardziej, że było to już po konferencji w Teheranie, na której zdecydowano o utracie przez Polskę Kresów Wschodnich[13].

Na terenie Okręgu funkcjonowały struktury I Odcinka wydzielonej organizacji „Wachlarz”. Dowódcą odcinka I Lwów-Tarnopol-Płoskirów-Winnica-Żmerynka-Dniepropietrowsk mianowany został nieznany z nazwiska „Orlik”, a od sierpnia 1942 r. funkcję tę pełnił Stanisław Gilowski „Gotur”. Odcinek dysponował magazynem w Tarnopolu, prowadzonym przez również nieznanego z nazwiska „Mazura”. Poza kilkoma drobnymi akcjami dywersyjnymi, takimi jak np. rozkręcenie szyn na linii kolejowej Tarnopol-Płoskirów, Odcinek nie podjął w zasadzie żadnej działalności. Po jego likwidacji w lutym 1943 r. jego żołnierze zasilili struktury Kedywu Okręgu AK Lwów[14]. Później, bo dopiero w sierpniu 1942 r., rozpoczęto tworzenie struktur Związku Odwetu. Jego komendantem saperów został mianowany, przybyły ze Lwowa Wiesław Gospoś „Gerwazy”, używający ówcześnie nazwiska Stefan Żółtowski. Wraz z nim przybył Stefan Chamuczyński „Protazy”, „Jurek”. Jednak już we wrześniu 1942 r. Komendant Okręgu informował, że „Gerwazy” jest spalony i w związku z tym musi zostać wycofany z Tarnopola. W tej sytuacji szefem ZO oraz saperów w Komendzie Okręgu został mianowany nieznany z nazwiska „Pogoda”[15].

Na terenie okręgu Tarnopol tworzenie struktur Kedywu rozpoczęto na początku 1943 r. Pierwszym szefem Kierownictwa Dywersji został mianowany Stanisław Gilowski „Gotur”. Studziński meldował jednak do Lwowa, że Gilowski, noszący teraz pseudonim „Limba”, nie prowadził żadnych prac organizacyjnych w tej kwestii. Ostatecznie Gilowski przeszedł do sztabu Komendy Obszaru Lwów. Jego następcą został Edward Pisula „Tama”, mianowany w trakcie Wojny Obronnej 1939 r. zastępcą dowódcy 23 pułku ułanów. Prace nad tworzeniem Kedywu trwały przez cały 1943 r. Pod koniec roku w jego strukturach służyło około 500 osób. Pod względem organizacyjnym Kedyw dzielił się na dwa rejony dywersji: Tarnopol i Złoczów. Pierwszy z nich składał się z ośrodków w Tarnopolu, Zbarażu i Trembowli. W składzie tego rejonu funkcjonowało łącznie 9 oddziałów dywersyjno-bojowych, podzielonych na 31 patroli. Każdy z patroli składał się najczęściej z dowódcy oraz 5 żołnierzy. W skład drugiego z rejonów wchodziły ośrodki w Złoczowie, Zborowie, Krasnem i w Brodach. Łącznie na jego obszarze działało 13 oddziałów dywersyjno-bojowych, składających się z 52 patroli. Ponadto w skład Kedywu wchodziły samodzielne ośrodki dywersji: w Czortkowie (4 oddziały dyspozycyjno-bojowe w składzie 10 patroli), Buczaczu (4 oddziały dyspozycyjno-bojowe w składzie 4 patroli) oraz w Brzeżanach (4 oddziały dyspozycyjno-bojowe w składzie 13 patroli)[16].

W drugiej połowie 1943 r. oddziały Kedywu rozpoczęły prowadzenie intensywnych akcji dywersyjnych. Były to np. działania organizowane na liniach kolejowych, czego przykładem może być akcja wykonana przez Kedyw Obwodu AK Brzeżany pod stacją Złota-Słoboda na linii Potutory-Tarnopol w styczniu 1944 r., podczas której wysadzony został pociąg wojskowy. Przerwa w ruchu na tym odcinku trwała blisko 30 godzin[17]. Żołnierze Kedywu przeprowadzali też akcje likwidacyjne członków niemieckiego aparatu terroru. Jedną z bardziej spektakularnych była ta, podczas której zlikwidowany został Ferdynand Radke, szef Gestapo w Czortkowie. Miała ona miejsce 19 września 1943 r. i zakończyła się sukcesem. Brali w niej udział żołnierze z tego miasta: Marian Pełchaty „Meteor” oraz Paweł Budyś „Kos”. Warto wymienić także akcję likwidacji szefa niemieckiej policji kryminalnej w powiecie czortkowskim. Została ona przeprowadzona przez patrol, w którego skład wchodzili Stefan Chrostykowski „Sokół” oraz Kazimierz Henchena 24 stycznia 1944 r[18]. Żołnierze Kedywu przeprowadzali również akcje polegające na odbiciu z rąk Gestapo aresztowanych kolegów. Do jednej z najbardziej spektakularnych należała ta polegająca na odbiciu z więzienia w Tarnopolu szefa tamtejszego Obwodu Wiktora Wolskiego „Wrzosa” oraz zastępcy szefa oddziału II komendy Okręgu AK Tarnopol, Mariana Bobowskiego „Gryfa”[19].

Na terenie okręgu aktywnie działały struktury Biura Informacji i Propagandy. Dzieliły się one na dwa piony, którymi kierowali:

VI a [wydawniczy] na czele którego stali Kazimierz Trzciński „Juhas” (od czerwca 1943) oraz jego zastępca Kazimierz Dunajewski  „Sulima”;

VI b [kolportaż] na czele którego stała Józefa Stanisława Runiewicz „Kalina”, Helena Sagańska „Bronisława” , Stanisława Walentyńska „Władysława” oraz Zofia Chabin „Zbyszko”, która kierowała pionem od lipca 1943 r.

Okręgowy BIP wydawał pismo „Polak Kresowy” w nakładzie 500-1000 egzemplarzy. Prowadzono także przedruk dwutygodnika „Słowo Polskie”, wydawanego we Lwowie przez tamtejsze Stronnictwa Narodowe oraz kolportaż dzieł wydawanych we Lwowie oraz w Warszawie. Równie prężnie co BIP Okręgowy działały jego struktury lokalne. Wiele z nich wydawało własne tytuły prasowe lub biuletyny zawierające wiadomości pochodzące z nasłuchu radiowego[20].

Kolejnym ważnym ogniwem tarnopolskiej konspiracji była Wojskowa Służba Kobiet. Na jej czele stały: Zofia Wajdowa „Poraj” (od lipca 1942 r. do marca 1943 r.); Stanisława Runiewicz „Kalina” (od marca 1943 r.); Joanna Kruszyńska (kwiecień – lipiec 1944 r.). Kobiety działające w strukturach służby zajmowały się łącznością, służbą sanitarną oraz działalnością wywiadowczą[21]. W Okręgu funkcjonowały również:

Wojskowa Służba Ochrony Powstania na czele której stał Ignacy Ginalski „Zenon”, a następnie Edmund Kołodziejczyk pełniący również funkcję dowódcy batalionu WSOP. W skład batalionu wchodziły trzy kompanie:

Wojskowy Sąd Specjalny, któremu przewodniczył sędzia Bolesław Wojtowicz;

Służba sanitarna na czele której stał Tadeusz Szewczyk (od 1942 do 15 kwietnia 1944 r.);

Służba duszpasterska na czele której stał ks. Rubacha[22].

Trzeba wyraźnie jednak zaznaczyć, że na terenie Okręgu AK Tarnopol akowcy musieli walczyć nie tylko z Niemcami, ale także z oddziałami UPA, które od drugiej połowy 1943 r. regularnie napadały na polskie wsie i kolonie na obszarze Tarnopolszczyzny. W większości miasteczek i wsi, które zamieszkiwała ludność polska, udało się zorganizować placówki samoobrony. Jej żołnierze nie tylko bronili poszczególnych miejscowości przed atakami ukraińskimi, ale także prowadzili ewakuację polskiej ludności z zagrożonych obszarów. Aby przeciwdziałać atakom ukraińskim dowództwo Okręgu AK Tarnopol podjęło decyzję o uformowaniu oddziału dywersyjnego, którego zadaniem jak pisze Jerzy Węgierski, było prawdopodobnie udzielenie pomocy jednej z polskich wsi na Wołyniu atakowanej przez UPA. Grupa ta, licząca 50 osób, została skoncentrowana w lasach pod Brodami. Oddział został jednak otoczony przez przeważające siły UPA i gdyby nie pomoc regularnych jednostek armii węgierskiej zostałby doszczętnie zniszczony[23].

Podział strukturalny

Na czele Okręgu AK Tarnopol (kryptonim „Komar”, „Tarcza”, „Ton”, „Proso”) stał Komendant. Funkcję tę pełnili kolejno:

Funkcje adiutanta pełnił Karol Przegaliński, sekretarki nieznana z imienia i nazwiska kobieta o pseud. „Budda”, szyfrantki Krystyna Lasocka „Baśka”.

Funkcję szefa sztabu pełnili kolejno:

W skład Komendy Okręgu Tarnopol wchodziły następujące oddziały:

Oddział I [organizacyjny] – na czele stał Zbigniew Duszyk (grudzień 1941 r.); Mieczysław Widajewicz „Czermna”, „Wapno” nazwisko okupacyjne Antoni Czerniak; Janina Szewczykowa „Zawisza” (od sierpnia 1942 r. do kwietnia 1944 r.)[25],

Oddział IIa [wywiad – kryptonim „Maria”] – na czele stał nieznany z imienia Paliwoda; Piotr Woźniak „Wir”, „Wiktor”; zastępca Marian Bobowski „Gryf”, (urzędnik w starostwie w Zbarażu)

sekretarka komendanta – Anna Bałaj „Negri”; łączniczki: Halina Staszewska „Nora”, Janina Babirecka „Jasia”, Eugenia Starościn „Szarotka” (łączność z komendą okręgu);

Punktem kontaktowym z wywiadem rumuńskim w Żeżawie koło Zaleszczyk był nauczyciel Adolf Dąbrowski (punkt ten działał do listopada 1943 roku, tj. do napadu UPA, w wyniku którego Dąbrowski został ciężko ranny)

W ramach oddziału wywiadowczego funkcjonowały cztery referaty:

Oddział II b [kontrwywiad]- Stefan Pempel „Borys” (od grudnia 1941do kwietnia 1942 r.- odszedł na stanowisko szefa referatu legalizacji w komendzie obszaru Lwów); NN „Berko” (od kwietnia 1942 r. do października 1942 r.); Bronisław Żeglin „Ordon”, „Borowiec” nazwisko okupacyjne Bronisław Prześlak (od października 1942 r. do listopada 1942 r.); Zygmunt Lang „Surma”, „Keczel”, „Roman” (Od listopada 1942 r. do czerwca 1943 r.); Andrzej Sommer „Ryszard”;  NN „Roland” (od marca/kwietnia 1943 r. do kwietnia 1944 r.).

W składzie oddziału funkcjonowały referaty bezpieczeństwa, więziennictwa, legalizacji oraz kartoteka. Nie udało się jednak ustalić nazwisk ich kierowników[27].

Oddział III [operacyjny] – Bolesław Tomaszewski  „Bat” (11.11.1942-kwiecień 1943 r.); Józef Zieliński „Orzeł” (od listopada 1943 r. do marca 1944 r.), Edward Pisula „Tama” (do kwietnia 1944 r.)[28];

Oddział IV [kwatermistrzostwo]- kwatermistrz stanowisko nie obsadzone do I kwartału 1943 roku; NN „Chmura” (od lutego do marca 1943 r.), Michał Bieńkowski „Andrzej” (dotychczasowy komendant Obwodu AK Tarnopol), sprawy finansowe w ramach kwatermistrzostwa prowadziła referentka NN „Sława”[29];

Oddział V [łączność]- składał się z dwóch osobnych pionów:

V a [łączność konspiracyjna] – NN „Maria” (luty 1942); Stanisława Runiewicz  „Kalina”; Stefania Babirecka „Baśka” – była ona również kierowniczką komórki szyfrów,

V b [łączność operacyjna] – NN „Krzywda”, NN Stefański „Bylina”; NN „Łoś”; Bohdan Kruszyński „Pomian” (poprzednio komendant Obwodu AK Tarnopol)[30];

Oddział VII- [finansowy]- Helena Sagańska „Bronisława”; Stanisława Walentyńska (Waletyńska?), „Władysława”[31];

Oddział VII/VIII- Wydział Saperów/Związek Odwetu/ Kedyw- Wiesław Gospoś „Gerwazy”, zastępca Stefan Chamuczyński?  „Protazy”, „Jurek”; NN „Pogoda” (pierwszy szef Kedywu na szczeblu okręgu), Stanisław Gilowski vel Jan Michalski  „Limba”, Edward Pisula „Tama”; Wiktor Rzeźnik „Giermek”[32];

Województwo tarnopolskie wchodziło w skład Okręgowej Delegatury Rządu we Lwowie.  W jej strukturze województwo tarnopolskie tworzyło okręg nr III o kryptonimie „Wino III” i obejmowało także powiaty Bóbrka i Sokal, wchodzące do 1939 r. w skład województwa lwowskiego.

zob.  Delegatura Rządu we Lwowie

Okręgowi Tarnopol AK podlegały cztery inspektoraty rejonowe:

  1. Inspektorat Brzeżany, kryptonim „Kustroń”, „Raróg”, „Maraton”. Na jego czele stali kolejno:

Komendant Inspektoratu dysponował własnym sztabem, w skład którego wchodzili:

W skład Inspektoratu wchodziły Obwody dowodzone przez poszczególnie oddelegowane osoby:

  1. Inspektorat Czortków [kryptonim „Winogrady”, „Skotnicki”, „47”, „Brylant”, „Krzemień”] Funkcję komendanta pełnili kolejno:

Komendant Inspektoratu dysponował własnym sztabem, w skład którego wchodzili:

W skład inspektoratu wchodziły obwody:

  1. Inspektorat Tarnopol [kryptonim „Pasieki”, „Olszyna”, „35”, „Sokół”]. Na jego czele stali kolejno:

Komendant Inspektoratu dysponował własnym sztabem, w skład którego wchodzili:

W skład inspektoratu wchodziły następujące obwody:

Obsada komendy obwodu od 15 września 1943:

W wrześniu 1943 roku struktury obwodu liczyły 1200 osób. Wchodziły one w skład następujących kompanii:

We wrześniu 1943 r. w obwodzie zaprzysiężonych było 700 osób. Zorganizowano 4 kompanie oraz 3 samodzielne plutony. Udało się ustalić nazwiska jedynie trzech dowódców:

We wrześniu 1943 r. w obwodzie służyło 725 osób, przydzielonych do 5 kompanii i samodzielnego plutonu. Zachowały się dane dotyczące dowódców z 1 i 2 kompanii:

We wrześniu 1943 roku w obwodzie służyło 800 osób skupionych w 6 kompaniach oraz jednym samodzielnym plutonie. Znane są nazwiska dowódców kompanii:

  1. Inspektorat Złoczów krypt. „Bryki” „Wład” „40” „Wilga”

Dysponował on własnym sztabem, w skład którego wchodzili:

W skład inspektoratu wchodziły następujące obwody:

Obwód liczył w 1943 roku ok. 1000 zaprzysiężonych skupionych w trzech kompaniach oraz dwóch samodzielnych plutonach.

