Tworzenie struktur konspiracyjnych na tym terenie nie należało do najłatwiejszych. Chociaż według spisów ludności Polacy stanowili 53% mieszkańców Nowogródczyzny, to żywioł polski na tym obszarze był bardzo rozproszony. Polacy dominowali przede wszystkim w miastach i miasteczkach. Stosunkowo duża liczba Polaków zamieszkiwała również na terenach wiejskich znajdujących się głównie na obszarze przedwojennych powiatów lidzkiego, szczuczyńskiego czy stołpeckiego. W pozostałej części województwa sytuacja nie była już tak korzystna. Na tych terenach dominowała ludność białoruska o nie do końca ukształtowanej świadomości narodowej oraz ludność żydowska. Obie te grupy w zdecydowanej większości były nastawione niechętnie do państwa polskiego. Równocześnie, Żydzi jak i Białorusini byli bardzo podatni na wpływy komunistyczne. Uwidoczniło się to po 17 września 1939 r., kiedy na tym terenie dochodziło do zbrojnych wystąpień skierowanych przeciwko ludności polskiej. Wszystko to spowodowało, że tworzenie struktur konspiracyjnych rozpoczęto na tym terenie stosunkowo późno[1].
Początki struktur konspiracyjnych na terenie nowogródczyzny sięgają 1940 r. Według zachowanych dokumentów wiemy, że na początku 1940 r. komendant ZWZ płk. Stefan Rowecki wyznaczył na stanowisko komendanta okręgu Nowogródek dotychczasowego dowódcę okręgu Wilno ppłk. Adama Obtułowicza, któremu towarzyszyli mu trzej osadnicy wojskowi z tamtego terenu. Ich zadaniem była pomoc w nawiązaniu łączności z zaufanymi ludźmi na tym terenie. Ponadto towarzyszyła mu nieznana grupa oficerów, którzy mieli objąć stanowiska dowódcze w nowotworzonych strukturach konspiracyjnych. Nowy komendant na skutek ponagleń ze strony płk. S. Roweckiego przybył na teren okręgu dopiero w marcu 1940 r. Według nieznanego z imienia oficera rezerwy Kańskiego, Adam Obtułowicz zdołał dotrzeć do Baranowicz i Lidy, gdzie podjął próbę stworzenia zalążków struktur konspiracyjnych[2]. Niestety działalność podpułkownika Adama Obtułowicza na tym terenie trwała stosunkowo krótko. Został on wkrótce aresztowany przez NKWD. Intensywnie przesłuchiwany zdecydował się na podjęcie fikcyjnej (?) współpracy z Sowietami i został wkrótce zwolniony. Zginął w Grodnie w 1940 roku podczas wymiany ognia z funkcjonariuszami NKWD[3]. Sprawa współpracy ppłk. Obtułowicza z NKWD wywołała sporo zamieszania w strukturach polskiego podziemia. Janusz Prawdzic-Szlaski, podczas niemieckiej okupacji komendant okręgu Nowogródek wspominał, że sprawa ta była bardzo zagadkowa. Według niego Obtułowicz podpisał zobowiązanie do współpracy z NKWD. Kiedy dotarł do Białegostoku przydzielono mu kwaterę w mieszkaniu, w którym kontrwywiad ZWZ zainstalował podsłuch. Według Szlaskiego spotykał się on w nim z różnymi ludźmi z kręgów konspiracyjnych, którzy zostali potem aresztowani przez NKWD[4]. Nieco inaczej patrzy na tę kwestię Longin Tomaszewski. Według niego Obtułowicz przybył do Białegostoku, aby skontaktować się z Komendą Obszaru. Niestety próby nawiązania kontaktu zakończyły się fiaskiem. Jakby tego było mało został on rozpoznany przez agenta NKWD, podchorążego Wieczorkiewicza. Aresztowany przez sowiecką bezpiekę został przewieziony do Mińska, gdzie poddano go intensywnemu przesłuchaniu. Zgodził się wówczas na podjęcie współpracy z Sowietami. Następnie przewieziony go do Moskwy i tam intensywnie go szkolono. Po pewnym czasie został zwolniony i wysłany do Białegostoku. W lokalu, w którym się zatrzymał NKWD zainstalowało podsłuch, licząc na pozyskanie informacji na temat polskiej konspiracji. To się jednak nie udało, ponieważ Obtułowicz działał bardzo ostrożnie i nikogo nie zdradził. Podjął natomiast próbę ucieczki. Na początku 1941 r. zdołał zmylić pilnujących go agentów i wyjechał do Grodna, skąd wysłał raport do Wilna o zaistniałej sytuacji. Otrzymał wówczas rozkaz natychmiastowego przejścia pod okupację niemiecką. Został jednak rozpoznany przez sowieckich agentów. Podczas strzelaniny w parku miejskim w Grodnie zastrzelił dwóch milicjantów, a wobec niemożności ucieczki popełnił samobójstwo[5]. Z zachowanych dokumentów sowieckiej bezpieki widać, że w czasie, kiedy na ten teren dotarł ppłk. Obtułowicz, istniały tam już zalążki struktur konspiracyjnych. Tak było m.in. w Lidzie, gdzie kpt. Michał Borkowski (Barkowski) utworzył w oparciu o funkcjonujące w tym mieście podczas kampanii wrześniowej, struktury obrony cywilnej o nazwie „Związek Patriotów Polskich” (ZPP). Według Rafała Wnuka, który przeprowadził analizę sowieckich dokumentów organizacja ta miała posiadać łączność z komendą ZWZ w Wilnie. W listopadzie 1939 r. utworzona została komenda organizacji w składzie:
„Związek Patriotów Polskich” działający w Lidzie utrzymywał stałą łączność kurierską z Wilnem. Rafał Wnuk twierdzi, że do Lidy docierali emisariusze z Wilna przynoszący rozkazy dla tamtejszych struktur konspiracyjnych. Wiemy o co najmniej dwóch emisariuszach, którzy dotarli tam w 1939 i 1940 r. Jako pierwszy dotarł tam jeszcze grudniu działacz Stronnictwa Narodowego Kazimierz Okołowicz. O wiele ważniejsza była jednak misja pełnomocnika komendanta okręgu ZWZ w Wilnie płk. Rummla lub Rommera. Po przybyciu do miasta skontaktował się on za pośrednictwem Juliana Paźniewskiego ze sztabem ZPP od którego otrzymał dane na temat prac organizacyjnych. Przekazał również instrukcje od komendanta okręgu w Wilnie, nakazujące przygotowanie do ataku na magazyny oraz koszary, w których stacjonowały jednostki Armii Czerwonej na wypadek, gdyby armia fińska lub zachodni alianci zdecydowali się na zaatakowanie ZSRS. Organizacja ZPP utrzymała się do maja 1941 r., kiedy to została rozbita przez NKWD[7].
Spośród organizacji konspiracyjnych działających na terenie województwa nowogródzkiego warto również wymienić następujące:
– organizacyjny: dowódcy Władysław Łukasz i Wacław Prutkowski,
– wywiadowczy: dowódca Józef Razmysłowski,
– kontrwywiadowczy: dowódca Leon Korejwo,
Z zachowanych dokumentów wiemy, że udało się zbudować struktury konspiracyjne na terenie powiatów lidzkiego i szczuczyńskiego. Członkowie organizacji zajmowali się prowadzeniem działalności wywiadowczej oraz gromadzeniem broni. Na przełomie 1940 i 1941 r. NKWD udało się aresztować wielu członków organizacji. Prawdopodobnie przynajmniej niektóre siatki zdołały przetrwać aż do wybuchu wojny niemiecko sowieckiej[10].
Na obszarze Nowogródczyzny działały również organizacje konspiracyjne zdominowane przez młodzież gimnazjalną. Jedną z nich był Związek Młodzieży Polskiej. Struktury tej organizacji działały m.in. w Nalibokach, Iwieńcu i Stołpcach. Jej członkowie zajmowali się gromadzeniem i ukrywaniem broni, pomocą internowanym żołnierzom (wysyłanie paczek) oraz wspieraniem ludności cywilnej potrzebującej pomocy. Związek został rozbity przez NKWD, jednak sowieckiej bezpiece nie udało się całkowicie zniszczyć jego struktur. Aż do końca okupacji sowieckiej działały izolowane grupy prowadzące dotychczasową działalność. Jedna z nich, zorganizowana w Stołpcach przez ucznia tamtejszego gimnazjum Adama Andruszkiewicza, zdołała przetrwać aż do wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Sam Andruszkiewicz działał później w strukturach AK, a pod koniec okupacji w stopniu kaprala był żołnierzem zgrupowania Stołpeckiego[11].