W październiku 1943 r. w obwodzie zaprzysiężonych było 678 żołnierzy. Szczegółowych danych na temat obsady personalnej nie udało się ustalić[50].

  • Obwód Krasne [kryptonim „15”, „Kania”] (do kwietnia 1943 w składzie okręgu Lwów)

Samoobrony w Okręgu Tarnopol

Kiedy w pierwszej połowie 1943 roku na Wołyniu rozpoczęły się napady na ludność polską było tylko kwestią czasu, kiedy fala napadów dotrze do Małopolski Wschodniej. Aby przygotować struktury konspiracyjne na to zagrożenie 17 maja 1943 roku komendant Obszaru Lwowskiego generał Kazimierz Sawicki „Prut” wydał rozkaz nakazujący rozpoczęcie przygotowań obronnych. Spośród okręgów wchodzących w skład obszaru lwowskiego najbardziej zagrożonym był okręg tarnopolski sąsiadujący z Wołyniem. Już 27 kwietnia 1943 roku komendant okręgu ppłk. Franciszek Studziński wydał rozkaz nakazujący rozpoczęcie organizacji placówek samoobrony. Został on najprawdopodobniej przygotowany przez kpt. Bolesława Tomaszewskiego, który pełnił funkcję szefa oddziału operacyjnego okręgu Tarnopol. Jan Cisek pełniący funkcję komendanta obwodu Brzeżany pisał po wojnie, że:

„Wszędzie, gdzie zamieszkiwała ludność polska przystąpiono do zorganizowania samoobrony, tworząc w małych skupiskach punkty samoobrony, które w wypadku bezpośredniego zagrożenia i niemożności utrzymania się na miejscu mają się ewakuować i skupić się w ośrodkach samoobrony utworzonych w miejscowościach w większości lub czysto polskich, gdzie wspólnymi silami mogli się przeciwstawiać napadom ukraińskim”[52].

W drugiej połowie 1943 r. rozpoczęły się regularnie napadały na polskie wsie i kolonie na obszarze Tarnopolszczyzny. W wielu miasteczkach i wsiach, które zamieszkiwała ludność polska, udało się zorganizować placówki samoobrony. Jej żołnierze nie tylko bronili poszczególnych miejscowości przed atakami ukraińskimi, ale także prowadzili ewakuację polskiej ludności z zagrożonych obszarów. Do największego nasilenia ataków na ludność polską na terenie województwa tarnopolskiego doszło na przełomie 1943 i 1944 roku. Według sprawozdania Komendanta Głównego AK, generała Tadeusza Komorowskiego, za okres od 1 września 1943 do 1 lutego 1944 roku, na tym obszarze zginęło 1001 Polaków. Zanim jednak do tego doszło dowództwo Okręgu AK Tarnopol podjęło decyzję o uformowaniu oddziału dywersyjnego, którego zadaniem było dokonanie rajdu na teren Wołynia, skierowanego przeciwko oddziałom UPA. Grupa ta, licząca 50 osób, została skoncentrowana w lasach pod Brodami. Oddział został otoczony przez przeważające siły UPA i gdyby nie pomoc regularnych jednostek armii węgierskiej zostałby doszczętnie zniszczony[53].

Dużym problemem polskiej samoobrony były braki w uzbrojeniu. W niektórych placówkach część żołnierzy posiadała jedynie widły, kosy i siekiery. Samoobrony organizowane były najczęściej w oparciu o struktury AK i podporządkowane lokalnym komendantom tej organizacji. Największą przeszkodą w tworzeniu placówek samoobrony była, jak się wydaje, swego rodzaju bariera psychologiczna obecna zwłaszcza w osadach zamieszkałych zarówno przez Polaków jak i Ukraińców. Wielu Polaków powiązanych więzami rodzinnymi ze swoimi ukraińskimi sąsiadami nie wierzyło, że ze strony ludności ukraińskiej może ją spotkać coś złego. Był jeszcze jeden powód, który utrudniał organizowanie struktur samoobrony. Brakowało ludzi przeszkolonych wojskowo i o odpowiednim autorytecie, którzy mogliby nie tylko zainicjować organizację struktur samoobrony, ale także dowodzić nimi w późniejszym okresie. Bolszewickie aresztowania i deportacje z lat 1939-1941 oraz terror władz hitlerowskich spowodowały, że takich osób na terenie Tarnopolszczyzny było bardzo niewiele[54].  Jakby tego było mało sytuację pogarszały spory pomiędzy strukturami wojskowymi a cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego. O ile władze cywilne dopuszczały przyjęcie ograniczonej pomocy od władz okupacyjnych np. w postaci broni o tyle dowództwo AK było temu zdecydowanie przeciwne. Drugim punktem spornym była kwestia wyjazdów polskiej ludności z tych terenów. Dowództwo AK było temu przeciwne, natomiast administracja cywilna miała na ten temat zupełnie inne zdanie. W miarę pogarszania się sytuacji następował coraz szerszy exodus polskiej ludności z Tarnopolszczyzny. Wśród uciekających byli również żołnierze AK.  Próby przeciwdziałania tej sytuacji podejmowane przez komendanta okręgu tarnopolskiego zakończyły się fiaskiem[55]. Ewakuację polskiej ludności z tych terenów sankcjonował rozkaz komendanta okręgu Tarnopol ppłk. Studzińskiego, w którym nakazano rozpoczęcie przygotowań do ewakuacji ludności polskiej z najbardziej zagrożonych rejonów Tarnopolszczyzny. Ewakuowane miały być przede wszystkim kobiety i dzieci. Zadaniem struktur Armii Krajowej na tym terenie miało być zapewnienie ochrony ewakuowanych. Po przybyciu na miejsce żołnierze AK mieli za zadanie zorganizować struktury samoobrony oraz zapewnić funkcjonowanie własnych oddziałów działających w okolicy, dokąd przybyli ewakuowani[56].

Pierwsze działania w celu zorganizowania samoobrony na terenie okręgu tarnopolskiego podobnie jak w całej Małopolsce Wschodniej zostały podjęte jeszcze na przełomie 1942 i 1943 roku. Polegały one najczęściej na organizacji w wioskach i miasteczkach Tarnopolszczyzny punktów obserwacyjnych oraz patroli i straży mających na celu ostrzeganie mieszkańców przed przybyciem obcych oddziałów zbrojnych, ukraińskich lub sowieckich. W niektórych miejscowościach budowano również specjalne schrony, w których mieszkańcy mogli znaleźć ukrycie w wypadku niemieckich łapanek. Tak było np. w Wicyniu w pow. Złoczów[57]. Niestety w miarę upływu czasu tego typu środki przestały wystarczać. Rację ma jak się wydaje Joanna Krawczyk która pisze, że ogromną rolę w przekształceniu tych prowizorycznych struktur w regularne oddziały samoobrony odegrali członkowie AK. Tam, gdzie istniała dobrze zorganizowana konspiracja, tam jej dowódcy stawali na czele placówek samoobrony.  W miejscowościach, w których brakowało struktur konspiracyjnych lub były one stosunkowo słabe na czele samoobrony stawali mężczyźni, cieszący się powszechnym autorytetem. Byli to najczęściej członkowie Towarzystwa Gimnastycznego Sokół lub Związku Strzeleckiego, posiadający znajomość zagadnień wojskowych. Wśród organizatorów placówek samoobrony były również osoby, które brały udział w kampanii wrześniowej i po jej zakończeniu powróciły w rodzinne strony. Takie osoby podobnie jak członkowie AK byli w szczególny sposób zagrożeni przez banderowców, którzy, aby uniemożliwić tworzenie samoobron za wszelką cenę starali się przeprowadzać ich likwidację[58]. Takie zagrożenie było całkiem realne. Pisze o tym Piotr Woźniak, który w swojej niepublikowanej monografii okręgu Tarnopol przytoczył historię nauczyciela Adolfa Dąbrowskiego, komendanta placówki AK w Żeżawie pod Zaleszczykami.

„[…] w  listopadzie 1943 roku UPA w sile 100 upowców zaatakowała w nocy dom Dąbrowskich. Dom był murowany i kryty blachą. Po całonocnej walce, Dąbrowski kilkakrotnie ranny stracił przytomność i zostały same kobiety. Zdawało się, że już ulegną in zostaną wymordowani, lecz nad ranem przybyli Niemcy z pobliskiej strażnicy i udzielili walczącym pomocy. Dąbrowskiego odstawili do szpitala w Zaleszczykach i został uratowany. Żoną z córką przeniosły się do Zaleszczyk, skąd po wkroczeniu sowietów na tamte tereny i po zakończeniu wojny udali się na Zachód. Zamieszkali w Namysłowie na Dolnym Śląsku, gdzie kilkanaście lat później zmarli, a córka została nauczycielką w tamtejszej szkole podstawowej”[59].

Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że największe szanse na przetrwanie miały te osady, w których istniały silne i dobrze uzbrojone struktury AK. Tam, gdzie struktur takich brakowało miejscowa ludność musiała najczęściej ratować się ucieczką do miast w których stały garnizony Wermachtu. Sytuacja pogorszyła się w drugiej połowie 1943 roku, kiedy utworzona została dywizja SS-Galizien. W starciu z regularnymi oddziałami tej dywizji struktury samoobrony nie miały już żadnych szans, co dobitnie pokazał przypadek Huty Pieniackiej[60].  Nasilenie się nastrojów antypolskich wśród ludności ukraińskiej jakie zaobserwowano od wiosny 1943 roku powodowały, iż wielu miejscach rozpoczęto podejmować kroki mające na celu przeciwdziałanie zagrożeniu. Tak było również w okręgu Tarnopol o czym donosił w depeszach do Londynu Komendant Główny AK[61]. Warto jednak w tym miejscu dodać, że decyzja o rozpoczęciu organizacji regularnych jednostek samoobrony podejmowano przede wszystkim wtedy, kiedy w danej miejscowości doszło do napadu lub morderstwa, którego ofiarami padli miejscowi Polacy. Nic więc dziwnego, że najwcześniej podejmowano działania w powiatach, które terytorialnie graniczyły z Wołyniem oraz w tych, w których już wcześniej np. w 1939 roku dochodziło do morderstw i napadów na Polaków. Spośród okręgów wchodzących w skład Obszaru Południowo-Wschodniego najwcześniej przystąpiono do organizacji struktur samoobrony w Okręgu Tarnopolskim[62]. Według ukraińskich historyków na terenie Tarnopolszczyzny napady na Polaków rozpoczęły się we wrześniu 1943 roku. Ich nasilenie widoczne było szczególnie w powiatach Buczacz, Borszczów i Czortków. Wydarzenia te spowodowały, że przyśpieszono tworzenie struktur samoobrony w poszczególnych wsiach i koloniach. Jakby tego było mało akcje banderowców skierowane przeciwko ludności polskiej wywołały ogromną panikę. Z zachowanych dokumentów wiemy, że w miarę upływu czasu coraz więcej osób decydowało się na wyjazd na zachód. Prowadziło to nie tylko do osłabienia polskiego żywiołu na tym terenie, ale także prowadziło do ograniczenia siły i znaczenia struktur konspiracyjnych, co w perspektywie wkroczenia Armii Czerwonej i zbliżającej się ostatecznej rozgrywce o przynależność tych ziem do Polski stanowiło fatalną wiadomość[63].

Pogarszającą się sytuację ludności polskiej próbowali wykorzystać Niemcy zachęcając placówki samoobrony do współpracy z władzami okupacyjnymi. Przeciwne takiej współpracy było dowództwo AK.  W marcu 1944 roku komendant okręgu Tarnopol wydał specjalny rozkaz skierowany do placówek samoobrony w którym kategorycznie zakazywał współpracy z władzami okupacyjnymi. Ppłk. Franciszek Studziński wskazywał, że w wypadku podjęcia współpracy z okupantem Niemcy będą starali się podporządkować sobie ośrodki samoobrony. Władze okupacyjne będą również chciały wykorzystać struktury samoobrony do zwalczania oddziałów sowieckiej partyzantki działającej na zapleczu frontu wschodniego. Komendant zwracał również uwagę, że członkowie samoobrony mogliby zostać również użyci do prowadzenia obław na ludzi, których okupant chciał wywieźć do Niemiec na roboty. Zwracano również uwagę, że po zajęciu tych terenów przez Sowietów osoby zaangażowane we współpracę z Niemcami i zwalczanie radzieckiej partyzantki oraz ich rodziny będą zagrożone śmiercią lub w najlepszym wypadku wywózką na Sybir. Na zakończenie komendant okręgu pisał, że biorąc wszystkie za i przeciw kategorycznie zakazywał współpracy Niemcami, która jego zdaniem nie tylko doprowadzi do pozbawienia najbardziej patriotycznego elementu wsie i miasteczka zamieszkałe przez ludność polską, ale także pozostawi je bez obrony, co z pewnością wykorzystają banderowcy prowadzący akcję eksterminacyjną ludności polskiej[64].

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że wiele inicjatyw obronnych miało charakter spontaniczny, nie związany ze strukturami polskiego państwa podziemnego na co zwracała m.in. uwagę w swoich raportach Okręgowa Delegatura Rządu we Lwowie. W sprawozdaniach dot. Tarnopolszczyzny z maja i czerwca 1943 roku czytamy, że miejscowa polska ludność mimo zaskoczenia po pierwszych napadach potrafiła zorganizować w miarę sprawnie działające struktury samoobrony. W meldunkach zwracano jednak uwagę, że często samoobrona dysponowała jedynie bronią białą w postaci, siekier, wideł, kos osadzonych na sztorc. W początkowym okresie liczba broni palnej nie była zbyt duża. W miarę upływu czasu zaczęło się jednak to zmieniać[65].  Wczesnym latem 1943 roku rozpoczęto gromadzenie koniecznych zapasów zboża i żywności. Ponieważ jednak coraz częściej zdarzały się napady na pracujących w polu rozpoczęto organizować ochronę dla pracujących na polach rolników. Bardzo skuteczną ochronę pracujących włościan zdołała zorganizować samoobrona położonej w powiecie zbaraskim niewielkiej wsi Netreba, do której od marca 1943 roku napływali uciekinierzy z Wołynia. Kiedy rozpoczęły się żniwa dzieci i starsze osoby zostały przeniesione do pobliskiej wsi Ihrowica, w której również istniała silna samoobrona. Po zebraniu zbóż mieszkańcy powrócili do rodzinnej wioski[66].

Dowódcy poszczególnych placówek w miarę wzrostu zagrożenia stanęli przed bardzo trudnych zadaniem utrzymania dyscypliny wśród zgromadzonej tam ludności cywilnej. Służyły m.in. temu szkolenia organizowane przez komendantów poszczególnych placówek w posługiwaniu się bronią. Tak było m.in. w Reniowie w powiecie zbaraskim, gdzie z inicjatywy miejscowego proboszcza zorganizowano szkolenie w posługiwaniu się bronią dla miejscowych harcerzy[67].  Aby przeciwdziałać rozprzężeniu w wielu samoobronach powołano sądy, których zadaniem było wspieranie dowództwa w utrzymanie dyscypliny wśród ludności. Takie struktury okazały się jak czytamy bardzo potrzebne, ponieważ w wielu polskich osadach miały miejsce różnorakie przestępstwa. Jednym z najczęstszych należały kradzieże. Bardzo często ofiarami padała ludność ukraińska. Było to bardzo groźne, ponieważ ofiarami tego typu incydentów padali również Ukraińcy przyjaźnie ustosunkowani do Polaków. Niestety tego problemu nie udało się rozwiązać aż do końca niemieckiej okupacji. Osoby przyłapane na tego typu działaniach otrzymywały najczęściej bardzo łagodne kary np. nagany, co nie odstraszało od popełniania kolejnych przestępstw. Podobna sytuacja panowała również w przypadku nielegalnej produkcji alkoholu. Wydaje się, że w obu sytuacjach dowództwo nie miało specjalnie innego wyjścia. Wojna demoralizowała wszystkich. Jakiekolwiek ostrzejsze karanie winowajców mogło prowadzić do niepotrzebnych konfliktów, na co w istniejącej sytuacji nie można było pozwolić[68].

Aby struktury samoobrony działy w miarę sprawnie musiało był spełnionych kilka warunków. Po pierwsze samoobrona mogła być organizowana jedynie w osadach zamieszkałych wyłącznie przez ludność polską lub w takich, w których ludność polska miała zdecydowaną przewagę liczebną. We wsi nie mógł się znajdować posterunek ukraińskiej policji pomocniczej, nie powinny też w niej stacjonować żadne oddziały niemieckie. Czasami jednak stacjonowanie w osadzie oddziałów niemieckich stanowiło lepszą ochronę niż zorganizowana samoobrona. Siły okupacyjne działały bowiem w pewien sposób odstraszająco zarówno na bojówki upowskie jak i na kryminalne bandy rabunkowe, które rozpleniły się na terenie Małopolski Wschodniej. Niestety w wypadku napadu banderowskiego problemem mogło być użycie broni palnej, która nie była zalegalizowana przez władze okupacyjne. Ogromnie dużo zależało tutaj od przychylności niemieckiego garnizonu, którego dowództwo często jednak przymykało oko na fakt, że miejscowa polska ludność posiadała broń palną [69].  Bywało również i tak, że Niemcy w sposób nieoficjalny przekazywali  uzbrojenie Polakom. O takim przypadku mającym miejsce na plebanii w Ciemiężycach pisze miedzy innymi w Marian Szajda. W jego niepublikowanych wspomnieniach czytamy, że „Tam stacjonował kilka dni tabor konny niemiecki. Ksiądz rozmawiał z oficerem pochodzenia z poznańskiego o ciężkim położeniu ludności polskiej. Przed odjazdem taboru oficer powiedział księdzu, że w stodole pod słomą zostawił prezent i trzeba go jak najszybciej zabrać. Po sprawdzeniu co tam jest proboszcz zawiadomił Wicyń o zabranie broni. Broń przyniesiono do Wicynia na plecach. Było sporo automatów, granatów i amunicji.  Znaczna część tej broni  eksplodowała podczas pacyfikacji Wicynia i palenia wsi”[70].

Czasami bywało jednak i tak, że Niemcy w mniej lub bardziej otwarty sposób wspierali działania ukraińskie, co w pewien sposób hamowało polskie działania obronne. Odbywało się to w ten sposób, że niemieckie oddziały wkraczały do danej osady, która zdołała odeprzeć banderowski atak, przeprowadzały rewizję, zabierały znalezioną broń oraz aresztowały mężczyzn paraliżując tym samym jakiekolwiek działania obronne[71]. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że czasem bywało i tak, że niektórzy Niemcy indywidualnie wspierali Polaków w walce z banderowcami. Znany jest np. przypadek niemieckiego lekarza ze szpitala wojskowego w Brzeżanach, który dostarczał miejscowej samoobronie broń, lekarstwa oraz środki opatrunkowe. Tego typu sytuacje wbrew obiegowym opiniom były dosyć częste, zwłaszcza jeżeli takie osoby pochodziły ze Śląska czy Pomorza. Mało tego, niektórzy żołnierze Wermachtu pochodzący z terenów do 1939 roku wchodzących w skład Polski w końcowym okresie hitlerowskiej okupacji dezerterowali zasilając struktury samoobrony lub oddziały partyzanckie[72].

Duże znaczenie, jeżeli idzie o organizacje działań obronnych miało rozmieszczenie poszczególnych gospodarstw oraz ukształtowanie terenu, na którym znajdowała się osada. Często jednak mimo niesprzyjających warunków terenowych udawało się zorganizować samoobronę. Tak było np. we wsi Hucisko w pow. Brody. Ta niewielka wioska nie dość, że położona była w wąwozie to w pobliżu znajdowała się ukraińska wieś Czernica, w której banderowcy posiadali bardzo silne wpływy. Mimo tego w Hucisku udało się zorganizować samoobronę. Ponieważ poszczególne zabudowania były rozrzucone na stosunkowo dużym obszarze, dlatego też zdecydowano się na zorganizowanie tzw. „samoobrony strefowej” obejmującej po kilka znajdujących się blisko siebie gospodarstw. Ze względu na braki w uzbrojeniu wiele działań obronnych było pozorowanych, dzięki czemu wieś Hucisko stosunkowo długo była wstanie uniknąć banderowskiego napadu[73]. Niektóre placówki samoobrony zorganizowane zostały na bardzo wysokim poziomie na co zwracała m.in. uwagę Delegatura Rządu. W meldunku tygodniowym Wydziału Propagandy i Prasy  z początku marca 1944 roku możemy przeczytać że:

„W niektórych większych osiedlach wiejskich np. Słobódce Dziurzyńskiej (pow. Czortkow) samoobrona stoi na wysokim poziomie. Więc u wylotów dróg i ulic zbudowano ruchome rogatki i zasieki, kontroluje się ściśle ruch   komunikacyjny, a narożne domy przemienione są jakbyw niby koszary-baszty, podczas gdy kobiety, dzieci i starcy umieszczeni są w środku wsi”[74].

Działania obronne prowadzone przez stronę polską przybrały na sile na przełomie 1943/1944 roku, kiedy nastąpiło nasilenie banderowskich napadów. Rozpoczęto wówczas organizować samoobronę nawet w miastach takich jak Brzeżany, Czortków czy Podhajce, które ze względu na zbliżanie się frontu wschodniego oraz panujące coraz większe rozprzężenie przestawały być bezpiecznym miejscem schronienia dla polskiej ludności.  Tak było np. w Podhajcach, w których po otrzymaniu gróźb ze strony miejscowej społeczności ukraińskiej oraz po uzyskaniu informacji przez wywiad AK, o sporządzeniu przez banderowców imiennej listy osób przeznaczonych do likwidacji mężczyźni zaczęli obsadzać drogi wlotowe do miasta[75].

Prace nad tworzeniem samoobrony na terenie okręgu tarnopolskiego były bardzo uważnie obserwowane przez komendę Obszaru Południowo-Wschodniego AK. W raporcie opisującym sytuację na terenie okręgu tarnopolskiego od 1 lipca 1943 do 1 listopada 1943 roku możemy przeczytać, że do listopada 1943 roku wypadki masowych mordów na ludności polskiej były jedynie w tych miejscach, gdzie brakowało zorganizowanych struktur samoobrony. We wspomnianym raporcie możemy również przeczytać, że zgodnie z wytycznymi we wszystkich powiatach okręgu przygotowano listy działaczy ukraińskich, którzy mieli zostać zlikwidowani w odwecie za mordy na Polakach. Na terenie okręgu Tarnopol do listopada 1943 roku odnotowano kilka takich przypadków. Pierwszy miał miejsce w powiecie Podhajce, gdzie żołnierze AK w odwecie za zabójstwo polskiego leśniczego zlikwidowali leśniczego ukraińskiego. Podobna sytuacja miała miejsce w powiecie Trembowla, gdzie za spalenie jednego z polskich gospodarstw spalono gospodarstwo ukraińskie[76]. Marian Szajda, który podczas wojny służył w oddziale partyzanckim dowodzonym przez Józefa Grzybowskiego „Gryfa” wspominał, że „Po zamordowaniu we wsi Olszanica – 3 Polaków zorganizowano akcję odwetową. W akcji brało udział 14  osób, w tym 3-ch od “Gryfa”, 2  z Gołogór, 3 z Nowosiółek i 6 z Mitulina, całość prowadził “Dąb”. Na furmankach wyjechano wieczorem ze wsi Mitulin i po około 3 godzinach byliśmy na umówionym miejscu. Po odgwizdaniu umówionej melodii – pieśni do furmanek zbliżyło się dwóch przewodników z tej wioski. Ustalono, że w pierwszej kolejności  zabierze się z domu sołtysa. Z sołtysem podchodzono do wytypowanych domów i sołtys wołał, ażeby otworzyć bo ma pilną sprawę. W chwili otwarcia drzwi – sołtysa zabierano do tyłu, morderców Polaków chwytano i przeprowadzono przeszukanie broni, zabrano 6 szt. Przez cały czas mówiono po ukraińsku, że to za to, że sypiają w domu zamiast walczyć za Ukrainę. Żadnego nie uśmiercono, ale już jest pewne, że nie będą mogli mordować więcej. Efekt był dobry, bo we wsi powstało rozdwojenie i szukanie między sobą winnych tego zajścia. Operacja była wykonana zgodnie z planem i cel został osiągnięty również psychologiczny”[77].

Czasami akcje odwetowe przybierały szerszy charakter o czym wspomina np. Kazimierz Henchen, wówczas żołnierz kedywu w Czortkowie. W swojej relacji  znajdującej się w zbiorach Ośrodka Karta wspomina, że w 1943 roku w odwecie za spalenie przez upowców wsi Łanowice zlikwidowano sześciu funkcjonariuszy ukraińskiej policji  pomocniczej. Spalono również wieś Iwanków nad Zbruczem[78].

Polskie akcje odwetowe to temat bardzo kontrowersyjny i stosunkowo mało znany. Zgodnie z rozkazami takie działania miały być przede wszystkim skierowane przeciwko sprawcom mordów na ludności polskiej. Takie akcje prowadzono m.in. w obwodzie Tarnopol, gdzie likwidowano szczególnie funkcjonariuszy policji ukraińskiej, którzy byli zaangażowani w morderstwa na Polakach. W raporcie komendanta okręgu czytamy, że „Odwet przeciw Ukraińcom wolno stosować  tylko w stosunku do komendantów organizujących bandy i napady na Polaków – robić to w ten sposób jak Ukraińcy:  porywać worek na łeb i zatłamsić w lesie, by ślad zaginął. Ale trzeba mieć dobry wywiad, który by wszedł między  Ukraińców, tak jak oni potrafili rozgryź naszą organizację w niektórych rejonach”[79]. W innym rozkazie pułkownik Studziński przypominał, że jeżeli idzie o akcje odwetowe to zakazuję się stosowania odpowiedzialności zbiorowej.  Komendant okręgu przypominał, że odwet należy wykonać tak samo jak uczynili to Ukraińcy tzn. jeżeli został zastrzelony Polak w odwecie musi zostać zastrzelony Ukrainiec. Zlikwidowany Ukrainiec musi odpowiadać funkcję, wykształceniem zamordowanemu Polakowi, to znaczy za księdza – ksiądz, za lekarza lekarz. Akcja musiała być dokonana w tej samej miejscowości lub w najbliższej okolicy. Za wykonanie tego rozkazu mieli być odpowiedzialni komendanci poszczególnych obwodów[80].

Niestety jak się wydaje takie akcje jak pisze Ernest Komoński na tym terenie nie doprowadziły do powstrzymania eksterminacji polskiej ludności. Również akcje polegające na paleniu ukraińskich wsi nie osiągnęły swojego celu. Z zachowanych dokumentów wiemy, że takie działania podejmowała m.in. samoobrona w Puźnikach w powiecie Buczacz[81].  25 lutego 1944 roku komendant obszaru lwowskiego płk. Władysław Filipkowski  wydał specjalne wytyczne dot. przygotowania i organizacji samoobrony. Zalecał w nich organizowanie rejonów obronnych złożonych najczęściej 2-3 wsi zamieszkałych przez ludność polską, tak aby w razie banderowskiego napadu na jedną z wiosek pozostałe mogłyby udzielić jej niezbędnej pomocy. Zgodnie z wytycznymi w poszczególnych rejonach miano również tworzyć specjalne oddziały w sile co najmniej drużyny lub plutonu. Ich zadaniem było pełnienie warty w godzinach nocnych zaś w razie napadu miały one stanowić swego rodzaju ruchomy odwód kierowany do wsparcia zagrożonych odcinków obrony. Obrona miała być przede wszystkim oparta o specjalne wybudowane schrony lub budynki specjalnie przygotowane do obrony. Schrony miano przede wszystkim budować na drogach wlotowych do osady lub w pobliżu pierwszych jej zabudowań. W pobliżu zalecano ustawianie stogów , które w razie napadu w godzinach nocnych miały oświetlić pole walki. Zgodnie z wytycznymi załogę schronu miało stanowić   2-3 ludzi uzbrojonych w miarę możliwości w broń palną. W razie napadu załogi schronów miały stanowić pierwszą linię obrony. Ich zadaniem było powstrzymanie pierwszego impetu atakujących. Następnie do akcji wchodziły odwody, których zadaniem było ostatecznie zniszczenie nieprzyjaciela. W składzie odwodu byli wszyscy zdolni do walki mężczyźni i kobiety uzbrojeni w broń palną, granaty i butelki z benzyną. Używano również broni białej takiej jak widły, siekiery czy kosy osadzone na sztorc. Ostatnią linię obrony stanowiły murowane budynki w głębi osady, w których przebywali starcy oraz kobiety z dziećmi. W razie ogromnej przewagi napastników obrońcy powinni wycofać się do tych zabudowań, gdzie mieli się bronić do końca. Okrucieństwa jakich dopuszczali się napastnicy powodowały bowiem, że poddanie nie wchodziło w żadnym wypadku w grę[82].