Co ciekawe na obszarze województwa nowogródzkiego podczas pierwszej okupacji sowieckiej funkcjonowały również oddziały partyzanckie. Jednym z pierwszych była lokalna grupa samoobrony zorganizowana przez księdza Ignacego Cyrańskiego w rejonie Wasiliszek. Oddział został zorganizowany na przełomie 1939/1940 r. i zdołał się utrzymać aż do jesieni 1940 r., kiedy został rozbity przez NKWD. W powiecie lidzkim, w którym znajdowały się duże kompleksy leśne, po zakończeniu kampanii wrześniowej działały stosunkowo liczne oddziały partyzanckie złożone z policjantów i żołnierzy rozbitych jednostek. Wśród nich był m.in. niewielki oddziałek konny dowodzony przez rtm. Bolesława Dąbrowskiego. Oddział ten został częściowo rozbity w walkach nad rzeką Dzitwą w 1940 roku[12]. Spośród oddziałów partyzanckich szczególną aktywnością wyróżnił się oddział dowodzony przez kpr. Longina Dąbrowskiego, do 1939 r. żołnierza batalionu KOP Iwieniec. W skład oddziału wchodzili, w zdecydowanej większości, byli żołnierze WP, którym po kampanii wrześniowej udało się powrócić w rodzinne strony lub byli członkowie paramilitarnej organizacji „Krakusy”. Głównym zadaniem oddziału była ochrona ludności cywilnej przez represjami ze strony okupanta oraz ochrona młodzieży przed poborem do Armii Czerwonej. Jego członkowie prowadzili również likwidację zdrajców oraz członków sowieckiej administracji. Oddział został rozbity w połowie czerwca 1940 r. Niektórych żołnierzy aresztowano, inni, zginęli w walce np. kpr. Longin Dąbrowski (zmarli z ran)[13].
Niewątpliwie najbardziej znanym oddziałem partyzanckim działającym na terenie Nowogródczyzny podczas okupacji sowieckiej był ten dowodzony przez Jana Skroba „Puszczyka”. Grupa działała przede wszystkim na obszarze powiatów lidzkiego, szczuczyńskiego i nowogródzkiego. Partyzanci docierali również na Grodzieńszczyznę oraz do Puszczy Ruskiej. Po zakończeniu kampanii wrześniowej likwidowali zdrajców i kolaborantów. Co ciekawe oddział zdołał przetrwać aż do wybuchu wojny niemiecko – sowieckiej w 1941 r.[14]
Wybuch wojny niemiecko – sowieckiej spowodował diametralną zmianę sytuacji na obszarze Nowogródczyzny. Oddziały Wermachtu do końca lipca 1941 r. zdołały wyprzeć jednostki Armii Czerwonej z tych terenów. Początkowo obszar dawnego województwa nowogródzkiego został podporządkowany zarządowi wojskowemu Grupy Armii Środek kierowanemu przez gen. Maxa von Schenckendorfa. Zadaniem zarządu wojskowego było zapewnienie bezpieczeństwa na okupowanym obszarze oraz przygotowanie tego terenu do dalszej gospodarczej eksploatacji. Przy sztabie gen. Schenckendorfa został „zainstalowany” gen. SS Erich von den Bach-Zelewski dowodzący oddziałami, których zadaniem była likwidacja rozbitków z armii sowieckiej i działaczy komunistycznych oraz ludności żydowskiej. W miarę przesuwania się linii frontu na wschód rozpoczęto tworzenie na tym terenie struktur cywilnej administracji okupacyjnej. Na mocy dekretu Hitlera z 17 lipca 1941 r. utworzono dwa Rechskomisariaty: Ostland i Ukraina. W skład Reichskomisariatu Ostland weszły okupowane tereny białoruskie zarówno te które do 1939 r. wchodziły w skład Rzeczypospolitej jak i ZSRS. Utworzono wówczas Generalny Komisariat Białorusi na czele którego stanął jako komisarz generalny Wilhelm Kube[15]. Nowa sytuacja spowodowała, że można było wreszcie przystąpić do tworzenia struktur konspiracyjnych ZWZ na tym terenie. Trzeba było je budować od podstaw, ponieważ istniejące wcześniej na tym obszarze grupy zostały niemal doszczętnie zniszczone podczas okupacji sowieckiej. W październiku 1941 r. na nowego komendanta okręgu został wyznaczony mjr Janusz Prawdzic-Szlaski „Borsuk”, który w październiku 1939 r. dotarł na teren okręgu. Siedzibą komendanta okręgu była Lida. Nowy komendant po objęciu kierownictwa rozpoczął intensywne prace nad utworzeniem struktur komendy okręgu[16]. Zadanie to nie należało do najłatwiejszych, ponieważ istniejące na tym terenie podczas sowieckiej okupacji struktury konspiracyjne zostały niemal doszczętnie rozbite. Brakowało zwłaszcza oficerów. Prace nad organizacją konspiracji ułatwili niechcący Niemcy, którzy po zajęciu tych terenów zaczęli tworzyć struktury miejscowej administracji. Na stanowiska wójtów, burmistrzów okupanci wyznaczali głównie Polaków. Ułatwiało to sprawę dowództwu miejscowej AK, ponieważ przybywający na te tereny oficerowie z Warszawy, którzy mieli objąć stanowiska dowódcze w strukturach tworzącego się okręgu, mogli stosunkowo łatwo zalegalizować swój pobyt na tym terenie. Władze niemieckie dopiero po pewnym czasie zorientowały się w sytuacji. Wielu polskich urzędników zostało aresztowanych a na ich miejsce powoływano Białorusinów[17]. Sporym problemem był również nagminnie występujący brak broni. Skąd więc pozyskiwano uzbrojenie dla tworzących się struktur konspiracyjnych? Przede wszystkim była to broń ukryta w 1939 r. przed oddziały wojska polskiego. Niestety broni z tego źródła było stosunkowo mało, ponieważ podczas kampanii wrześniowej na tym terenie nie działały większe polskie jednostki. Dużo broni udało się natomiast pozyskać w 1941 r. Uciekające w panice jednostki sowieckie porzucały przy drogach broń i amunicję, którą miejscowi mieszkańcy później ukrywali. Innym źródłem, z którego pozyskiwano uzbrojenie byli Niemcy, na których tę broń zdobywano. Ponieważ komendant okręgu obawiał się akcji odwetowych skierowanych przeciwko ludności cywilnej, oddziały AK w początkowym okresie swojego istnienia podszywały się pod jednostki partyzantki sowieckiej. Okręg Nowogródek nie otrzymał natomiast nigdy żadnych zrzutów z Zachodu. W początkowym okresie obszar ten pozostawał zasięgiem alianckiego lotnictwa, natomiast po konferencji w Teheranie w 1943 r., która przesądziła o utracie tych terenów przez Polskę, alianci zachodni nie chcieli sobie psuć stosunków ze Stalinem[18]. W miarę upływu czasu warunki funkcjonowania polskiej konspiracji na tym terenie stawały się coraz trudniejsze. Obok Niemców i Sowietów Polakom przybył jeszcze jeden wróg. Byli to kolaborujący z Niemcami Białorusini. Jak wspominał po latach kpt. Stanisław Sędziak „Warta”, który objął wówczas stanowisko szefa sztabu komendy okręgu Niemcy podjęli próby stworzenia na tym terenie „Państwa Białoruskiego” z Radosławem Ostrowskim na czele. Stolicą nowego państwa miał zostać Mińsk, zaś obszar województwa nowogródzkiego miał być jego częścią. Elity nowego państwa miała tworzyć Białoruska Samopomoc Ludowa (BSL), złożona ze skrajnych nacjonalistów. Nie była ona wcale liczna, ale jak każda organizacja skrajna była bardzo aktywna i fanatyczna. Za swych śmiertelnych wrogów uznawała komunistów i Polaków. Szukanie komunistów nastręczało im w tym czasie trudności, zresztą był to okres, w którym Niemcy byli w ofensywie i dni Związku Radzieckiego zdawały się być policzone. Dlatego też BSL całą furię zwróciła przeciw Polakom. W Słonimiu, Baranowiczach, Stołpcach i w wielu miasteczkach, w pierwszej połowie 1942 r. doszło do rzezi resztek inteligencji polskiej[19].