W pierwszej połowie 1944 roku sytuacja samoobron zaczęła ulegać stopniowej zmianie.  Nasycenie terenu jednostkami niemieckimi powodowało, że strona polska miała coraz mniejsze pole manewru w tej kwestii. Struktury polskiej konspiracji na terenie Tarnopolszczyzny nie były na tyle silne, aby w każdym przypadku zapewnić ochronę polskiej ludności cywilnej. Taka sytuacja wymuszała na polskich dowódcach różnego rodzaju kompromisy w postaci np. ograniczonej współpracy z Niemcami. O wiele ważniejszym sojusznikiem była partyzantka sowiecka. W sytuacji panującej na tym terenie to właśnie partyzanci sowieccy mogli być jedynym realnym sojusznikiem. Dla obu stron było to jednak swoiste małżeństwo z rozsądku. Polacy dobrze bowiem pamiętali okupację sowiecką z lat 1939-1941 i związany z tym terror. Dla sowieckich partyzantów Polacy jako jedyni w Galicji mogli stanowić oparcie w działaniach zarówno przeciwko Niemcom jak i banderowcom[83].

Zajęcie terenów Tarnopolszczyzny przez oddziały armii czerwonej w 1944 roku spowodowało rozpad tutejszych dotychczasowych struktur polskiej konspiracji. Aresztowania i wywózki w głąb ZSRS, mobilizacja zdolnych do służby wojskowej mężczyzn spowodowały pogorszenie położenia polskich mieszkańców tych terenów. Jedynie częściowo udało się zapełnić lukę poprzez tworzenie w poszczególnych wioskach posterunków Istriebitielnych Batalionów (IB). W ich skład wchodzili często b. żołnierze AK i samoobron, którym udało się uniknąć aresztowania przez NKWD. Podobnie jak w czasie okupacji niemieckiej bronili oni ludności cywilnej przed terrorem ze strony nacjonalistów ukraińskich. Bataliony te istniały aż do opuszczenia Tarnopolszczyzny przez polską ludność cywilną po zakończeniu II wojny światowej[84]. Jak więc dziś po przeszło 80-latach można postrzegać funkcjonowanie samoobrony. Wydaje się, że w istniejących warunkach polska konspiracja zrobiła wszystko co się dało, aby umożliwić przetrwanie   cywilnej. Bez tych działań polskie straty ludności polskiej szacowane miedzy 10 000-40 000 zabitych  mogły być bowiem o wiele większe[85]. Placówki samoobrony na tarnopolszczyźnie różniły się zdecydowanie podobnych placówek tworzonych na terenie Wołynia. Po pierwsze było ich o wiele mniej, po drugie posiadały o wiele słabsze uzbrojenie niż podobne placówki na Wołyniu. Po trzecie nie mogły zbytnio liczyć na wsparcie oddziałów partyzanckich AK, których na terenie okręgu Tarnopol zbyt mało i były zbyt słabe aby móc udzielić skutecznej pomocy atakowanym placówkom. Pod tym względem sytuacja na terenie Wołynia wyglądała o wiele lepiej. Istotną różnice stanowił również fakt, iż placówki samoobrony na tarnopolszczyźnie powstawały w zdecydowanej większości przy wsparciu lub z inicjatywy AK. Ich los był jednak różny. Niektóre z ośrodków zostały zniszczone przez UPA, np. Huta Pieniacka. Inne z nich wzięły udział w akcji „Burza”, czego przykładem jest ośrodek w Wicyniu. Zajęcie tych terenów przez armię sowiecką, terror NKWD skierowany przeciwko żołnierzom AK, a w późniejszym okresie wyjazd polskiej ludności położyły kres działalności struktur konspiracyjnych na  tym terenie. Wielu żołnierzy, którym udało się uniknąć aresztowania zostało wcielonych do Armii Berlinga lub weszło w skład Istriebitielnych Batalionów.

Struktury Samoobrony:

Inspektorat AK Brzeżany

  1. Brzeżany: d-ca Antoni Fanderowski „Wan”, placówka samoobrony obejmowała przedmieścia Brzeżan. Bliższych danych nie udało się ustalić[86].
  2. Buszcze: d-ca NN, samoobrona utworzona z inicjatywy mieszkańców. Liczyła 18 ludzi. Do ataku UPA doszło w nocy 22/23 stycznia 1944 roku. Mimo oporu samoobrony w czasie napadu zginęło 20 osób[87].
  3. Demnia: samoobrona powstała z inicjatywy komendanta obwodu Brzeżany sierż. Jana Ciska. W wiosce chronili się również mieszkańcy z zagrożonych pobliskich wsi i kolonii. Szczegółowych danych nie udało się ustalić[88].
  4. Hucisko: samoobronę stanowił pluton AK dowodzony przez st. sierż. Józefa Szczepańskiego. Oddziały UPA czterokrotnie atakowały wioskę. Jeden z najsilniejszych miał miejsce w marcu 1944 roku. Napad został odparty ze stratą trzech zabitych oraz 2 rannych. Podczas walki zniszczonych zostało 12 budynków. Banderowcy próbowali rozprawić się z Polakami donosząc na nich do władz okupacyjnych, że mieszkańcy przechowują broń oraz mają kontakty z partyzantką sowiecką. 10 czerwca 1944 roku wioska została otoczona przez oddziały niemieckie. Zginęły wówczas 2 osoby, 5 innych aresztowano za posiadanie broni. Zostały one zwolnione po przesłuchaniu przez gestapo w Brzeżanach[89].
  5. Koniuszków: samoobrona licząca 20 ludzi, na jej czele stał miejscowy kowal Kobylański. W tej polsko-ukraińskiej wiosce w powiecie Brody znajdował się majątek ziemski pod zarządem niemieckim. Pracowali tam Ukraińcy i Polacy. Kiedy rozpoczęły się napady banderowskie ci drudzy chronili się w zabudowaniach majątku. Szczegółowych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się ustalić. Placówka przetrwała najprawdopodobniej do końca okupacji[90].
  6. Dobrowody i Koralówka: placówka powołana z inicjatywy AK. Jej komendantem był Antoni Pasławski (1896-?). Placówka przetrwała do wkroczenia Armii Czerwonej[91].
  7. Małowody: niewielka wioska w powiecie Podhajce gdzie podczas niemieckiej okupacji istniała zakonspirowana placówka samoobrony. Szczegółowych danych na jej temat nie udało się ustalić[92].
  8. Złotniki: wioska z placówką samoobrony zbyt słabą aby powstrzymać napad banderowski 22 lutego 1944 roku, w którym zginęły 72 osoby[93].

W Inspektoracie Brzeżany funkcjonowały również samoobrony w następujących miejscowościach: Kozowa, Kuropatniki, Liliatyn, Huta Szklana, Łopuszna, Narajów, Panowice, Podwysokie, Rochaczyn Miasto, Sokołów, Taurów, Toustobaby, Zapust Lwowski. Bliższych danych na temat ich funkcjonowania nie udało się ustalić[94].

Inspektorat AK Czortków

  1. Czerwonogród – Nagórzany – Nurków: samoobrona stosunkowo dobrze zorganizowana i uzbrojona. Liczyła ponad stu ludzi zarówno mężczyzn jak i kobiet. Od stycznia 1944 roku jej członkowie wystawiali w zbrojne posterunki mające na celu ochronę wsi przed niespodziewanymi napadami UPA. Obronę zorganizowano w oparciu o murowane budynki takie jak kościół, gdzie na noc chroniły się kobiety z dziećmi, młyn czy dom ludowy w którym mieściła się wartownia. Placówka przetrwała aż do wkroczenia Armii Czerwonej[95].
  2. Duliby: niewielka wieś pod Jazłowcem gdzie z inicjatywy AK utworzona została placówka samoobrony. Członkowie samoobrony przejęli sporo broni i amunicji pozostawionej przez wycofujące się oddziały niemieckie. Placówka funkcjonowała również po wkroczeniu Armii Czerwonej w ramach Istriebitielnego Batalionu. W 1945 roku niemal wszyscy mieszkańcy oraz żołnierze samoobrony wyjechali za Bug[96].
  3. Głęboczek: samoobrona powstała z inicjatywy AK w 1943 roku. Liczyła ona kilkunastu ludzi. Została zorganizowana przez Józefa Twerdochleba „Maćkowa” vel Władysława Kwiczaka. Wsparcia w uzbrojeniu udzielili jej stacjonujący w pobliżu żołnierze węgierscy. W październiku 1943 roku żołnierze zdołali odeprzeć napad banderowski na wioskę. Placówka zdołała przetrwać do czasu wkroczenia Armii Czerwonej[97].
  4. Huta Nowa: samoobrona powstała z inicjatywy AK w 1943 roku. Liczyła 40 ludzi dowodzonych przez ks. Antoniego Kanię „Ketlicza”. Obrońcy odparli co najmniej trzy napady banderowskie. Placówka przetrwała do wkroczenia Armii Czerwonej[98].
  5. Korościatyn: placówka powstała najprawdopodobniej w 1943 roku. Banderowcy zaatakowali wieś 28 lutego 1944 roku. Według niepotwierdzonych informacji siły napastników liczyły 600 ludzi. Polska samoobrona została zaskoczona, ponieważ napastnicy posługując się obowiązującymi hasłami podali się za polskich partyzantów. Żołnierze samoobrony stawili zacięty opór. Podczas napadu zginęło 156 osób. Przybycie polskiego oddziału partyzanckiego z pobliskich Puźnik pozwoliło na wyparcie nieprzyjaciela z wioski[99].
  6. Kosów i Chomiakówka: samoobrona została zorganizowana z inicjatywy AK w 1943 roku. Jej dowódcą był ppor. Paweł Michaliszyn. Od połowy 1943 roku, kiedy wzrosło zagrożenie napadem we wsi wystawiono posterunki uzbrojone w broń białą. W wielu gospodarstwach zainstalowano gongi, łuski armatnie, szyny. Miały one służyć do wszczynania alarmu w razie upowskiego napadu. Nieprzyjaciel zaatakował wieś w styczniu 1944 roku. Samoobrona wsparta przez znajdujący się w pobliżu oddział niemiecki odparła atak[100].
  7. Monasterzyska: licząca 40 osób placówka samoobrony w miasteczku w pow. buczackim zorganizowana z inicjatywy AK pod dowództwem był Edwarda Niedźwieckiego. Placówka przetrwała do końca okupacji mimo, iż w grudniu 1943 roku dowódca samoobrony, zginął w walce z policją ukraińską i gestapo w kolonii Sianożęty do końca osłaniając odwrót swoich kolegów[101].
  8. Słobudka – Dziurżyńska: samoobrona, na której czele stał plut. Michał Łukaszów „Kanarek” (9 Pułk Ułanów Małopolskich). Tamtejsza samoobrona przeprowadziła m.in. ewakuację mieszkańców wsi Połowce. Dotrwała do końca niemieckiej okupacji[102];
  9. Jazłowiec: placówka samoobrony w tym niewielkim miasteczku została powołana w grudniu 1943 roku. Bezpośrednią przyczyna jej powstania było zabójstwo miejscowego proboszcza ks. Kraśnickiego. Na czele samoobrony staną oficer rezerwy WP Wojciech Zieliński. Członkowie samoobrony dysponowali głównie bronią białą. Jedynie nieliczni posiadali broń palną. Do ataku banderowskiego jednak nigdy nie doszło. Samoobrona w Jazłowcu przetrwała do wkroczenia Armii Czerwonej[103].
  10. Puźniki: placówka samoobrony została powołana w 1943 roku. Liczyła 20 ludzi dowodzonych przez por. Władysława Warunka. Jej członkowie nie tylko chronili miejscową polską ludność, ale także przeprowadzali akcje zaczepne. Odbili m.in. grupę Polaków aresztowanych przez policję ukraińską. Placówka przetrwała do końca okupacji niemieckiej[104].
  11. Trościaniec: placówka powstała najprawdopodobniej w 1943 roku. Była ona jednak bardzo słabo uzbrojona. Dysponowała zaledwie 7 karabinami oraz dwoma strzelbami myśliwskimi. Mimo słabego uzbrojenia obrońcy zdołali odeprzeć banderowski atak. Po tym napadzie większość mieszkańców przeniosła się do Buczacza i Uścia Zielonego[105].
  12. Żnibrody: samoobrona odparła kilka napadów banderowskich. Utrzymała się do końca niemieckiej okupacji. Szczegółowych danych nie udało się ustalić[106].

W Inspektoracie Czortków funkcjonowały również samoobrony w następujących miejscowościach: Horodnica, Kolendziany, Majdan, Postołówka, Sidorów, Szmańkowczyki, Uście Zielone, Bliższych danych na temat ich funkcjonowania nie udało się ustalić[107].

Inspektorat AK Tarnopol

  1. Baworów: placówka samoobrony powstała z inicjatywy AK najprawdopodobniej w 1943 roku. Jej dowódcą był Ludwik Kowal „Koral” zamordowany przez banderowców. Szczegółowych danych na temat funkcjonowania placówki nie udało się ustalić[108].
  2. Berezowica Mała: samoobrona powstała w 1943 roku. Jesienią 1943 roku obrońcy zdołali odeprzeć atak banderowski. Do kolejnego doszło w nocy 23/24 lutego 1944 roku. Sotnia UPA w sile 300 ludzi ponownie zaatakowała wioskę. Przewaga nieprzyjaciela była tak duża, że obrońcy nie byli wstanie powstrzymać nieprzyjaciela. Zamordowanych zostało wówczas 131 osób, a sama wioska przestała istnieć. Jak wykazało przeprowadzone na polecenie komendanta okręgu dochodzenie miejscowa ludność posiadała 30 kb z amunicją oraz 2 automaty. Mimo tego we wsi było zaledwie 10 zaprzysiężonych członków konspiracji [109].
  3. Bodzanów: placówka samoobrony powstała latem 1943 roku z inicjatywy miejscowego komendanta AK st. wachm. Franciszka Jaworskiego. Na jego rozkaz rozpoczęto intensywne prace fortyfikacyjne. Na przełomie stycznia i lutego 1944 roku odparto pierwszy napad upowców. W sytuacji, gdy wokół wsi zaczęły skupiać się duże siły UPA Polacy skoncentrowali obronę w rejonie zamku, gdzie zgromadziła się również ludność cywilna. Placówka przetrwała do końca niemieckiej okupacji[110].
  4. Bucniów: placówka mieściła się na terenie leśniczówki. W nocy z 1/2 września 1943 roku zaatakowali samoobronę banderowcy. Obrońcy stawiali zaciekły opór jednak w pewnym momencie zaczęła się im kończyć amunicja. Polaków uratowało niespodziewane pojawienie się Niemców. Szczegółowych danych na temat funkcjonowania placówki nie udało się ustalić[111].
  5. Bucyki: placówka samoobrony w polskiej wiosce w pobliżu Grzymałowa. Szczegółowych danych nie udało się ustalić[112].
  6. Chodaczków Wielki: samoobrona powstała najprawdopodobniej w 1943 roku. Dysponowała bronią palną dzięki czemu udało się jej odeprzeć kilka napadów banderowskich w styczniu, lutym i marcu 1944 roku. Niestety w kwietniu 1944 roku, kiedy wieś została zaatakowana przez oddziały SS-Galizien placówka samoobrony nie była wstanie obronić wsi. Wioska została spalona a jej mieszkańcy w większości wymordowani[113].
  7. Dobrowody i Koralówka: w tych dwóch wsiach w powiecie podhajeckim istniały silne struktury samoobrony powołane z inicjatywy AK. Placówka dotrwała do wkroczenia Armii Czerwonej. Szczegółowych danych nie udało się ustalić[114].
  8. Hrycowce-Kretowce: placówka powołana z inicjatywy AK w 1943 roku. Obrońcy dysponowali stosunkowo dużą liczbą broni palnej i maszynowej. Obrońcy do końca niemieckiej okupacji zdołali odeprzeć kilka napadów banderowskich[115].
  9. Kaczanówka: silna samoobrona dowodzona przez Michała Gałetę. Jej żołnierze nie dopuścili do ataku banderowskiego. We wsi schroniło się ok. 5000 cywilów. Według niepotwierdzonych danych podczas akcji „Burza” w oparciu o tamtejszą samoobronę odtworzony został szwadron 9 Pułku Ułanów Małopolskich. Po zakończeniu wojny mieszkańcy wsi wyjechali do Polski[116].
  10. Kokutowice: placówka samoobrony powstała najprawdopodobniej w 1943 roku. Dysponowała ona pewną ilością broni palnej. W lutym 1944 roku żołnierze samoobrony odparli napad upowców. Zginęło wówczas 12 osób, spłonęła plebania wraz z zabudowaniami gospodarczymi. W czerwcu 1944 roku mieszkańcy zostali ewakuowani do Tarnopola[117].
  11. Krasne: miasteczko na terenie, którego istniała placówka samoobrony. Podczas napadu banderowców w nocy 16/17 marca 1944 roku nie była ona wstanie powstrzymać napastników. Zginęły 52 osoby a 22 zostały ranne. Podczas napadu wyróżnił się szczególnie miejscowy proboszcz ks. Łukasz Makolądra, który udzielał pomocy rannym i poparzonym. Szczegółowych danych na temat funkcjonowania tamtejszej samoobrony nie udało się ustalić.
  12. Łozowa: placówka w tej polskiej wsi powstała z inicjatywy AK najprawdopodobniej na początku 1944 roku. Szczegółowych danych na jej temat nie udało się ustalić[118].
  13. Młyniska: polska wieś w powiecie trembowelskim. Komendantem placówki samoobrony był podoficer 9 pułku ułanów Józef Drzewiecki. Drużynami samoobrony dowodzili Marcin Kuzik, Stanisław Ambrogowicz oraz Piotr Duchnicki. Żołnierze samoobrony odparli duży atak banderowców w marcu 1944 roku[119].
  14. Mytnica: polska wieś w powiecie trembowelskim. Istniała tutaj placówka samoobrony zorganizowana z inicjatywy mieszkańców. Liczyła ona kilkanaście osób. Szczegółowych danych nie udało się ustalić[120].
  15. Netreba: placówka samoobrony powstała w tej wsi w 1943 roku. Liczyła kilkanaście osób. 8 października 1943 roku odparto napad banderowski. Szczegółowych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się ustalić[121].
  16. Ostapie: wieś w powiecie Skałat. Istniała tam placówka samoobrony, której komendantem był [?] Dymańczyk. Szczegółowych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się ustalić[122].
  17. Podhajczyki Justynowe: wieś z silną placówką samoobrony powstałą najprawdopodobniej w 1943 roku. W jej skład wchodzili m.in. doświadczeni żołnierze uczestnicy kampanii wrześniowej. Podczas napadu w lutym 1944 roku obrońcy stawili bardzo silny opór. Banderowcy zostali zmuszeni do odwrotu tracąc 20-u zabitych. Do końca okupacji nie było już żadnego napadu[123].
  18. Sorocko: samoobrona kierowana przez por. rez. Tadeusza Wolskiego. Warunki funkcjonowania placówki były bardzo trudne, ponieważ wieś zdominowana była przez ludność ukraińską. W nocy 9/10 lutego 1944 roku Tadeusz Wolski oraz jego podkomendny Leon Okoński zginęli w upowskiej zasadzce[124].
  19. Tarasówka: wieś polsko-ukraińska ze zorganizowaną polską samoobroną, której inicjatorami byli polscy mieszkańcy wioski. Powstała ona najprawdopodobniej w 1943 roku. Polacy chronili się do kilku murowanych budynków. Zorganizowano również posterunki wartownicze. Członkowie samoobrony uzbrojeni byli głównie w widły, siekiery, tasaki. Stosunkowo mało było natomiast broni palnej. 14 stycznia 1944 roku zdołali odeprzeć atak bojówki upowskiej[125].
  20. Tiutków: placówka samoobrony powstała w 1943 roku. Niestety jej członkowie byli głównie uzbrojeni w broń białą, co spowodowało, że podczas napadu 12 marca 1944 roku samoobrona stawiła bardzo słaby opór. Wieś i jej mieszkańców uratowało niespodziewane pojawienie się frontowych jednostek Armii Czerwonej[126].
  21. Wierzbowiec: placówka samoobrony w tej polskiej wsi w pow. trembowelskim powstała stosunkowo późno, bo dopiero na początku 1944 roku z inicjatywy AK. W nocy 18/19 marca 1944 tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej banderowcy zaatakowali wioskę. Samoobrona zaskoczona nie była wstanie odeprzeć ataku. Wieś została spalona a wielu mieszkańców zamordowanych[127].
  22. Zarudzie: placówka w tej polskiej wsi w powiecie zbaraskim powstała z inicjatywy AK. Do marca żołnierze odparli kilka napadów upowskich. Bliższych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się ustalić[128];
  23. Zniesienie: mała wioska z placówką samoobrony zainicjowaną przez AK. Komendantem placówki był Marian Partyka. 23 października 1943 roku miejscowa samoobrona odparła napad banderowski. Szczegółowych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się ustalić[129].

W Inspektoracie Tarnopol funkcjonowały również samoobrony w następujących miejscowościach: Boryczówka, Budylów, Czachary Zbaraskie, Cebrów, Faszczówka, Hałuszczyńce, Janów, Liliatyn, Łoszniów, Maksymówka, Mogielnica, Plebanówka, Płotycz, Poczapińce, Połupanówka, Sady (przedmieście Trembowli), Słobódka Strusowska, Taurów. Bliższych danych na temat ich funkcjonowania nie udało się ustalić[130].

Inspektorat AK Złoczów

  1. Hucisko Brodzkie: samoobrona w sile 35 ludzi. 13 lutego 1944 roku banderowcy zaatakowali wioskę. Wymiana ognia trwała trzy godziny. Z rąk napastników zginęło 30 cywilnych mieszkańców wioski. Obrońcom udało się wyprzeć przeciwnika jednak nieprzyjaciel obsadził pobliskie wzgórza rozpoczynając ostrzał wsi. Od pocisków zapaliły się zabudowania. Dzięki interwencji proboszcza z pobliskiej Ponikwy ks. Antoniego Reczucha dowódca jednostki Wermachtu stacjonującej w pobliżu wsparł obrońców plutonem żołnierzy oraz trzema działami samobieżnymi. Niemcy ostrzelali stanowiska zajmowane przez upowców, po czym wyparli przeciwnika z zajmowanych stanowisk. Po wycofaniu się Niemców ocaleli mieszkańcy zabrawszy pozostały dobytek ewakuowali się do Brodów, Ponikwy, Wołochów[131].
  2. Huta Oleska: placówka samoobrony licząca 120 ludzi. Tworzyły ją dwa plutony 52 pp. AK dowodzone przez Władysława Kuźmińskiego (I pluton) Michał Wesołowski (II pluton). Obrońcy byli stosunkowo silnie uzbrojeni. Kilkakrotnie odpierali napady upowskie. Prowadzili ewakuację polskich wiosek zagrożonych napadami. Edward Kisielewski wspominał po wojnie, że:

„Obrona tej placówki kilkakrotnie rozbijała ataki band UPA zawsze skutecznie odpieranych z wielkimi dla nich stratami. Działo się tak tylko dzięki zdyscyplinowanym żołnierzom i roztropności dowódcy placówki Wesołowskiego Michała”[132].

  1. Huta Pieniacka: samoobrona powstała w czerwcu 1943 roku. Załogę wioski stanowiła 8 kompania 52 pp. AK dowodzona przez st. sierż. Marcina Sierociuka „Senator” „Dzik” oraz liczący 60 żołnierzy oddział kedywu dowodzony przez inż. Kazimierza Wojciechowskiego. Ten ostatni był również dowódcą całości. Upowcy próbowali wielokrotnie zniszczyć wieś. W samym tylko październiku 1944 roku załoga Huty odparła cztery ataki banderowskie. Polscy obrońcy współdziałali również z partyzantami sowieckimi. Prowadzili również ewakuację polskiej ludności cywilnej z zagrożonych napadami pobliskich wiosek i kolonii. 23 lutego 1044 roku do wioski wszedł pododdział SS Galizien w sile 60 ludzi. Ponieważ byli oni ubrani w mundury Wermachtu polski dowódca zakazał otwierania ognia. Kiedy jednak esesmani zaczęli grabić mieszkańców dowódca bazy nakazał otwarcie ognia. Strzelania trwała ok. 3 godzin. Polacy mieli trzech rannych. Nieprzyjaciel, który miał zabitych i rannych wycofał się z wioski. Rankiem 28 lutego wioska została otoczona przez około 1500 esesmanów z SS Galizien wspieranych przez sotnie UPA. Oddziałami nieprzyjaciela dowodzili jak wspominali świadkowie oficerowie niemieccy natomiast ich zastępcami byli Ukraińcy. Napastnicy wywlekali z domów cywilów, którzy po krótkim przesłuchaniu kierowani byli do kościoła oraz znajdujących się w pobliżu zabudowań, które zostały następnie podpalone. Zginęło ponad 1000 osób. Samoobrona próbowała podjąć walkę z napastnikami jednak przewaga nieprzyjaciela była tak duża, że nie miała żadnych szans. Obrońcy podjęli próbę przebicia się przez pierścień okrążenia, jednak udało się to zaledwie 49 z nich. Pozostali na czele z Kazimierzem Wojciechowskim zginęli[133].
  2. Huta Werhobudzka: samoobrona, której dowódcą był prawdopodobnie Piotr Zawadzki. Upowcy wspierani prawdopodobnie przez żołnierzy SS Galizien zaatakowali 20 marca 1944 roku. Wymiana ognia trwała przez cały dzień. Ze względu na olbrzymią przewagę nieprzyjaciela dowódca zdecydował się poderwać podkomendnych celem wyrwania się z okrążenia. Na szczęście przybyłe posiłki z pobliskiej Huty Olesnej i Uszni dowodzone przez sierż. Stanisława Czeredarka umożliwiły odparcie nieprzyjaciela. Pod osłoną żołnierzy samoobrony mieszkańcy zostali ewakuowani do pobliskiej wsi Majdan. Nieliczni pozostali mieszkańcy Hty Werhobudzkiej zostali w następnych dniach wymordowani przez upowców[134].
  3. Kołtów: dowódcą tutejszej samoobrony a zarazem komendantem 7 kompanii AK był sierżant rez. Kazimierz Klaub. Został zamordowany przez policjantów ukraińskich w wigilię 1943 roku[135].
  4. Leszniów: placówka samoobrony została zorganizowana z inicjatywy mieszkańców w czerwcu 1943 roku. Mieszkańcy oraz uciekinierzy z pobliskiego Wołynia (ok. 1000 ludzi) chronili się w znajdującym się w miasteczku kościele i klasztorze bernardynów. W styczniu 1944 roku na polecenie gwardiana klasztoru o. Konstancjusza Włodyki rozpoczęto intensywne prace fortyfikacyjne w klasztorze zamurowując m.in. okna na parterze oraz obijając blachą bramę wejściową. 5 marca obrońcy klasztoru zdołali odeprzeć atak 200 osobowego oddziału UPA. Ukraińcy chcąc zniszczyć placówkę donieśli Niemcom o broni palnej przechowywanej w klasztorze. Rewizja jednak nic nie wykazała. Posiadana broń została starannie ukryta przez obrońców. Placówka przetrwała do końca niemieckiej okupacji. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w klasztorze powstała placówka Istriebitielnego Batalionu, dzięki czemu zakonnicy i miejscowa polska ludność przetrwali aż do wysiedlenia do Polski w 1945 roku[136].
  5. Majdan Pieniacki: wieś ze stosunkowo dobrze uzbrojoną samoobroną, która kilkakrotnie zdołała odeprzeć ataki banderowców. Szczegółowych danych na jej temat nie udało się ustalić[137].
  6. Opaki: placówka samoobrony w tej wsi została powołana w 1943 roku. Współpracowała ona ściśle z placówką w Kotłowie. Szczegółowych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się jednak ustalić[138].
  7. Palikrowy: dowódcą placówki samoobrony był por. Kowal. 12 marca 1944 roku wioska została zaatakowała z dwóch stron przez upowców oraz oddział żołnierzy w niemieckich mundurach należący prawdopodobnie do SS Galizien. Samoobrona została rozbita a mieszkańcy wiski wymordowani. Masakrę przeżyło zaledwie 10 osób[139].
  8. Panasówka: placówka samoobrony została powołana w 1943 roku. Liczyła ona kilku żołnierzy. Jej komendantem był NN Szklany. Jej działania były bardzo utrudnione ze względu na fakt, że była to wieś polsko-ukraińska. 15 października 1943 roku oddział upowski wspierany przez ukraińskich mieszkańców wioski dokonał napadu na polskie zagrody. Nieliczna samoobrona nie była wstanie powstrzymać nieprzyjaciela. Jej komendant dostał się do niewoli i został zamordowany[140].
  9. Podkamień: placówka samoobrony powstała z inicjatywy AK w maju 1943 roku. Siedziba samoobrony znalazła się w zabytkowym, dominikańskim klasztorze z XVII w. Komendantem placówki mianowano por. Kazimierza Sołtysika. Funkcję zastępców pełnili por. Marian Kwaśnicki oraz dominikanin o. Józef Burda. Sporym problemem były braki w uzbrojeniu, jednak w miarę upływu czasu udało się temu zaradzić. Na początku lutego na teren klasztoru dotarły oddziały węgierskie. Żołnierze przed odmarszem pozostawili obrońcom pewną liczbę granatów Wobec pogarszającej się sytuacji na wałach klasztornych wystawiono straże. Na wieży kościelnej umieszczono punkt obserwacyjnych. Na terenie klasztoru rozpoczęto również gromadzić potrzebne zaopatrzenie na wypadek oblężenia ze strony UPA. Prowadzono też intensywne prace fortyfikacyjne na terenie samego klasztoru. Sytuacja klasztoru pogorszyła się na początku marca 1944 roku, kiedy to podeszły duże siły UPA. W nocy 11/12 marca pewną niewielką liczbę osób ewakuowano z klasztoru tajnym podziemnym przejściem. Banderowcy zaatakowali rankiem 12 marca 1944 roku. W ataku brali również udział esesmani z SS Galizien. Klasztor znalazł się pod silnym ostrzałem broni maszynowej. W pewnym momencie ostrzał ucichł. Nieprzyjacielski dowódca zażądał otwarcia bram klasztoru grożąc, że w innym razie zniszczy klasztor. Ultimatum wywołało panikę. Przerażeni ludzi zaczęli opuszczać klasztor. Na to tylko czekali napastnicy, którzy otwarli ogień do próbujących się wydostać ludzi. W wyniku masakry zginęło kilkaset osób zarówno na terenie samego klasztoru jak i w jego okolicy. Upowcy oraz esesmani wycofali się z Podkamienia 16 marca 1944 roku. Trzy dni później do wsi wkroczyły oddziały sowieckie[141].
  10. Reniów: placówkę samoobrony zorganizował ks. Franciszek Bajer „Szymon”, pełniący równocześnie funkcję kapelana obwodu AK Złoczów. Bardzo słano uzbrojona placówka powstała najprawdopodobniej w drugiej połowie 1943 roku. Obrońcy dzięki wsparciu samoobrony z sąsiednich Załoziec zdołali odeprzeć atak banderowców. Szczegółowych danych nie udało się ustalić[142].
  11. Ruda Kołtowska: placówka samoobrony powstała w tej wiosce najprawdopodobniej w drugiej połowie 1942 roku. Jesienią 1942 roku jej żołnierze przeszli pierwszy chrzest bojowy. Placówka została wówczas zaatakowana przez liczący ok. 300 ludzi oddział UPA. Polacy mimo odcięcia zdołali utrzymać swoje pozycje. Po dwóch godzinach zaciętej walki nieprzyjaciel został odparty dzięki m.in. pomocy, która nadciągnęła z Huty Pieniackiej[143].
  12. Sobolówka: samoobrona w tej niewielkiej wsi w powiecie złoczowskim powstała najprawdopodobniej w 1943 roku. W nocy z 3/4 marca 1944 roku wioska została zaatakowana przez banderowców. Po zaciętej obronie atak został odparty jednak zginęło 9 żołnierzy miejscowej samoobrony[144].
  13. Trościaniec Wielki: placówka samoobrony w tej wsi powstała z inicjatywy AK. Dysponowała ona stosunkowo silnym uzbrojeniem. Jej dowódcą był por. Eugeniusz Maceluch. Po rozpoczęciu napadów ukraińskich podjęto intensywne prace fortyfikacyjne w wiosce. Utworzone zostały rejony: Folwark – jego obsadę stanowił pluton dowodzony przez podchor. A. Worobca, Centralny (zabudowania pomiędzy Domem Ludowym a kościołem i plebanią) dowódca Franciszek Półtorak „Danyło”, Dębina obejmujący zachodni wylot wioski od strony Manajowa, Harbuzowa, Łopuszan d-ca strz. z cenzusem Józef Półtorak „Kroczek”. 17 marca 1944 roku do starcia z nierozpoznanym oddziałem zbrojnym. Atak został odparty. Kilka godzin później do wsi wkroczyły regularne jednostki wermachtu. Niemcy wycofali się 20 marca a kilka godzin później do wsi wkroczyły regularne jednostki Armii Czerwonej[145].
  14. Wicyń: placówka powstała 1943 roku z inicjatywy AK. Jej dowódcą był Marcin Barabasz „Soplica”.  Rozpoczęto również intensywne prace fortyfikacyjne wioski. Trzonem samoobrony były trzy umocnione punkty oporu o kryptonimach Lech, Czech i Rus. Samoobrona była stosunkowo dobrze uzbrojona. Przez dłuższy czas placówce udawało się trzymać banderowców na dystans. Niestety 24 kwietnia 1944 roku wioska została zaatakowana przed pododdziały SS Galizien. Napastnicy zamordowali 26 osób oraz spalili około połowy zabudowań wioski.  Mimo tych dramatycznych wydarzeń placówka oraz pozostali przy życiu mieszkańcy zdołali dotrwać do wkroczenia Armii Czerwonej w lipcu 1944 toku[146].
  15. Załoźce: niewielkie miasteczko w powiecie Zborowskim funkcjonowała silna samoobrona powstała w 1943 roku z inicjatywy AK. W lutym 1943 roku obrońcy zdołali odeprzeć atak banderowski. Po wkroczeniu Armii Czerwonej utworzono w jej miejsce posterunek Istriebitielnego Batalionu[147].
  16. Zarwanica: placówka samoobrony powstała najprawdopodobniej w 1943 roku. W nocy 2/3 lutego 1943 roku doszło do napadu banderowców. Nieprzyjaciel spalił wówczas kilka domów jednak obrońcy wsparci przez żołnierzy Wermachtu oraz samoobronę z ze wsi Zazule-Kozaki zdołali odeprzeć atak nie ponosząc przy tym żadnych strat[148].
  17. Zazule-Kozaki: niewielka wioska w powiecie złoczowskim, w której samoobrona powstała prawdopodobnie w 1943 roku prawdopodobnie z inicjatywy AK. Jednym z głównych organizatorów placówki był inż. Tadeusz Friedl. Funkcje eksperta wojskowego pełnił Bolesław Rzeszutko. Aby zabezpieczyć wioskę rozpoczęto również intensywne prace fortyfikacyjne. Wokół wioski utworzono sieć posterunków wartowniczych których zadaniem było ostrzeganie wioski przed napadem. Jesienią 1943 roku samoobrona wsparta przez żołnierzy zdołała odeprzeć napad esesmanów z SS-Galizien. Przy pomocy plutonu dywersyjnego AK stacjonującego w Kozakach prowadzono też akcje zaczepne np. starcie z upowcami we wsi Woroniaki[149].