Trzeba wyraźnie powiedzieć, iż Janusz Prawdzic-Szlaski nie do końca zdawał sobie chyba sprawę z trudności jakie stanęły przed nim w związku z odtwarzaniem struktur konspiracyjnych na tym obszarze. Sporym problemem było to, że brakowało ludzi mających za sobą przeszkolenie wojskowe. O ile na terenie województwa było stosunkowo dużo osób, które do wybuchu wojny zdołały odbyć zasadniczą służbę wojskową lub przejść podstawowe przeszkolenie wojskowe w organizacjach paramilitarnych takich jak np. Związek Strzelecki o tyle dużo gorsza sytuacja panowała jeżeli idzie o kadrę oficerską i podoficerską. Oficerowie i żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza oraz regularnych jednostek wojska polskiego stacjonujących na tym terenie do wybuchu wojny, dostali się do niewoli, zginęli w walkach z Niemcami lub z bolszewikami, zostali aresztowani przez NKWD, albo zdołali się przedostać na Zachód. W tej sytuacji komendant okręgu z konieczności musiał oprzeć się na oficerach, którzy „spaleni” w dotychczasowym miejscu działania byli kierowani przez komendanta głównego ZWZ-AK na Nowogródczyznę. W późniejszym okresie struktury konspiracyjne uzupełnili oficerowie przeszkoleni w Anglii i przerzuceni do Polski drogą powietrzną. W tej grupie byli znani później dowódcy AK ppor. Adolf Pilch oraz por. Jan Piwnik[20]. Szczególnie trudny dla nowo tworzonych struktur konspiracyjnych był rok 1942. Komendant okręgu, aby nie powodować nadmiernych represji okupanta wobec miejscowej ludności cywilnej, nakazał ograniczenie akcji zbrojnych w terenie. Prowadzono przede wszystkim działania propagandowe i sabotażowe oraz skupiano się na szkoleniu. Takie, a nie inne priorytety były, jak się wydaje, spowodowane również faktem, iż polskiej konspiracji brakowało broni. Problem ten udało się rozwiązać dopiero w późniejszym okresie[21]. Nie oznacza to jednak, że żołnierze AK nie przeprowadzali spektakularnych akcji na tym obszarze. Pierwsze patrole dywersyjne zostały powołane jeszcze w 1941 r. Podlegały one wówczas szefowi saperów okręgu por. Józefowi Łubikowskiemu. Jednak dopiero powołanie struktur Kedywu na początku 1943 r. spowodowało zintensyfikowanie działań dywersyjnych. W każdym z ośrodków udało się powołać działające mniej lub bardziej prężnie struktury dywersyjne. Do najgłośniejszych akcji Kedywu należały działania dywersyjne na obszarze Baranowicz polegające m.in. na podłożeniu ładunków wybuchowych pod wieżą ciśnień na tamtejszej stacji kolejowej, czy zniszczeniu trzech pociągów z zaopatrzeniem na linii kolejowej Baranowicze – Stołpce. Obie miały miejsce latem 1943 r. Żołnierze Kedywu prowadzili również akcje mające na celu likwidację agentów sowieckich, niemieckich i przedstawicieli okupacyjnego aparatu terroru. Do najbardziej spektakularnych akcji tego typu należały m.in. zamach na Jerzego Rippera szefa siatki konfidentów gestapo w Lidzie (30 XII 1943), czy likwidacja dwóch funkcjonariuszy SD w Wasiliszkach (11 VI 1943)[22]. Obok działań dywersyjnych przeprowadzano również inne spektakularne akcje, np. odbicie aresztowanych kolegów. Do jednej z nich, najbardziej spektakularnej doszło 18 stycznia 1944 r. w Lidzie. Grupa uderzeniowa złożona z 11 żołnierzy II/77 pp. AK, dowodzona przez Alfreda Fryesa zaatakowała tamtejsze więzienie. Głównym celem było uwolnienie z aresztu wiezionych żołnierzy kompanii Dzitwa z Radunia. Wśród aresztowanych znajdował się również dowódca kompanii Zygmunt Witkowski „Wilk”[23]. Na rozkaz dowódcy batalionu kierujący akcją, Alfred Fryes i Tadeusz Bieńkowicz przebrali się w mundury niemieckiej żandarmerii, a pozostali ubrali się w czarne mundury i płaszcze noszone przez członków policji białoruskiej kolaborującej z Niemcami. Aby wszystko wyglądało jak najbardziej prawdziwie Fryes oraz Bieńkowicz otrzymali niemieckie pistolety maszynowe, zaś pozostali uczestnicy karabiny typu Mauzer. Oprócz tego każdy z uczestników otrzymał pistolet. Cała ekipa szybko wyruszyła saniami w kierunku Lidy. Akcja musiała być przeprowadzono jak najszybciej, ponieważ bardzo poważnie obawiano się o los osadzonych w więzieniu żołnierzy AK. Podróż odbywała się w fatalnych warunkach pogodowych. Panował silny mróz oraz padał bardzo gęsty śnieg. Mimo tego uczestnicy akcji musieli zachować czujność. Wprawdzie Niemcy w taką pogodę siedzieli w swoich kwaterach, jednak bardzo poważnie obawiano się starcia z sowiecką partyzantką. Na szczęście do niczego takiego nie doszło. Po trwającej kilka godzin szaleńczej jeździe grupa dotarła na miejsce. Okazało się jednak, że akcja musiała zostać przesunięta, ponieważ Niemcy, obawiając się ataku na więzienie, wzmocnili jego załogę oraz wyposażyli ją w dodatkową broń maszynową. W tej sytuacji atak odłożono i grupa przeszła na kwaterę w Jancewiczach, w części Lidy oddalonej ok. 8 km od więzienia, gdzie oczekiwano na dalsze rozkazy[24]. W tym czasie wywiad AK nie próżnował. Kiedy jeden z uwięzionych Tadeusz Hryckiewicz przekazał gryps przez strażnika więziennego Stanisława Królaka, późniejszego żołnierza II/77 pp. AK swojemu bratu Stefanowi, ten wiedział już co ma zrobić. Skontaktował Królaka z ppor. Zenonem Batorowiczem, adiutantem komendanta okręgu, który nadzorował przygotowania do akcji. Po rozmowie z Batorowiczem Królak zdecydował się na pomoc w przeprowadzeniu akcji pod warunkiem, że organizacja ewakuuje z Lidy jego matkę. Tak też się stało, a sam Królak złożył przysięgę konspiracyjną, przyjmując pseudonim „Abe”. Dzięki niemu udało się nawiązać kontakt z uwięzionymi członkami konspiracji[25]. 17 stycznia 1944 roku około godziny 22:00 uczestnicy akcji znaleźli się na wyznaczonych stanowiskach. Wcześniej Zenon Batorowicz poinformował uczestników akcji o całkowitym zakazie mówienia po polsku. Uczestnicy akcji mieli się porozumiewać wyłącznie w języku niemieckim lub rosyjskim. Chodziło bowiem o uchronienie mieszkańców Lidy przed niemieckimi represjami. Tuż przed rozpoczęciem akcji łączniczka AK dostarczyła jednemu z więźniów paczkę z żywnością. W paczce było również 10 butelek piwa, w których rozpuszczony był środek usypiający. Wiedziano bowiem, że strażnicy zabiorą butelki dla siebie. Niestety środek usypiający nie do końca zadziałał[26]. Akcja rozpoczęła się ok. 23:00. Niemieckie mundury na tyle zmyliły strażników, że grupa stosunkowo łatwo zdołała dostać się do więzienia, tym bardziej że dowodzący rzekomymi żandarmami sierżant Alfred Fryes doskonale władał językiem niemieckim. Rozbrojeni strażnicy zostali zamknięci w karcerze. Zastrzelono jedynie komendanta straży Surokina. Ten były współpracownik NKWD z lat (1939 – 1941), potem pracujący dla Niemców, był znany ze szczególnie brutalnego traktowania więźniów. Uwolnieni więźniowie zostali szybko uformowani w kolumnę. Ponieważ obawiano się pościgu ze strony stacjonującego w Lidzie okupacyjnego garnizonu ruszono szybkim marszem naprzód, aby jak wydostać się z miasta. Na szczęcie nikt ich nie gonił. Przyczyną tego były, jak się wydaje, silny mróz oraz gęste opady śniegu. Na ranem kolumna dotarła do wsi Siagły, w pobliżu której stacjonowali żołnierze IV/77 pp. dowodzeni przez porucznika Czesława Zajączkowskiego „Ragnar”. Tutaj uwolnieni żołnierze pozostali na odpoczynek. Po kilku dniach niektórzy z nich trafili do oddziałów partyzanckich, natomiast ci którzy do takiej służby się nie nadawali się, zostali rozmieszczeni po okolicznych wioskach, a uczestnicy akcji po krótkim odpoczynku dotarli do miejsca stacjonowania II/77 pp. w okolicach Radunia[27]. Warto w tym miejscu przytoczyć sprawozdanie komendanta okręgu Nowogródek dotyczące działań dywersyjno – partyzanckich z 15 lutego 1944 r. w którym czytamy:
Oswobodzenie więzienia w Lidzie zostało wykonane przez patrol w sile 8 ludzi plus dwóch 18 I 1944 […]. Przy przeprowadzeniu zwolnionych przez miasto zabito niemieckiego kapitana intendentury, który zainteresował się maszerującą kolumną. Zwolniono 52 [w rzeczywistości 72 więźniów – T.D.], zdobyto 10 kb i 160 sztuk amunicji. Policja niemiecka dowiedziała się o przeprowadzeniu akcji następnego dnia o 6 rano[28].