W Inspektoracie Tarnopol funkcjonowały również samoobrony w następujących miejscowościach: Bukowina (osiedle), Milno, Ścianka. Bliższych danych na temat ich funkcjonowania nie udało się ustalić[150].

Akcja "Burza"

W związku z przekroczeniem w dniu 4 stycznia 1944 r. przedwojennej granicy polsko- radzieckiej przed oddziały Armii Czerwonej, komendant AK generał Tadeusz Komorowski „Bór” wydał rozkaz rozpoczęcia akcji „Burza” w okręgach wschodnich. 7 marca 1944 r. Komendant Okręgu AK Tarnopol Franciszek Studziński wydał rozkaz rozpoczęcia akcji. Oddziały partyzanckie atakowały cofające się oddziały niemieckie i prowadziły akcje dywersyjne na liniach kolejowych, takie jak w dniach od 7 do 9 marca 1944 r., kiedy to dokonano dywersji na liniach kolejowych Tarnopol-Krasne oraz Brody-Potutory.[151].

Na początku kwietnia 1944 r. w wyniku działań ofensywnych Sowietów front ustabilizował się na linii rzeki Strypy, odcinając tym samym od reszty okręgu Inspektoraty Czortków i Tarnopol. 10 czerwca 1944 r. Studziński wydał rozkaz wznowienia akcji „Burza”. W dniu 30 czerwca Komenda Obszaru we Lwowie wydała rozkaz przekształcający Okręg AK Tarnopol w podokręg. Jego komendantem mianowano Franciszka Garwola. Studziński został natomiast mianowany zastępcą komendanta Obszaru we Lwowie[152].

Zgodnie z otrzymanymi rozkazami na terenie podokręgu Tarnopol rozpoczęto odtwarzanie 12 DP AK w składzie 51 pp. AK i 52 pp. AK.  Na jej czele stanął Franciszek Garwol, a jego zastępcą mianowany został Zdzisław Kinasiewicz „Tor”.  W składzie zgrupowania znajdowały się 1 kompania 52 pp. AK pod dowództwem Mieczysława Lipy „Wichury” (ok. 100 osób) oraz 2 kompanii 51 pp. dowodzonej przez Zygfryda Szynalskiego „Tryk” (ok. 100 osób) .  Żołnierze 1/52 pp. przystąpili do akcji dnia 16 lipca 1944 r. Atakowali wycofujące się oddziały nieprzyjaciela, np. na drodze Zarwanica-Folwarki zniszczona  została niemiecka kolumna samochodowa. Żołnierze „Wichury” zaatakowali też stację kolejową w Złoczowie, którą utrzymali aż do nadejścia regularnych jednostek sowieckich. Po wkroczeniu Sowietów „Wichura” nie ujawnił przynależności oddziału do AK, ale przedstawił go jako samodzielny oddział partyzancki, dzięki czemu zdołał uchronić swoich żołnierzy przed aresztowaniem i wywózką w głąb ZSRR.  2 kompania 51 pp. dowodzona przez „Tryka” prowadziła intensywne działania dywersyjne w rejonie Brzeżan, atakując wycofujące się jednostki niemieckie m.in. w rejonie Podwysokiego i Huciska. Kiedy Brzeżany zostały zajęte, oddziały AK oraz tamtejszej samoobrony dowodzonej przez Antoniego Fanderowskiego „Wan” zostały rozbrojone. Część żołnierzy skierowano do służby w batalionach niszczycielskich, część wcielono do Armii Berlinga, a niektórych, zwłaszcza oficerów, aresztowano i wywieziono do obozów. Jedynie nieliczni zdołali uratować się przed pojmaniem i po zakończeniu wojny wyjechali do Polski. Wśród nich był Franciszek Garwol, dowódca 12 DP AK[153].

Akcja „Burza” nie spełniła jednak oczekiwań. Wynikało to z kilku przyczyn, do najważniejszych należą brak odpowiedniego uzbrojenia żołnierzy Armii Krajowej oraz z niemożności podjęcia walki z oddziałami niemieckimi, co spowodowane było ciągłymi ataki UPA, a co za tym idzie – koncentracja sił na obronie ludności cywilnej. Warunki panujące na terenie ziemi tarnopolskiej spowodowały zatem, że realizacja założeń planu „Burza” była niemożliwa.

Zajęcie Tarnopolszczyzny przez jednostki Armii Czerwonej spowodowało rozbicie struktur AK na tym terenie. Z jednej strony trwały aresztowania żołnierzy AK przez NKWD z drugiej zaś trwała mobilizacja wszystkich zdolnych do noszenia broni Polaków w wieku od 18-50 lat do Armii Berlinga. Wielu żołnierzy AK zgłaszało się do Armii Berlinga pragnąc z jednej strony walczyć z Niemcami, z drugiej zaś mając do wyboru wywózkę na Sybir lub służbę u Berlinga, wybierali to drugie. Byli też i tacy, którzy podejmowali służbę w tzw. „Istriebitielnych Batalionach” zajmujących się zwalczaniem UPA i ochroną ludności cywilnej. Mimo trudnej sytuacji pozostali na tym terenie oficerowie i żołnierze AK postanowili wznowić działalność konspiracyjną. Działania te rozpoczęli Piotr Woźniak „Wir”, szef II oddziału w komendzie Okręgu AK w Tarnopolu oraz Wiktor Wolski „Wrzos”, komendant Obwodu Tarnopol AK.  Zdołali oni uruchomić w mieście punkt konspiracyjny w którym drukowano odezwy i ulotki przekazujące informacje o wydarzeniach o których nie mówiły oficjalne sowieckie środki przekazu. W Tarnopolu ukazywał się „Informator”. Polska prasa konspiracyjna ukazywała się również w Zbarażu („Polak Kresowy”; ukazywał się później na Śląsku, aż do 1946 r.) oraz Czortkowie („Ekspres Podolski”, „Strażnica Kresowa”; wydawane były po ekspatriacji na Dolnym Śląsku aż do 1946 r., wydawcą był Józef Opacki)[154].

W październiku 1944 r. do Tarnopola dotarł Bronisław Zawadzki „Soroka”. Został on mianowany komendantem Okręgu Tarnopolskiego Organizacji „NIE”. Nowa organizacja nastawiona była nie na prowadzenie walki zbrojnej, ale przede wszystkim na działania propagandowe. W jej skład weszli byli żołnierze AK pozostali jeszcze na tym terenie, którzy jak liczono nie zostali jeszcze rozpracowani przez NKGB. Niestety były to złudzenia. Sowiecka bezpieka dysponowała szczegółowymi informacjami dzięki swoim konfidentom w szeregach organizacji. W grudniu 1944 r. w lokalu konspiracyjnym przy ulicy Wertepnej w Tarnopolu został aresztowany „Soroka”[155]. Jak się później okazało umożliwiła to zdrada Ludwika Sawickiego, żołnierza AK, bliskiego współpracownika Wiktora Wolskiego z czasów niemieckiej okupacji. Przez Tarnopolszczyznę na przełomie 1944/1945 r. przetoczyła się fala aresztowań, których ofiarą padli żołnierze Armii Krajowej. Próby odtworzenia organizacji podejmował Bronisław Żeglin, jednak zakończyły się one niepowodzeniem. Na tym terenie pozostali jedynie pojedynczy ukrywający się żołnierze oraz  kilka łączniczek. Terror sowiecki oraz terror UPA spowodował, że z tych terenów masowo wyjeżdżali Polacy. Wśród nich byli także byli żołnierze AK. Jedyny pozostały na wolności oficer z Komendy Okręgu AK Tarnopol, Piotr Woźniak, przebywający we Lwowie, próbował wprawdzie jeszcze odtworzyć siatkę konspiracyjną, jednak zagrożony aresztowaniem zdecydował się wyjechać do Polski. Aresztowany na przejściu granicznym w Medyce, zdołał jeszcze raz uciec swoim oprawcom. Woźniak dotarł do Przemyśla, gdzie za pośrednictwem profesora tarnopolskiego II gimnazjum Wajdy, byłego oficera AK, nawiązał łączność z działającymi tutaj strukturami konspiracji. Na tym terenie działał oddział partyzancki w skład, którego wchodzili m.in. żołnierze okręgu AK Tarnopol. Piotr Woźniak został mianowany jego dowódcą. Szefem oddziału był starszy sierżant 54 pp. Zieliński „Jastrząb”, który zdołał uciec z Tarnopola w styczniu 1945 r. tuż przed aresztowaniem. Ponieważ pracował jako kasjer na dworcu w Tarnopolu zabrał znajdujące się tam pieniądze, które posłużyły później do utrzymania oddziału. Początkowo oddział działający na terenie powiatów Przemyśl i Jarosław składał się z trzech plutonów którymi dowodzili: Jan Kaszuba „Kajko”; NN „Prut”; NN „Okoń”. Na początku maja 1945 r. liczba żołnierzy wzrosła do kilkuset. Oddział dowodzony przez Woźniaka został rozwiązany na początku 1945 r., kiedy było już wiadomo, że nie ma szans powrotu w rodzinne strony. Jego członkowie wyjechali na Ziemie Zachodnie, aby próbować zacząć nowe życie[156]. Ich dowódca, Piotr Woźniak pozostał w konspiracji obejmując stanowisko  komendanta okręgu Rzeszowskiego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Woźniak ujawnił się 24 kwietnia 1947 roku. Niestety aresztowany w 1949 r. i skazany na karę śmierci karę zmieniono na więzienie. Na wolność wyszedł po 1956 roku[157]. Żołnierze AK działali również w strukturach eksterytorialnego okręgu AK-NIE-WIN Tarnopol krypt. BBSI, Karkonosze. Został on utworzony w październiku 1945 r. Utworzyli go byli oficerowie Okręgu AK Tarnopol. Jego komendantem został Bronisław Żeglin „Ordon”.  W lutym 1946 r. został on podporządkowany komendantowi WIN płk. Franciszkowi Niepokólczyckiemu. Mimo tej podległości okręg działał pod szyldem AK, a nie WIN. Obejmował on tereny województwa wrocławskiego, śląsko-dąbrowskiego oraz okolice Zielonej Góry. W skład eksterytorialnego okręgu Tarnopol wchodziły rejony:

„Kolumna” – obejmował okolice Kłodzka; „Litwa” – obejmował ośrodki: Lubań, Lwówek, Legnica, Żary; „Obóz” – obejmował ośrodki: Oława, Brzeg, Opole[158].

Według autorów „Atlasu Polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956” poszczególne siatki tworzyło nie więcej niż kilkudziesięciu ludzi, byłych żołnierzy AK z Tarnopolszczyzny, którzy osiedli po repatriacji na terenie Polski południowo-zachodniej. Struktury okręgu były bardzo słabe, w terenie można było zmobilizować zaledwie 150-200 ludzi. Członkowie okręgu koncentrowali się przede wszystkim na działalności wywiadowczej, propagandowej, legalizacji, zbieraniu broni wykorzystywanej przede wszystkim do celów szkoleniowych i walki z bandytyzmem. Przeprowadzono również nieliczne akcje zbrojne skierowane przeciwko przedstawicielom władz komunistycznych lub żołnierzom Armii Czerwonej. Okręg został rozbity w wyniku operacji prowadzonej przez UB od sierpnia do października 1946 roku. Aresztowano wówczas ok. 50-ciu żołnierzy z Żeglinem na czele, przejęto archiwa oraz sprzęt drukarski. Pozostali członkowie siatki ujawnili się podczas amnestii wiosną 1947 roku[159].

Upamiętnienie
  • Tablica upamiętniająca Obrońców Lwowa i Małopolski Wschodniej z lat 1918-1920 i 1939-1944- Kościół Parafialny Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Kluczborku
  • Tablice upamiętniające żołnierzy Armii Krajowej Obwodu Buczacz, ich komendanta Stanisława Ignatowicza, oraz poległych i pomordowanych przez UPA w latach 1939-1945 na ziemi powiatu buczackiego w miejscowościach: Barysz, Jazłowiec, Korościatyn, Monasterzyska, Pużniki i Uście Zielone- Kościół św. Elżbiety we Wrocławiu;
  • Tablica upamiętniająca żołnierzy samoobrony oraz AK z Kowalówki, Dobrowód, Sawałusek w woj. tarnopolskim
  • Tablica pamiątkowa upamiętniająca członków Tajnej Organizacji Harcerskiej (ZWZ) 1939-1940 pomordowanych i zamęczonych w łagrach sowieckich, Bazylika na Jasnej Górze w Częstochowie;
  • Tablice dedykowane kapelanom okręgów wschodnich AK oraz żołnierzom samoobrony ziem południowo-wschodnich, będące częścią Panteonu Narodowego Żołnierzy AK, wykonane według projektu Wiesława Śniadeckiego, przechowywane w Muzeum Armii Krajowej i w Panteonie Narodowym w kościele pw. św. Królowej Jadwigi w Krakowie.
Przypisy

[1] A. Zapalec, Ziemia Tarnopolska w okresie pierwszej okupacji sowieckiej (1939-1941), Kraków 2006, s. 19-26; G. Mazur, Okręg Tarnopol Armii Krajowej, [w:] Armia Krajowa Rozwój Organizacyjny, redakcja naukowa Krzysztof Komorowski, Warszawa 1996, s. 302.

[2] A. Zapalec, Ziemia Tarnopolska…, s.207; G. Mazur, Okręg Tarnopol…, s. 303; J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol, Kraków 1996, s. 115; http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html dostęp 21.07.2021.

[3]  Armia Krajowa w dokumentach (1939-1945), t. 6 : uzupełnienia,  red. nauk. Halina Czarnocka et al, Wrocław 1991, s. 51.

[4] Polskie podziemie 1939-1941, t. I : Lwów-Kołomyja-Stryj-Złoczów redakcja naukowa Zuzanna Gajowniczek et al, Warszawa 1998, s. 61-63.

[5] A. Zapalec, Ziemia Tarnopolska…, s.205-209.

[6] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 146; R. Wnuk, „Za pierwszego Sowieta” : polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej (wrzesień 1939-czerwiec 1941 ), Warszawa 2007, s. 156-159.

[7] R. Wnuk, „Za pierwszego Sowieta”…, s. 138-139.

[8] Młotecki P., Powstanie w Czortkowie, „Karta”, 1991, nr 5, s. 28-42; Polskie podziemie 1939-1941, t. II : Lwów-Kołomyja-Stryj-Złoczów redakcja naukowa Zuzanna Gajowniczek i inni, Warszawa 1998, s. 1118-1123.

[9] CDCN, Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego, P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski, sygn. akc. 1320/5/5, k. 54; G. Mazur,  Obszar Lwowski ZWZ- AK – szkic z dziejów [w:] Żołnierze Armii Krajowej na Kresach Wschodnich podczas II wojny światowej : historia : pamięć : polityka redakcja Olgierd Grott, Adam Perłakowski, Kraków 2021 s. 35.

[10] BJ, sekcja rękopisów, sygn. przyb. 9/85, P. Woźniak, Z niw i ugorów mego życia, t. II, k. 132; Armia Krajowa w dokumentach (1939-1945), t. 2 : czerwiec 1941- kwiecień 1943,  red. nauk. Halina Czarnocka et al, Wrocław 1991, s. 470;  J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 117-118.

[11] K. Krajewski, Na straconych posterunkach : Armia Krajowa na kresach wschodnich II Rzeczpospolitej, Kraków 2015, s. 32-33.

[12] CDCN, Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego, sygn. akc. 5/2, Relacja z działalności AK na terenie Powiatu Zborowskiego Okręg Tarnopol, prowadzonej w latach 1941-1944, spisana przez b. komendanta obwodu  kpt. AK Mariana Niżankowskiego, kryptonim obwodu Żuraw, k. 3.

[13] K. Krajewski, Na straconych posterunkach…, s. 533;  G. Mazur, Okręg Tarnopol…, s. 305;  J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 128.

[14] Wachlarz : monografia wydzielonej organizacji dywersyjnej Armii Krajowej  (wrzesień 1941- marzec 1943), Warszawa 1990. s. 343-347.

[15] P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski…, k. 84;

[16] G. Mazur, Okręg Tarnopol…, s.306.

[17] CDCN, Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego, sygn. akc. 5/2, J. Cisek, Wspomnienia z działalności Armii Krajowej na terenie powiatu Brzeżany województwa tarnopolskiego, k. 34-35.

[18] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s 223.

[19] Tamże, s. 223.

[20] G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ- AK, Warszawa 1987, s. 257; G. Mazur, J. Węgierski, Lwowska konspiracja narodowa i katolicka, Kraków, 2003, s. 90-91.

[21] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s 122-123; Z. Bereszyński, Przeciw dwóm okupantom. Stanisława Runiewicz ps. „Kalina” –  komendantka Wojskowej Służby Kobiet w Okręgu Tarnopolskim Armii Krajowej i eksterytorialnym Okręgu Tarnopolskim Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”  [w:] Kobiety na Kresach na przełomie XIX i XX wieku  pod red. nauk. Adriany Dawid i Joanny Lusek, Opole-Warszawa-Bytom 2016, s. 288-289; J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s 122-123

[22] P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski…, k. 85-95.

[23] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 136

[24] Komenda Okręgu Tarnopol http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021); W. J. Wiąk, Struktura Armii Krajowej (1939-1944), Warszawa 2003, s. 260.

[25] Komenda Okręgu Tarnopol http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021); G. Mazur,  Obszar Lwowski ZWZ- AK… , s. 45.

[26] Komenda Okręgu Tarnopol http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021); BJ, sekcja rękopisów, sygn. przyb. 9/85, P. Woźniak, Z niw i ugorów…, t. II, k. 169;

[27] W. J. Wiąk, Struktura…, s. 261.

[28] Komenda Okręgu Tarnopol http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021); J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 125-126.

[29] Komenda Okręgu Tarnopol http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021);

[30] W. J. Wiąk, Struktura…, s. 261.

[31] . Tamże, s. 262.

[32] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 134-138.

[33] Inspektorat Brzeżany http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html dostęp 21.10.2021

[34] J. Cisek, Wspomnienia…, k. 4-6, 8-10;

[35] Obwód Podhajce http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.10.2021); J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 210-211;

[36] CDCN, Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego, sygn. akc. 5/2, Relacja Stanisława Czarnieckiego dot. Inspektoratu Czortków, k. 5-6; CDCN, Papiery Jerzego Węgierskiego, sygn. 1551(2), relacja Janiny Sawickiej dot. Inspektoratu Czortków, k. 17.

[37]  Relacja Stanisława Czarnieckiego…, k. 7-8.

[38]  Relacja Stanisława Czarnieckiego…,, k. 9.

[39] Tamże, k.10.

[40]  Tamże…, k. 11 .

[41] CDCN, Papiery Jerzego Węgierskiego, sygn.. 1551(2) Stanisław Czarniecki, Organizacja Inspektoratu Czortków, k. 3-5;   J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s.226-229;

[42] Inspektorat Tarnopol http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.10.2021); W. J. Wiąk, Struktura organizacyjna…, s. 263.

[43] P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski…, k. 104-105 ; W. J. Wiąk, Struktura organizacyjna…, s. 263-264.

[44] G. Mazur, Obszar Lwowski ZWZ-AK, s. 46; Obwód AK Skałat http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021).

[45] P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski…, k. 115.

[46] Obwód AK Zbaraż http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021); W. J. Wiąk, Struktura organizacyjna…, s. 264.

[47] Inspektorat Złoczów http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021);  W. J. Wiąk, Struktura organizacyjna…, s. 265;

[48] W. J. Wiąk, Struktura organizacyjna…, s. 265-266;

[49] CDCN, Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego, sygn. akc. 5/2, Relacja z działalności AK na terenie Powiatu Zborowskiego…, k. 1-2.

[50] G. Mazur, J. Węgierski, Lwowska konspiracja narodowa…, s. 92; J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 190.

[51] P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski…, k. 149; Obwód Krasne http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (dostęp 21.07.2021)

[52] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. 5-2, J. Cisek, Wspomnienia z działalności Armii Krajowej na terenie powiatu Brzeżany województwa tarnopolskiego, k. 6.

[53] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Tarnopol i Stanisławów, Kraków 1996, s. 136-137.

[54] J. Krawczyk, Tworzenie się samoobrony przed eksterminacją OUN- UPA na terenie byłego województwa tarnopolskiego w latach 1943-1944, [w:] Stosunki polsko-ukraińskie: wojna i współczesność pod redakcją J. Marszałek- Kawy i Z. Karpusa, Toruń 208, s. 109-110.

[55] Klimecki M., Geneza i organizacja polskiej samoobrony na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach II wojny światowej, [w:] Polska–Ukraina. Trudne pytania, t. 3, Materiały III międzynarodowego seminarium historycznego „Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej, Łuck 20–22 maja 1998, oprac. A. Ajnenkiel i in., Warszawa 1998, s. 55-73.

[56] W. Bonusiak, Małopolska Wschodnia w Wołyń podczas II wojny światowej, Rzeszów 2022, s. 172.

[57] W. Ważniewski, Stracone nadzieje: polityka władz okupacyjnych w Małopolsce Wschodniej 1939-1944, Warszawa 2004, s. 314;

[58] H. Komański, Sz. Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich w województwie tarnopolskim (1939-1946), Wrocław 2004, s. 66-91; J. Krawczyk, op. cit., s. 112-113.

[59] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski, k. 194-195.

[60] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. 5-2, J. Cisek, Wspomnienia…, k. 29; W. Bonusiak, Małopolska Wschodnia w Wołyń podczas II wojny światowej, Rzeszów 2022, s. 166.

[61] Armia Krajowa w dokumentach (1939-1945), t. 3: kwiecień 1943 – lipiec 1944, red. nauk. Halina Czarnocka et al, Wrocław 1991, s. 18, 345.

[62] J. Krawczyk, op. cit., s. 114-115.

[63] W. Chanas, Problem genezy polskiej samoobrony w Galicji Wschodniej na przykładzie inspektoratów AK Brzeżany i Czortków, [w:] Polska–Ukraina. Trudne pytania, t. 3, Materiały III międzynarodowego seminarium historycznego „Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej, Łuck 20–22 maja 1998, oprac. A. Ajnenkiel i in., Warszawa 1998, s. 93-94.

[64] BUIAD -IPN w Warszawie,  sygn. 158/606, Rozkaz płk. Franciszka Studzińskiego z marca 1944, k. 24; W. Bonusiak, op. cit., s. 171; W. Chanas, op. cit., s. 84-95.

[65] J. Krawczyk, op. cit., s. 114-115.

[66] Ibidem, s. 116-117.

[67] E. Komoński, W obronie przed Ukraińcami: działania Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1944 wobec ludobójczej polityki nacjonalistów ukraińskich, Toruń 2013, s. 313.

[68] E. Komoński, op. cit., s. 314-317.

[69] J. Krawczyk, op. cit., s.  117.

[70] M. Szajda,  Moje wspomnienia w latach 1921-2000,  k. 25 (w posiadaniu syna Stanisława Szajdy z Kluczborka).

[71] Polskie Siły Zbrojne w II Wojnie Światowej, t. 3, Armia Krajowa, Londyn 1950, s. 529.

[72] H. Komański, Sz. Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich w województwie tarnopolskim (1939-1946), Wrocław 2004, s. 328.

[73] Ibidem, s. 576-577.

[74] Kwestia ukraińska i eksterminacja w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Polskiego Państwa Podziemnego (1942-1944). Wstęp i opracowanie Lucyna Kulińska i Adam Roliński, Kraków 2004, s. 62.

[75] AW, sygn. I/0457, relacja Zbigniewa Lisa, k. 17; J. Krawczyk, op. cit., s. 127.

[76] W. Ważniewski, op. cit., s. 319-320.