Co ciekawe rozbicie więzienia w Lidzie nie było jedyną tak spektakularną akcją, jaką podkomendni porucznika Jana Borysewicza. przeprowadzili w tym okresie. Kilka dni później, 30 stycznia 1944 r. grupa szturmowa dowodzona przez Alfreda Fryesa brawurowym atakiem zdobyła dwór w Horodnicy, w którym stacjonował garnizon niemęcki złożony z 60 esesmanów. Zdobyto 1 ckm, 2 rkm, 50 kb, 100 granatów, 10 tysięcy sztuk amunicji oraz cztery motocykle. Nieprzyjaciel stracił 4 ludzi, w tym dwóch policjantów białoruskich, którzy zostali później rozstrzelani, kiedy udowodniono im znęcanie się nad ludnością cywilną. Niestety polskie straty były bardzo dotkliwe. W ataku zginęli Stanisław Królak „Róża”, „Abe” oraz Bolesław Bancewicz „Tygrys”[29].
Mówiąc o działalności polskiej konspiracji na Nowogródczyźnie w latach niemieckiej okupacji trzeba wyraźnie zwrócić uwagę na fakt, iż na tym terenie stosunkowo wcześnie powstały oddziały partyzanckie, które stopniowo były rozbudowywane. Wynikało to, jak się wydaje, z kilku przyczyn. Po pierwsze na obszarze przedwojennego województwa nowogródzkiego znajdowały się stosunkowo duże kompleksy leśne, po drugie na te tereny nieustannie napływały sowieckie oddziały partyzanckie i dlatego w pierwszej połowie 1943 r. rozpoczęto formowanie oddziałów partyzanckich AK. Rozwój partyzantki przebiegał bardzo szybko. Na wiosnę 1944 r. oddziały leśne liczyły ok. 8 tysięcy ludzi[30].
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że na obszarze Nowogródczyzny stosunkowo wcześnie, bo już w 1942 r., przystąpiono do działań partyzanckich. Jednym z pierwszych oddziałów był ten dowodzony przez Jana Skoroba „Puszczyk”, byłego oficera 23 pułku ułanów, aktywnego w rejonie Szczuczyna Nowogródzkiego. Oddział ten rozpoczął działalność w czerwcu 1942 r. W miarę upływu czasu powstawały kolejne grupy partyzanckie.[31]. Był jeszcze jeden powód stosunkowo szybkiego zorganizowania oddziałów partyzanckich na tym obszarze podległych komendantowi okręgu AK Nowogródek, mianowicie działająca coraz aktywniej na tym terenie sowiecka partyzantka. Obawiano się, że może on zyskać poparcie miejscowej ludności., o ile bowiem w początkowym okresie okupacji większość ludności białoruskiej starała się zachować neutralność, o tyle w miarę rozwoju liczebnego sowieckiej partyzantki oraz narastającego niemieckiego terroru mieszkańcy decydowali się na poparcie Sowietów, gdyż dawało to szansę przetrwania wojny. Nie bez znaczenia był też, jak się wydaje, fakt, iż bolszewicy bez litości likwidowali tych cywili, którzy odmawiali im poparcia. Podobnie jak Białorusini czynili też miejscowi Polacy[32]. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że żołnierze AK podejmowali działania mające na celu ochronę miejscowej ludności cywilnej przed terrorem band bolszewickich. W początkowym okresie było to bardzo trudne, ponieważ oddziały AK były bardzo słabe, stąd też stosowano różnego rodzaju działania maskujące, mające na celu przekonanie Niemców i bolszewików o sile polskiej partyzantki. Przykładem tego mogą być działania podejmowane przez oddział partyzancki dowodzony przez Czesława Zajączkowskiego „Ragnar”. Jerzy Andruszkiewicz, wspominał po latach, że liczący na początku zaledwie kilku ludzi oddział przemieszczał się nocami, robiąc przy okazji dużo hałasu, aby pokazać bolszewikom rzekomą siłę polskiej partyzantki[33]. Na początku maja 1942 r. oddział przystąpił do działań ofensywnych, skierowanych przeciwko sowieckiej partyzantce. Udało się wówczas oczyścić teren pomiędzy wsią Nieciecza a rzeką Niemen. Dużym sukcesem było też rozbicie bolszewickiej bandy rabunkowej kierowanej przez niejakiego Barysa. Dzięki schwytaniu bolszewickiego zwiadowcy udało się dowiedzieć, że banda znajduje się w pobliskiej kolonii Morgi. Sowietów, którzy zajęci byli wówczas piciem alkoholu udało się kompletnie zaskoczyć. Większość z nich została zlikwidowana podczas próby ucieczki[34].
Ruch partyzancki na terenie okręgu nowogródzkiego w mniejszym lub większym stopniu rozwinął się na całym obszarze, jednak szczególnie silnie zaznaczył swoją obecność na terenie gmin Szczuczyn i Wasiliszki w powiecie lidzkim. Były to okolice zdominowane przez Polaków: Początkowo polskie oddziały występowały w mundurach Armii Czerwonej ze względu na obawę ściągnięcia odwetu Niemców na miejscową ludność. Rozpoczęły one działalność od zbierania broni, gromadzenia żywności, mundurów i ekwipunku[35]. Trzeba wyraźnie powiedzieć, iż mimo prowadzenia działalności dywersyjnej skierowanej przeciwko Niemcom, w miarę upływu czasu coraz częściej dochodziło do starć z partyzantką sowiecką. W 1943 r. rozpoczęła się już regularna wojna pomiędzy obiema stronami. Polskie oddziały, lepiej wyposażone i wyszkolone coraz częściej występowały przeciwko oddziałom bolszewickim, które grabiły polskie i białoruskie wioski. Co ciekawe w zdecydowanej większości oddziały przybyłe spoza dawnej granicy polsko-sowieckiej z 1921 r. rekrutowały się z obywateli ZSRS. Prowadziły one przymusowe rekwizycje w tutejszych wsiach, ale niejednokrotnie dopuszczały się gwałtów i rabunków na miejscowej ludności. Prowadziło to oczywiście do starć z nowotworzonymi oddziałami AK, dla których ochrona miejscowej ludności była priorytetem[36]. Niestety, bolszewikom w niektórych wypadkach udało się zinfiltrować struktury AK, gdyż jej niektórzy członkowie, z różnych pobudek podejmowali współpracę z Sowietami. Jednym z głośniejszych przypadków była sprawa Wacława Alchimowicza, dowódcy kompanii Wasiliszki. Z powodu podejrzeń o kontakty z sowiecką partyzantką został usuniętym ze stanowiska. Po pewnym czasie wznowił działalność jako dowódca niewielkiego oddziału partyzanckiego. Po zakończeniu wojny wyjechał do Polski i podjął pracę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Rozczarowany sytuacją panującą w kraju, podjął współprace ze strukturami podziemia niepodległościowego. Aresztowany, po ciężkim śledztwie został skazany na karę śmierci. Wyrok został wykonany[37].
Na początku 1944 r., kiedy istniejące na tym terenie oddziały okrzepły zostały przekształcone w bataliony. Co ciekawe powstało 8 batalionów, które podczas akcji „Burza” miały wchodzić w skład odtwarzanego 77 pp. AK. Interesujący jest fakt, że jednostka ta istniała tylko nominalnie, ponieważ nie posiadała ona ani swojego dowódcy, ani sztabu[38]. Ponieważ teren Nowogródczyzny w zdecydowanej większości zamieszkiwała ludność wiejska, wszelka działalność konspiracyjna na tym terenie uzależniona była od jej poparcia. Jak pisał po wojnie szef sztabu okręgu Stanisław Sędziak, okupanci obsadzali wiejską administrację swoimi ludzi, co groziło paraliżem działalności konspiracyjnej, dlatego komendant okręgu podjął decyzję o likwidacji współpracujących z Niemcami wójtów, sołtysów, administratorów majątków ziemskich, itp. Na jego rozkaz utworzono specjalne patrole likwidacyjne. Na miejsce zlikwidowanych urzędników wprowadzano członków AK, o czym oczywiście władze okupacyjne nie wiedziały. W podobny sposób likwidowano posterunki policji białoruskiej[39].
W miarę upływu czasu sytuacja na terenie dawnego województwa nowogródzkiego robiła się coraz bardziej skomplikowana. O ile na obszarach wiejskich dominowała zdecydowanie polska partyzantka o tyle w Puszczy Rudnickiej, czy Nalibockiej było sporo grup sowieckich. W ich skład wchodzili w zdecydowanej większości byli żołnierze Armii Czerwonej, którzy pozostali na tym terenie po przejściu frontu, a także pracownicy bolszewickiego aparatu administracyjnego oraz partyjnego, którzy po wybuchu wojny niemiecko- sowieckiej nie zdołali się ewakuować na wschód. Oprócz tego w skład jednostek sowieckich wchodzili skomunizowani miejscowi chłopi białoruscy. Oddziały te otrzymywały również zaopatrzenie w broń, amunicję, leki oraz ludzi drogą lotniczą z głębi ZSRS[40].
Ze względu na trudne warunki panujące na tym terenie nie powstały żadne inne organizacje konspiracyjne. Jedynie działacze obozu narodowego podjęli próbę stworzenia Narodowej Organizacji Wojskowej. Jej struktury zorganizowano w powiatach stołpeckim i wołożyńskim. Być może zalążki tej organizacji funkcjonowały również na terenie powiatów nowogródzkiego i baranowickim. Struktury NOW w Wołożynie i Stołpcach zostały całkowicie zdezorganizowane latem 1943 r. w wyniku wielkiej operacji antypartyzanckiej prowadzonej przez jednostki niemieckie. Ocaleli członkowie NOW weszli potem w skład AK[41].
W październiku 1943 r. na teren okręgu dotarł Uderzeniowy Batalion Kadrowy dowodzony przez ppor. Bolesława Piaseckiego. Jednostka ta złożona z członków Konfederacji Narodu weszła w skład AK. Jej żołnierze wyruszyli do akcji w maju 1943 r. Szlak bojowy batalionu wiódł przez Podlasie i Białostocczyznę. Żołnierze batalionu w dniach 15-20 sierpnia 1943 r. przeprowadzili akcje odwetowe skierowane przeciwko ludności niemieckiej tych terenów. Był to odwet za masowe mordy na Polakach, do jakich doszło w lipcu 1943 r. Początkowo batalion znajdował się w rejonie Szczuczyna Nowogródzkiego, później zaś w okolicach Lidy. W marcu 1944 r. został on przerzucony na teren ośrodka Iwie- Juraciszki[42]. Na początku czerwca 1944 r. do sztabu komendanta okręgu nadszedł rozkaz nakazujący rozpoczęcie na terenie okręgu działań w ramach akcji „Burza”. Jednym z pierwszych zadań było rozbicie niemieckich punktów umocnionych znajdujących się na granicy między Prusami Wschodnimi a Komisariatem Rzeszy Wschód. Zadanie to mieli wykonać żołnierze „Zgrupowania Zachód” dowodzeni przez porucznika Jana Piwnika „Ponurego”. Już 8 czerwca został rozbity punkt w Jachowiczach. Zachęcony tym sukcesem „Ponury” zdecydował się na zaatakowanie podobnego punktu w Jewłaszach. Akcja zakończyła się powodzeniem, niestety podczas ataku zginął Jan Piwnik[43]. Niestety w tym samym miesiącu nastąpiła zmiana na stanowisku komendanta okręgu. Dotychczasowego dowódcę Janusza Szlaskiego miał zastąpić przybyły drogą lotniczą ppłk. Adam Szydłowski „Poleszuk”. Co ciekawe przybył on na teren okręgu nie z Warszawy, lecz z Wilna. Okazało się bowiem, że Okręg Nowogródek został podporządkowany komendantowi okręgu Wilno ppłk. Aleksandrowi Krzyżanowskiemu „Wilk”. Zgodnie z otrzymanymi rozkazami nastąpiło wówczas przekazanie dowodzenia i pod nowym dowództwem rozpoczęto przygotowanie do udziału w operacji „Ostra Brama”, której celem miało być zdobycie Wilna[44].
Na czele okręgu Nowogródek (krypt. Lotnisko”, „Kurki”, „Cyranka”, „Nów”, „Las”, „Grzyb”), stał komendant, którą to funkcję pełnili kolejno:
NN „Lis”, ppłk. Adam Obtułowicz „Leon”, mjr/ppłk. Jan Szulc vel Janusz Prawdzic Szlaski (październik 1941 –26 czerwca 1944 r.), cc ppłk. dypl. Adam Szydłowski „Poleszczuk” (26 czerwca – 17 lipca 1944 r., aresztowany przez Sowietów), cc mjr/ppłk. Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz” (17 lipca – 21 sierpnia 1944 r., poległ w bitwie z NKWD pod Surkontami), p.o. cc kpt. Stanisław Sędziak „Warta” (22 sierpnia – październik 1944 r.), p.o. por./rtm. Jan Skorob „Puszczyk” (listopad/grudzień 1944 – kwiecień/maj 1945 r.),
p.o. Zygmunt Nienartowicz „Miedzianka”, „Mazepa” (maj – sierpień 1944 r.),
Funkcje adiutanta pełnili: plut./ppor. Zenon Batorowicz „Zdzisław”, „Chmara” (zamordowany w styczniu 1944 r.), adiutant I por./rtm. Jan Skorob „Puszczyk”, „Boryna”, adiutant II ppor. Wincenty Biruk „Orlik” i szef sztabu cc kpt. Stanisław Sędziak „Warta”, „Oset”[45],
W skład Komendy Okręgu Nowogródek wchodziły następujące oddziały:
– Oddział I (organizacyjny), dowódca: kpt. Władysław Sławowski „Sawa”,
– szef kancelarii i oficer personalny, dowódca: por. Józef Mamczyc „Spokojny”,
– szyfrantki: Maria Kuprianowicz „Masza”, Alina Jankowska „Sowa” (aresztowana w 1943 r. i wywieziona do Oświęcimia), NN „Maria”, NN „Zosia”
– szef służby sprawiedliwości (Wojskowy Sąd Specjalny): NN „Łaba”
– szef służby duszpasterskiej: ks. ppłk. Gedymin Pilecki „Długosz”,
– szef służby sanitarnej: dr Bronisław Dziczkaniec „Nowogródzki”, „X”,
– szef referatu legalizacji: ppor. Stefan Fiedorowicz vel Teodorowicz „Stefan”,
Spośród służb wchodzących w skład oddziału I szczególnie prężnie działały Wojskowy Sąd Specjalny oraz referat legalizacji. Według niepełnych danych Wojskowy Sąd Specjalny, działający zarówno na szczeblu okręgu jak i poszczególnych obwodów wydał prawdopodobnie kilkaset wyroków śmierci na osoby oskarżone o współpracę z Niemcami lub Sowietami, z czego na pewno wykonano ponad 300 wyroków. Liczba zlikwidowanych zdrajców była prawdopodobnie dużo większa, ponieważ po rozpoczęciu działalności dowódcy poszczególnych oddziałów partyzanckich samodzielnie wydawali decyzje o likwidacji. Jeżeli mówimy o referacie legalizacji to działał on na terenie miasta Lidy. Jego pracownicy zajmowali się wytwarzaniem różnego rodzaju fałszywych niemieckich dokumentów wydawanych przez rozmaite urzędy administracji okupacyjnej. Pracownicy referatu podrabiali również pieczątki, które służyły np. do podbijania dokumentów chroniących ich posiadaczy przed wywózką na roboty do Niemiec[46].
– Oddział II (wywiad i kontrwywiad), dowódcy: kpt. Mieczysław Rycharski „Białynia” (usunięty latem 1942 r. ze względu na prosowieckie sympatie), kpt. Bolesław Wasilewski „Zoja”, „Bustromiak”. Komendantowi oddziału podlegały komórki wywiadu i kontrwywiadu poszczególnych obwodów. Warto dodać, że szef oddziału posiadał bezpośrednią łączność z szefem Oddziału II KG AK. Pracownicy i kontrwywiadu zbierali informacje nie tylko na temat władz okupacyjnych i niemieckich jednostek wojskowych, ale także interesowali się działalnością kolaboranckich formacji białoruskich policyjnych oraz wojskowych. Ponieważ Białorusinom nie udało się w pełni obsadzić instytucji administracyjnych, gospodarczych i policyjnych, dlatego w wielu wypadkach stanowiska takie obejmowali Polacy, będący niejednokrotnie członkami Armii Krajowej. Co ciekawe pracownikom oddziału udało się też pozyskać do współpracy Niemców. Tak było np. w Stołpcach, gdzie dla wywiadu AK pracował oficer gospodarczy tamtejszej jednostki wojskowej. Praca Oddziału II na tym terenie była szczególnie utrudniona, ponieważ przeciwnikami byli nie tylko Niemcy, ale także Sowieci. Walka z tymi ostatni prowadzona była szczególnie intensywnie od wiosny 1943 r., tj. od czasu zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim przez ZSRS. Wcześniej, zgodnie z wytycznymi, starano się udzielać pomocy partyzantce sowieckiej w zakresie wywiadu, zaopatrzenia oraz akcji bojowych. Polskie dowództwo nie likwidowało nawet dawnych sowieckich współpracowników z lat 1939-1941, mimo iż byli oni polskim wywiadowcom doskonale znani. Od wiosny 1943 r. rozpoczęła się regularna wojna pomiędzy Polakami a Sowietami, trwająca także na tajnym froncie. Rozpoczęto wówczas akcję likwidacji sowieckiej agentury na tym terenie. Warto dodać, że na tym polu udało się odnieść sporo sukcesów, m.in. zlikwidowano siatkę bolszewickich agentów w powiecie szczuczyńskim i nowogródzkim. Niezależnie od walki z sowiecką agenturą przez cały czas zwalczano również niemieckich agentów, niezależnie od lokalnych zawieszeń broni zawieranych przez niektóre struktury okręgu[47].
– Oddział III (operacyjny), dowódca: kpt. Stanisław Sędziak „Oset”, „Warta”,
– referat lotniczy, dowódca: por./kpt. Stanisław Rybka „Brożyna”,
– referat artylerii, dowódca: kpt. Mieczysław Ostrowski „Kartacz”.