[77] M. Szajda,  Moje wspomnienia w latach 1921-2000,  k. 25 (w posiadaniu syna Stanisława Szajdy z Kluczborka).

[78] AW, sygn. I/0246, relacja Kazimierza Henchena, k. 1.

[79] BUIAD -IPN w Warszawie,  sygn. 158/604, Rozkaz płk. Franciszka Studzińskiego, b.d., k. 28.

[80] BUIAD -IPN w Warszawie,  sygn. 158/604, Rozkaz płk. Franciszka Studzińskiego, 29 luty 1944, k. 37.

[81] E. Komoński, op. cit., s.  302-303.

[82] W. Ważniewski, op. cit., s.  s. 320-324.

[83] E. Komoński, op. cit., s. 362-370.

[84] Istriebitielne bataliony (IB) utworzone zostały po ponownym zajęciu Małopolski Wschodniej przez Armię Czerwoną. Ich zadaniem było zwalczanie ukraińskiego podziemia nacjonalistycznego. Pod dowództwem oficerów NKWD nie tylko bronii wsi i miasteczek zamieszkałych przez ludność polską ale także brali czynny udział w akcji likwidacji ukraińskiego podziemia nacjonalistycznego, T. Balbus, Polskie „istriebitielne batalony” NKWD w latach 1944-1945, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 2002, t. 2, nr 2, s. 71-75.

[85] W. Bonusiak, op. cit., s. 168.

[86] J. Węgierski, op. cit., s. 250.

[87] Ibidem., Kraków 1996, s. 209; Z. Rusiński, Tryptyk Brzeżański, Wrocław 1998, s. 39.

[88] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. 5-2, J. Cisek, Wspomnienia…, k. 16.

[89] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak,  op. cit., k. 155; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit. W. Ważniewski, op. cit., s. 352.

[90] H. Komański, Sz. Siekierka, op.cit. , s.72-73; J. Węgierski, op. cit., s. 193.

[91] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit. , s. 258; E. Komoński,  op. cit., s. 466.

[92] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s.263.

[93] J. Węgierski, op.it. , s.  211.

[94] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. 5-2, J. Cisek, Wspomnienia z działalności Armii Krajowej…, k. 16-17; Ibidem, s. 209. Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2 (dostęp: 10.03.2022); Z. Rusiński, op. cit., s. 89.

[95] E. Komoński, op. cit., s. 468; ks J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego i kościoła rzymskokatolickiego przez nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w latach 1939-1945: materiały źródłowe, cz. 1, Kraków 2006, s. 255-257; Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2 (dostęp: 07.03.2022).

[96] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 150-151.

[97] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 39; E. Komoński, op. cit., s. 464.

[98]  CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. 5-2, Relacja Stanisława Czarnieckiego. Organizacja Inspektoratu AK-Czortków, k. 13; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 151; E. Komoński, op. cit., s. 465; J. Węgierski, op. cit., s. 229.

[99] Zbrodnie banderowskich bojówek OUN-UPA w pow. Buczacz woj. Tarnopolskie, „Na Rubieży”, 1995, nr 4,  s. 15; Kedyw Okręgu Tarnopol [online] http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2088.html (dostęp: 09.03.2022)

[100] Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] https://www.salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2  (28.02.2022);  E. Komoński, op. cit., s. 465; J. Węgierski, op. cit., s. 224.

[101]Zbrodnie banderowskich bojówek,,,, s. 16;  H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 160-161; E. Komoński, op. cit., s. 65.

[102] J. Węgierski, op. cit., s 222.

[103] Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2 (dostęp: 08.03.2022)

[104] E. Komoński, op. cit., s. 465; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 655-658.

[105] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s.174-175.

[106] E. Komoński, op. cit., s. 465; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit.,180.

[107] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski, k. 190; E. Komoński, op. cit., s. 465; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 176-177; Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2 (dostęp: 12.03.2022)

[108] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit. ,850-851.

[109] BUIAD -IPN w Warszawie,  sygn. 158/606, Sprawozdanie sytuacyjne, 28 luty 1944, k. 86-87;  E. Komoński, op. cit., s. 468. J. Węgierski, op. cit., s. 161.

[110] Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2

[111] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit , s. 361; D. Markowski, op. cit., s. 102-103.

[112] Ibidem, s. 331-332.

[113] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 362-363; E. Komoński, op. cit., s. 367.

[114] E. Komoński, op. cit., s. 466.

[115] E. Komoński, op. cit., s. 468.

[116] Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] https://www.salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2  (28.02.2022); J. Węgierski, op. cit., s. 156.

[117] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit. , s. 371.

[118] Ibidem, s. 853.

[119] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski, k. 116-117; E. Komoński, op. cit., s. 467.

[120] E. Komoński, op. cit., s.  467; K. Turzański, Eksterminacja ludności polskiej na trembowelszczyźnie w latach 1939-1945, Wrocław 2003, s. 183. Co ciekawe na pomoc obrońcom przybyli żołnierze z pobliskiej placówki Grenschutzu zmuszając tym samym napastników do odwrotu, D. Markowski, W cieniu Wołynia : antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Galicji Wschodniej w latach 1943-1944, Kraków 2023, s. 96.

[121] E. Komoński, op. cit., s. 468.

[122] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 345.

[123] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 410; K. Turzański, op. cit., s. 93.

[124] Ibidem, s. 414.

[125] E. Komoński, op. cit., s. 468.

[126] Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2 (dostęp: 07.03.2022).

[127] E. Komoński, op. cit., s.  467; K. Turzański, op. cit., s. 69-74.

[128] E. Komoński, op. cit., s.468.

[129] K. Turzański, op. cit., s. 94.

[130] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski, k. 116-117, 164-165; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 334,335, 402; E. Komoński, op. cit., s. 467-468; K. Turzański, op. cit., s. 87-89, 90; Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2

[131] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 65; E. Komoński, op. cit., s. 464; ks. Bp. Wincenty Urban, Droga krzyżowa archidiecezji lwowskiej w czasie II wojny światowej 1939-1945, Wrocław 1983, s. 45; ks. J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego i kościoła rzymskokatolickiego przez nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w latach 1939-1945: materiały źródłowe, cz. 2, Kraków 2006, s. 101.

[132] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 5/2, E. Kisielewski, Wspomnienia o Armii Krajowej obwodu Zloczów, k. 18-20.

[133] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak, op. cit., k. 132-135; CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 5/2, E. Kisielewski, Wspomnienia o Armii Krajowej obwodu Zloczów, k. 14-15; J. Węgierski, op. cit., s.  176-178; IPN – BU KR III, sygn. 5321/21/8, W. Bąkowski, Była taka wieś, k. 69-74, ks.  J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego…, cz. 1, s. 69-73. Komendant okręgu AK Tarnopol pułkownik Franciszek Studziński nakazał przeprowadzenie akcji odwetowej skierowanej przeciwko posterunkom niemieckim, Sprawozdanie sytuacyjne, 4 marca 1944, k. 43.

[134] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 1320/5/5, P. Woźniak, op. cit., k. 129-130; E. Komoński, op. cit., s. 469.

[135] J. Węgierski, op. cit., s.  176.

[136] E. Komoński, op. cit., s. 464; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 73; J. Krawczyk, s. 121; ks. J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego…, cz. 2, s. 196-207; ks. bp. W. Urban, op. cit., s. 52.

[137] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 75.

[138] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s.  505; E. Komoński, op. cit., s. 469.

[139] J. Węgierski, op. cit., s. 193.

[140] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s.  484; E. Komoński, op. cit., s. 468.

[141] Z. Iłowski, Podkamień apokaliptyczne wzgórze, cz. 1, s. 85-115; ks. J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego…, cz. 1, s. 77-82; ks. bp. W. Urban, op. cit., s. 46-47; o. J. Burda, Klasztor ojców dominikanów w Podkamieniu przed napadem bandytów ukraińskich od dnia 5 listopada 1943 roku do dnia 11 marca 1944 roku [online] http://www.podkamien.pl/articles.php?article_id=420 (dostęp: 06.03.2022).

[142] Władysław Łuciów, W dolinie Seretu: młodzież polska w walce z UPA 1939-1945, Wałbrzych 2006, s. 26-29.

[143] CDCN, Archiwum Tarnopolskie, sygn. akc. 5/2, E. Kisielewski, Wspomnienia o Armii Krajowej obwodu Złoczów, k. 10-11.

[144] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s.  510.

[145] CDCN, Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego, sygn. akc. 5/2 M. Niżankowski, Relacja z działalności AK na terenie Powiatu Zborowskiego Okręg Tarnopol, k.  4-11; A. Worobiec, Konspiracja wojskowa we wsi Trościaniec Wielki w okresie od sierpnia 1941 do kwietnia 1944, Zbąszynek 2000, s. 13-17.

[146] CDCN, Papiery Jerzego Węgierskiego, sygn. 1551(2), relacja Józefa Rodziwonicza dot. samoobrony w Wicyniu, k. 15-17; J. Goniowski, op.it, s. 12-13; E. Komoński, op. cit.,  s. 469; H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit. , s. 488; D. Markowski, op. cit., s. 102;  na temat napadu zob. szerzej. S. Szajda, op. cit., k. 29-30.

[147] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 490-491.

[148] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 514.

[149] Z. Czarnowski, Opowieść o dwóch ziemiach mieszkańców Pyrzan, Witnica 1991, 54-60.   

[150] H. Komański, Sz. Siekierka, op. cit., s. 511. Polska samoobrona we Wschodniej Galicji [online] salon24.pl/u/65-lat-temu/117828,polska-samoobrona-we-wschodniej-galicji,2

[151] D. Markowski, Płonące kresy : operacja „Burza” na Kresach Wschodnich II  Rzeczpospolitej, Warszawa 2008, s. 187-188.

[152]  G. Mazur, Okręg Tarnopol Armii  Krajowej…, s. 311.

[153] G. Mazur, J. Węgierski, Konspiracja Lwowska 1939-1944 : słownik biograficzny, Kraków 1997, s. 68; J. Węgierski,     Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 255-258.

[154] J. Węgierski, Armia Krajowa w okręgach Stanisławów i Tarnopol…, s. 269-270;

[155] P. Woźniak, Z niw i ugorów…, k. 224; Bronisław Zawadzki http://www.dws-xip.pl/PW/bio/z10c.html (dostęp 21.07.2021)

[156] P. Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski…, k. 291-299

[157] https://naszemiasto.pl/bytomski-rok-piotra-wozniaka/ar/c1-4481696 (dostęp 21.07.2021)

[158] Wnuk R., Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956, Instytut Pamięci Narodowej. Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa-Lublin 2007, s. 502.

[159] Tamże.

Bibliografia

Archiwalia:

Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego:

Archiwum Tarnopolskie Czesława Blicharskiego

Teczka – Okręg AK Tarnopol (wycinki prasowe i relacje byłych żołnierzy AK), sygn. akc. 5/2.

Piotr Woźniak, Armia Krajowa Okręg Tarnopolski, sygn. akc. 1320/5/5.

CDCN, Papiery Jerzego Węgierskiego, sygn.. 1551(2)- relacje

Biblioteka Jagiellońska- sekcja rękopisów:

BJ, sekcja rękopisów, sygn. przyb. 9/85, P. Woźniak, Z niw i ugorów mego życia, t. 2

Źródła drukowane:

Armia Krajowa w dokumentach (1939-1945), t. 2 : czerwiec 1941- kwiecień 1943,  red. nauk. Halina Czarnocka et al, Wrocław 1991.

Armia Krajowa w dokumentach (1939-1945), t. 6 : uzupełnienia,  red. nauk. Halina Czarnocka et al, Wrocław 1991.

Polskie podziemie 1939-1941, t. 1-2 : Lwów-Kołomyja-Stryj-Złoczów redakcja naukowa Zuzanna Gajowniczek i inni, Warszawa 1998.

Literatura przedmiotu:

Bereszczyński Z., Przeciwko dwóm okupantom: Stanisława Runiewicz ps. “Kalina” – komendantka Wojskowej Służby Kobiet w Okręgu Tarnopolskim Armii Krajowej i eksterytorialnym Okręgu Tarnopolskim Zrzeszenia “Wolność i Niezawisłość”, [w:] Kobiety na Kresach na przełomie XIX i XX wieku, red. nauk. A. Dawid, J. Lusek, Opole-Warszawa-Bytom 2016, s. 287-296.

Chlebowski C., Wachlarz. Monografia wydzielonej organizacji dywersyjnej Armii Krajowej wrzesień 1941 – marzec 1943, Warszawa 1987.

Czarnowski Z., Opowieść o dwóch ziemiach mieszkańców Pyrzan, Witnica 1991.

Komoński E., W obronie przed Ukraińcami : działania Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach w latach 1943-1944 wobec polityki eksterminacyjnej nacjonalistów ukraińskich, Toruń 2013.

Krajewski K., Na straconych posterunkach: Armia Krajowa na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej, Kraków 2015.

Goniowski J., Armia Krajowa w Wicyniu – tarnopolskiej wsi, Kraków 1998.

Markowski D., Płonące Kresy : operacja “Burza” na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej,  Warszawa 2008.Mazur G., Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ-AK 1939-1945, Warszawa 1987.

Mazur G., Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ-AK 1939-1945, Warszawa 1987.

Mazur G., Węgierski J., Konspiracja Lwowska 1939-1944 : słownik biograficzny, Kraków 1997.

Mazur G., Węgierski J., Lwowska konspiracja narodowa i katolicka, Kraków, 2003.

Mazur G., Okręg Tarnopol Armii Krajowej, [w:] Armia Krajowa Rozwój Organizacyjny, redakcja naukowa Krzysztof Komorowski, Warszawa 1996, s. 302-314.

Młotecki P., Powstanie w Czortkowie, „Karta”, 1991, nr 5, s. 28-42.

Węgierski J., Armia Krajowa w Okręgach Stanisławów i Tarnopol, Kraków 1996.

Wiąk W. J., Struktura organizacyjna Armii Krajowej 1939-1944, Warszawa 2003.

Wnuk R., Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956, Instytut Pamięci Narodowej. Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa-Lublin 2007.

Wnuk R., Za pierwszego Sowieta. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej (wrzesień 1939 – czerwiec 1941), Warszawa 2007.

Worobiec A., Konspiracja wojskowa we wsi Trościaniec Wielki w okresie od sierpnia 1941 do kwietnia 1944, Zbąszynek 2000.

Zapalec A., Ziemia tarnopolska w okresie pierwszej okupacji sowieckiej (1939-1941), Kraków 2006.

Netografia:

Okręg Tarnopol ZWZ- AK http://www.dws-xip.pl/PW/formacje/pw2063.html (21.07.2021)

Surdej M., Okręg AK Tarnopol, https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/polskie-wojsko/62823,Okreg-AK-Tarnopol.html (dostęp 21.07.2021)

https://www.miejscapamiecinarodowej.pl/index.php/nowosci (dostęp 21.07.2021).