Oddział operacyjny prowadził bardzo intensywną działalność. Jeszcze w 1943 r. na terenie obwodu lidzkiego powołana została Szkoła Młodszych Dowódców. Udało się w niej zorganizować dwa kursy przy IV/ 77 pp. AK i V/ 77 pp. AK. Na przełomie 1943/1944 r. podobny kurs udało się zorganizować w Szczuczynie Nowogródzkim, w ramach działającego tam plutonu Kedywu dowodzonego przez por. Leszka Ratajskiego „Żal”. W marcu 1944 r., w ramach Zgrupowania Nadniemeńskiego powołano ośrodek szkoleniowy mieszczący się w Hołodowie i Olechowicach. W obu tych miejscowościach prowadzono podstawowe szkolenie dla rekrutów z obsługi broni maszynowej i moździerzy. Zorganizowano również szkołę podoficerską a ponadto w pobliskiej wsi Ditrycze został zorganizowany kurs saperski[48].
– Oddział IV (kwatermistrzostwo), dowódcy: ppor. Stanisław Mękalski „Dunin” (zamordowany wiosną 1943 r. przez sowieckich partyzantów) i kpt. Wacław Pecul „Krzysztof”, zastępca dowódcy: Olgierd Kuszelewski „Sulima”.
Oddział ten zajmował się gromadzeniem funduszy, wyposażenia, umundurowania i żywności oraz zaopatrywaniem w nie działających w terenie oddziałów partyzanckich. Wiosną 1944 r., a więc w przededniu rozpoczęcia akcji „Burza” oddział kwatermistrzowski zdołał zapewnić umundurowanie i wyposażenie dla 9 batalionów piechoty oraz 6 szwadronów kawalerii. Dzięki pomocy Bazy Materiałowej Start III w Warszawie, kierowanej przez mjr. Tomasza Zana „Borek”, zdołano sprowadzić na teren okręgu stosunkowo dużą liczbę wyposażenia wojskowego w postaci hełmów, pasów i manierek. Udało się również przerzucić broń amunicję oraz materiały wybuchowe. Jeżeli chodzi o uzbrojenie to było ono przede wszystkim zdobywane na Niemcach lub Sowietach. W mniejszym stopniu była to broń ukryta przez oddziały WP we wrześniu 1939 r. lub porzucona przez uciekających czerwonoarmistów w czerwcu 1941 r. W sumie kwatermistrzostwo zdołało wyekwipować około 7 tysięcy żołnierzy[49].
– Oddział V (Łączność), dowódcy ppor. NN „Chmura”. ppor./por. Józef Orechwo „Już” (1943 r.– ?), zastępca dowódcy: ppor. Sylwester Kalinowski „Blady” (? – marzec 1944 r.); ppor. NN „Julian”.
W ramach tego oddziału funkcjonowała łączność taktyczna, którą kierował ppor./por. Orechwo.
Jesienią 1943 r. do dyspozycji Oddziału V KG AK przekazała 16 aparatów radiowych. W oparciu o jej struktury utworzona została kompania radiowa licząca 80 żołnierzy. Podczas operacji „Ostra Brama” żołnierze kompanii zapewniali obsługę łączności radiowej komendantowi okręgu Wileńsko-Nowogródzkiego gen. Aleksandrowi Krzyżanowskiemu, „Wilkowi”. W skład łączności taktycznej wchodzili: ppor. NN „Dąb”, por. W. Krakowska „Ewa”, ppor. Zenon Batorowicz „Chmara”, ppor. Regina Danowska „Kotka”.
Zadaniem pionu łączności konspiracyjnej była organizacja sieci kurierskiej obejmującej cały teren okręgu. Ponadto zorganizowano również sieć lokali konspiracyjnych dla kurierów KG AK, Komendy Okręgu oraz poszczególnych obwodów[50].
– Oddział V (BIP), dowódcy: dr Stanisław Wawrzyńczyk „Ligęza” (1942 r. – czerwiec 1944 r.), Czesław Zgorzelski „Rafał” „Cedro” „Zbigniew” (lipiec – wrzesień 1944 r.), Jerzy Wroński „Stopa”.
Okręgowy BIP od 11 listopada 1942 r. wydawał „Świt Polski”, który jako tygodnik drukowany na powielaczu ukazywał się prawdopodobnie w nakładzie 200-300 egzemplarzy. Dopiero w listopadzie lub grudniu 1943 r. otrzymano z Warszawy maszynę drukarską, dzięki czemu w maju/czerwcu 1944 r. udało się zwiększyć jego nakład do 7000 egzemplarzy. Drukarnia o kryptonimie „Marysia” obsługiwana była przez drukarzy NN „Michał”, NN „Gienia” i NN „Piotr”. Drukarnia jak i redakcja czasopisma pracowały w polskich zaściankach szlacheckich w okolicach Beniakoń oraz majątku Horodno. W ramach BIP-u funkcjonował również referat informacyjny, opracowujący raporty sytuacyjne dotyczące Nowogródczyzny. Pracowali w nim m.in. Stanisław Wawrzyńczyk i Czesław Zgorzelski. W ramach komendy okręgu działał również referat „N”, który podlegał jednak nie szefowi BIP-u lecz Oddziałowi I. Ulotki przesyłane z Warszawy jak i te przygotowane na miejscu, były kolportowane od stycznia do czerwca 1944 r. W ramach BIP-u działał również referat Pomocy Żołnierzowi kierowany przez Lilę Niemczewską „Leona”. Wiemy również, że pod koniec 1943 r. utworzono komórkę „Antyku”. Szczegółowych danych na jej temat nie udało się ustalić. Z fragmentarycznie zachowanych danych wiemy, że w każdym z obwodów działały struktury BIP-u, np. w obwodzie szczuczyńskim o kryptonimie „Łąka” wydawano czasopismo o tym samym tytule, zaś od czerwca 1942 r. powielany tygodnik „Sprawy Polskie” redagowany przez Jerzego Kostrowickiego. W obwodzie lidzkim a następnie w II/ 77 pp. AK wydawano miesięcznik „Szlakiem Narbutta”, redagowny przez Michała Rzuchowskiego „Łabędź”, Olgierda Paszkiewicza „Sołokaj”, Wandę Klott de Heydenfeld i ks. Gedymina Pileckiego. Od lutego do marca 1945 r. w jego miejsce wydawany był „Biuletyn Informacyjny” zawierający wiadomości pochodzące z nasłuchu radiowego[51].
– Oddział VII (saperów), dowódca: por. Józef Łubikowski „Sybirak”.
Oddziałowi, obok saperów, podlegał również Kedyw. Jego struktury zostały zorganizowane na obszarze poszczególnych obwodów[52].
W skład okręgu wchodziły:
– Obwód/Ośrodek Nowogródek, komendanci: kpt. Ryszard Stopa „Maciej” „Andrzej” (grudzień 1941 r. – maj 1942 r.), ppor. Ludwik Nienartowicz „Miedzianka” (maj 1942 r. –styczeń 1943 r.), Mieczysław Szczerski „Żulik” (1943 r. – ?),
– szef wywiadu: plut. Karol Lityński „Pestka”,
– oddział III, dowódca: plut. podchor. Jerzy Brzozowski „Janek” „Gozdawa”, kwatermistrz sierż. NN „Kozioł”, szef łączności NN „Żółw” (? – czerwiec 1943 r.) i plut. podchor. Czesław Iwiński „Góral”, szef BIP podchor. Janusz Chyliński „Świerk”.
– oddział VII (saperów), dowódca: NN „Fiałkowski” (? – czerwiec 1943 r.), kapelan ks. Antoni Warpechowski „Skoczylas”.
Ze względu na trudności organizacyjne rozkazem komendanta okręgu z 15 września 1943 r. obwód/ośrodek Nowogródek został zlikwidowany. W jego miejsce powstały samodzielne kompanie:
a), Samodzielna Kompania, krypt. „Mydło”: komendant – por. [?] Stefański, szef organizacji i łączności – Leon Domeyko „Kontrym”, szef wywiadu – st. sierż. Ferdynand Żukiel „Jastrząb”, szef BIP-u – Alojzy Rosolak „Jastrząb”, kwatermistrz – kpt. w st. spoczynku [?] Rumel.
b). Samodzielna Kompania krypt. „Ryby”: komendant – ppor. Tadeusz Mincer „Wypłosz” (lato 1943), Wacław Janikowski „Jurand” (?- 7 maja 1944 r.), ppor. Olgierd Piotrowski „Cezarini” (7 maja 1944 r.-9 listopada 1944), zastępca komendanta – Wacław Janikowski „Jurand”, ppor. Olgierd Piotrowski „Cezarini”, podchor. Czesław Iwiński „Góral” (7 maja 1944 r.-9 listopada 1944 r.), szef wywiadu – plut. Karol Lityński „Pestka”, NN „Kot” (zima 1943/1944?), szef szkolenia – plut. podchor. Jerzy Brzozowski „Jurek” „Gozdawa” (1943), por. Tadeusz Mincer „Wypłosz”, kwatermistrz Zygmunt Rudaś „Kazik”, szef łączności – podchor. Czesław Iwiński „Góral” (1943), Janusz Chyliński „Świerk”(jesień 1944), BIP – Janusz Chyliński „Świerk” (1943- lato 1944), Jerzy Cieślewicz „Jur”[53].
– oddział I (organizacyjny): kpr. Adam Andruszkiewicz „Sęp”.
-oddział II (wywiad i kontrwywiad): chor. Wincenty Waszkiewicz „Kruk”, NN „Kruszynka” (13 stycznia 1944-?).
– kwatermistrzowie: Bronisław Kozioł „K”, NN „Skała”, ppor. Aleksander Wolski „Jastrząb”.
– szef uzbrojenia: st. wachm. [?] Krawiec „Legun”.
– oddział V (łączność): ppor. Kacper Miłaszewski „Lewald”.
– oddział VI (BIP): Stefan Sudnik-Hrynkiewicz „Marcinkiewicz”, „Sowa”.
– oddział VII (saperów): sierż. Jan Opałka „Szpak” (?-styczeń 1943), cc por. Franciszek Rybka.
Siły obwodu/ośrodka zorganizowane były w czterech kompaniach:
– Iwieniec, krypt. „Iwa”: ppor. Olgierd Woyno „Lech”.
– Derewno, krypt. „Drzewo”: ppor. Kacper Miłaszewski „Lewald”.
– Stołpce–Miasto: ppor. Walenty Parchimowicz „Waldan”.
– Okińczyce wach. Bolesław Parchimowicz „Żmija”[54].
Inspektorat Północny:
– komendanci Olgierd Kuszelewski „Sulima” (czerwiec 1942-styczeń 1943), cc kpt. Stanisław Sędziak „Warta” (styczeń 1943-15 kwietnia 1943), kpt. Władysław Stawowski „Sawa” (16 kwietnia 1943-20 stycznia 1944), por. Aleksander Warakomski „Świr” (aresztowany przez Niemców nie objął stanowiska), ppor. Szymon Pietuchowski „Maczuga” (luty 1944- czerwiec 1944).
– I zastępcy: ppor. Kazimierz Krzywicki „Wiesław” (2 lipca 1943- styczeń 1944), ppor. Szymon Pietuchowski „Maczuga” (objął funkcję po aresztowaniu porucznika Krzywickiego).
– II zastępcy: Olgierd Kuszelewski „Sulima” (26 czerwca 1943-15 października 1943).
– adiutant: ppor. Szymon Pietuchowski „Maczuga” (1943).
– oddział I (organizacyjny): NN „Okowa” (?-26 czerwca 1943) (przeniesiony do dyspozycji komendanta obwodu).
– oddział II (wywiad i kontrwywiad): NN „Promień” (?-26 czerwca 1943), NN „Konrad” (26 czerwca 1943-15 września 1943), NN „Leliwa” (15 września 1943-20 stycznia 1944), NN „Konrad” (?-do końca okupacji niemieckiej).
– oddział IV (kwatermistrzostwo): NN „Edward” (wrzesień 1943-?).
– oddział V (łączność): plut. podchor. Czesław Zajączkowski „Ragner” (?- kwietnia 1943).
– oddział VI (BIP): kpt. w. st. sp. Józef Kaleciński „Adil” (w cywilu profesor gimnazjalny).
– oddział VII (saperzy): por. Michał Pękala „Bosak” (od września 1943).
– referent lotniczy: ppor. Władysław Dźwinel „Mrówka” „Dzwon”.
– WSOP: Olgierd Kuszelewski „Sulima”[55].
– komendanci: ppor. Zbigniew Krzywicki „Wiesław” (lato 1942-3 0 czerwca 1943), podchor./ppor. Bojomir Tworzyański „Ostoja” (1 lipca1943-30 marca1944), chor. Wacław Ługowski „Burza” (4 czerwca-8 listopada 1944), ppor. Józef Raubo „Zenit” (listopad 1944-styczeń 1945), ppor. Anatol Radziwonik „Olech”, „Mruk”, „Stary”, „Ojciec” (styczeń 1945-13 maja 1949) poległ pod Raczkowszczyzną w walce z oddziałami NKWD,
– zastępcy: chor. Wacław Ługowski „Burza” (maj 1943-marzec 1944), ppor. Józef Raubo „Zenit (1944),
– adiutant: podchor. Tadeusz Białecki „Scevola” (15 maja 1943-kwiecień 1943).
– oddział I (organizacyjny): Józef Małek „Borys” (listopad 1941-?).
– oddział II (wywiad i kontrwywiad): Jan Szymanek (?-lipiec 1943), Stefan Nowaczyk „Ryba” (15 lipca 1943-?); zastępca Irena Nowaczyk „Wilija”.
– oddział IV (kwatermistrzostwo): por. Janusz Borewicz „Antoni” (1942), kpr. Andrzej Lisowski „Wilczek”, „Dzik” (?-1 października 1943), kpr. Kazimierz Żyliński „Zyga” (1 października 1943-?), [?] Wojewódzki „Żuk” (1944); zastępca [?] Wojewódzki „Żuk” (1944).
– BIP: Jerzy Kostrowicki „Dymitr”, „Dymitrow”, „Ostrowic” (lipiec 1943-kwiecień 1944), Gustaw Rapacki „Motyka” (kwiecień 1944-październik 1944),
– Kedyw: cc ppor. Leszek Ratajski vel Jerzy Leszczyński „Żal” (15 września 1943-luty 1944).
– szef żandarmerii: sierż. NN „Kutyba”.
– podoficer do zadań specjalnych: plut./sierż. [?] Klukiewicz „Irena”.
– oficer broni: plut. Paweł Klimaszewski „Pawłowski”.
– szef WSOP: NN „Ryś” (1943), Józef Małek „Borys” (1944).
– zastępca: NN „Leon” (1943).
– szef służby sanitarnej: dr med. Kazimierz Stańczak „Olek”.
– zastępca: dr med. Jan Kondrat „Janek”, „Jontek”?
– goniec: Bolesław Stanejko „Sójka”.
– legalizacja [?] Arabkiewiczówna.
– kierownik punktów kontaktowych: NN „Żmija”.
– drużyna dyspozycyjna: kpr. Bolesław Misiuro „Świerk”.
Siły obwodu/ośrodka zorganizowane były w czterech kompaniach:
– kompania Szczuczyn – krypt. „Ugór”. Komendanci NN „Waniek” (1942), ppor. [?] Taraszkiewicz (1942/1943) zamordowany przez sowieckiego agenta; ppor. Jan Borysewicz „Bzura” (lipiec 1943-15 marca 1944), Józef Bortnik „Bol-Bor” (15 marca 1944-?),
– zastępca: ppor. Jan Borysewicz „Bzura” (1942-lipiec 1943).
– szef wywiadu: sierż. NN „Kutyba” (jednocześnie szef żandarmerii Ośrodka)
– kwatermistrz: „Wichura” (1943), Wojewódzki „Żuk” (15 września 1943-?).
– 1. pluton Szczuczyn: ppor. Kazimierz Szocik [?] „Marek”.
– 2. pluton Szczuczyn: podchor. NN „Komar” (czerwiec 1943-?).
– 3. pluton Różanka: sierż. Stanisław Gołąbek „Gryf” (listopad 1942-poległ 30 kwietnia1944).
– 4. pluton Mielowszczyzna: sierż. NN „Potężny” (poległ po lipcu 1944).
– 5. pluton Możejków: ppor. Jerzy Gumkowski „Ataman” (w styczniu 1944 r. przeniesiony do UBK), st. wachm. [?] Subocz „Góra” (poległ w lipcu 1944)
– kompania Żołudek: krypt. „Trawnik”. Komendanci: ppor. Mieczysław Szczerski „Żulik” „Szczerbiec” (?-czerwiec 1942), ppor. Zygmunt Wilkin (czerwiec 1942-lipiec 1944). Zastępca i szef wywiadu: sierż. NN „Zagończyk”.
– oddział I (organizacyjny): p.o. NN „Budziony”.
– oddział IV (kwatermistrzostwo): NN „Jawor” (od listopada 1942-?).
– oddział V (Łączność): NN „Łoś”.
– 6. pluton: sierż. NN „Wiktor” (sierpień 1942-?).
– 7. pluton: ppor. Józef Bortnik, „Bol-Bor” (sierpień 1942-?).
– 9. pluton: sierż. [?] Subocz „Góra” (październik 1942-?).
Kompania Wasiliszki – krypt. „Pastwisko”. Komendanci: ppor. Franciszek Stankiewicz „Alinta” (1941/1942), podchor. Wacław Alchimowicz (1942-marzec 1943) usunięty ze stanowiska na skutek podejrzeń o współpracę z NKWD, podchor./ppor. Bojomir Tworzyański „Ostoja” (marzec-30 czerwca 1943), por. Janusz Borwicz „Antoni” (1 lipca 1943-15 stycznia 1944), ppor. Janusz Kotański „Sawicz” (15 stycznia 1944-marzec 1944 ). Zastępca: podchor. Wacław Berdowski.
– oddział I (organizacyjny): ppor. Stanisław Pietruszun „Sylwester” (zamordowany 9 stycznia 1944 przez niemiecką żandarmerię).
– oddział II (wywiad i kontrwywiad): ppor. Edward Jodko „Gil”.
– oddział IV (kwatermistrzostwo): ppor. Janusz Kotański „Sawicz” (listopad 1941-?).
– oddział V (łączność): ppor. Franciszek Stankiewicz „Alinta” (zimą 1943/1944 przeszedł do II/ 77 pp. AK).
– oddział VI (BIP): Jerzy Kostrowicki „Dymitr”, „Ostrowiec” (?- lipiec 1943).
– 8 pluton Wasiliszki: ppor. Paweł Potapczyk „Dziryt”.
– 9 pluton Wasiliszki: ppor. Stanisław Pietruszun „Sylwester” (kwiecień 1942-9 stycznia 1944).
– 10. pluton Wasiliszki-gmina: podchor. [?] Mikuczyk (od sierpnia 1942-?).
Kompania Wawiórka – krypt. „Wygon”. Komendanci ppor. Bronisław Filipowicz „Mały” (poległ 16 czerwca 1944 roku pod Jewłaszami), Józef Poczobut „Wilk”.
– 11. pluton: sierż. Franciszek Madoński „Chmura” (przeszedł do II/ 77 pp. AK).
– 12. pluton Wawiórka: ppor. Wacław Makaro „Czuwaj”.
– 13 pluton Kasperpowo: sierż. Leon Walkiewicz „Perkoz” (do 1939 r. komendant „Strzelca” w Wawiórce).
Kompania Ostryna – krypt. „Moczary”. Komendanci: plut. Witold Skorb „Grot”, „Woronko” (styczeń 1942-sierpień 1944), ppor. Kazimierz Dogiel „Sawko” (równocześnie szef wywiadu).
– oddział I: plut. Witold Skorb „Grot” „Woronko”.
– oddział II: ppor. Kazimierz Dogiel „Sawko”.
– oddział III: NN „Grom”.
– oddział IV: NN „Łukiański”.
– oddział V (BIP): NN „Śmiały”.
– oddział VI: NN „Błysk”.
– pluton Nowy Dwór: Bolesław Doroszkiewicz „Niedźwiedź”.
– pluton Ostryna: Wacław Bombel „Wróbel”.
– pluton Kamionka: plut./sierż. Bolesław Koleśnik „Smok” [?][56].
Wołożyn / od 1943 Ośrodek Iwje-Juraciszki – krypt. „Cis”.
– komendant ppor. Stanisław Trzeciakiewicz „Set” (1940-1942), Stanisław Dedelis (1943-maj 1944), ppor. Stanisław Trzeciakiewicz „Set” (1944-1945).
– I zastępcy komendanta: ppor. Stanisław Trzeciakiewicz „Set” (1943-1944), ppor. Jan Redzik „Nowina” (lipiec-wrzesień 1944).
– II zastępcy komendanta: ppor. Jan Redzik „Nowina” (lipiec-wrzesień 1944).
– kwatermistrzowie: Jan Jankiewicz „Wołga” (nauczyciel) (1941-1944), plut. Turbiak „Chłopski” (lipiec 1944-?).
– szef łączności: NN „Ewa” (1944).
– szef BIP: sierż. NN „Basmacz” (1943), Józef Czerniak „Zgrzyt” (po lipcu 1944).
– szef saperów: ppor. [?] Kopaczek „Jodła” (1943-1944).
– szef WSOP: [?] plut. Turbiak „Chłopski” (1941-1944).
Siły obwodu/ośrodka zorganizowane były w czterech kompaniach:
– zastępca: ppor. Stanisław Zakrzewski „Pantera”.
– pluton Iwje: plut. [?] Pobol „Palma”.
– pluton Lipniszki: podchor. rez. [?] Rubel.
– pluton Sobotniki: plut. NN.
– pluton Maciuki: NN „Klon”, NN „Krzak” (do lata 1943), NN „Kłoda”.
– pluton Traby: Roman Pawłowski „Tęcza”, Jan Sawicki, zastępca Bolesław Matus.
– pluton Brahi: Władysław Konradowicz „Lot”, zastępca: sierż. Roman Węcławowicz.
– patrol dywersyjny: plut. Paweł Widzewicz „Orzech”.
– zastępca i szef kompanii: chor. NN „Luba”.
– oficer wyszkolenia i szef propagandy: sierż. Józef Deisteten „Gryf”.
– zwiad NN „Kruk”.
– zaopatrzenie: Michał Spurgiasz „Kłos”, Wacław Kuczyński „Mit” „Kłos”.
– szef WSOP: NN „Dolina”.
Pluton Wikszniany: plut. Wacław Mitul „Młot”.
– zastępca kpr. Stanisław Janko.
Pluton Izabelin-Ługomowicze: plut. Edward Kulpeksza (?-lato 1943), plut. Zbigniew Rachalewski „Poraj”.
Pluton Dojlidy: [?] Niechwedowicz „Orzeł”.
Pluton Piesiewicze: Bolesław Jurgiel „Jeleń”.
Pozostałej obsady nie udało się ustalić[57].
Inspektorat Południowy:
Obwód/Ośrodek Baranowicze (1942):
– komendant por. Witold Lenczewski „Wiktor” „Strzała”.
– oficer organizacyjny: podchor. Edmund Matusewicz „Mundek”.
– oficer wywiadu: NN (do 1939 służył jako podoficer w strukturach Oddziału II),
– łączność Franciszek Kudelski „Filuś”.
– szef BIP [?] Bućkowski.
– kwatermistrz: Wojciech Skiba „Sęk”.
– oficer broni: st. sierż. Franciszek Bukowski.
W wyniku przeprowadzonej reformy struktur konspiracyjnych utworzono ośrodek dywersyjno-partyzancki Baranowicze. Jego obsada personalna przedstawiała się następująco:
– komendant: por./ kpt. Józef Wierzbicki „Józef”.
– I z-ca: cc por. Jan Woźniak „Kwaśny” „Michał”.
– II z-ca por. Witold Lenczewski „Wiktor”, „Strzała”.
– komendant miasta Baranowicze: Zygmunt Sztacherski „Sokół”.
– adiutant: chor. Franciszek Kudelski „Filuś”
– szef BIP-u: [?] Bućkowski.
– oficer broni: st. sierż. Franciszek Bukowski.
– legalizacja: podchor. Grzegorz Fałkowski.
Na terenie ośrodka funkcjonowały:
Obwód/Ośrodek Nieśwież „Strażnca”
– komendanci: chor. Zdzisław Nurkiewicz „Błyskawica”, „Noc”, „Nieczaj” (1941/1942-lato 1942 – zdekonspirowany opuścił Nieśwież), podchor. Józef Wróblewicz „Mirek” (aresztowany przez Niemców zginął w obozie w Kołdyczewie), cc por. Stanisław Winter vel Jan Hryniewicz „Stanley”, „Biały”, „Ściopka” (październik 1942-do 1944), ppor. Kazimierz Łozowski „Łysy” (lipiec 1944-?).
Na terenie ośrodka funkcjonowały następujące kompanie:
– kompania Nieśwież: chor. Zdzisław Nurkiewicz „Błyskawica”, „Noc”, „Nieczaj”, podchor. Józef Wróblewicz „Mirek”.
– kompania Kleck: Czesław Skupski „Pocisk”[59].
Obwód/ Ośrodek Słonim:
– komendanci: kpt. KOP Aleksander Rybnik „Zając” „Dzik”, „Dziki”, „Pawłowski”, „Jerzy” (kwiecień 1942-14 listopada 1944, zagrożony aresztowaniem wyjechał), kpt. art. Mieczysław Ostrowski „Kartacz”.
– zastępca podchor. Józef Bylewski „Grom”.
– szef wywiadu NN „Sokołowski”, NN „Sawicz” (lipiec 1943-?).
– kwatermistrz NN „Stary”.
– szef łączności NN „Tomirci”.
– szef Kedywu i saperów NN „Wojtek”
– kurier NN „Żuczek”.
Na terenie ośrodka funkcjonowały następujące kompanie:
– komendanci NN „Sęp”, st. sierż. NN „Iwonka”; ppor. Józef Liśkiewicz „Róża”.
– zastępca ppor. NN „Wojtek” (styczeń- czerwiec 1943); NN „Błyskawica” (lipiec 1943- ?).
– komendanci: NN „Kalina”, NN (lekarz rozstrzelany jesienią 1942), ppor. Wiktor Lubicz-Zapaśnik „Donat” (zamordowany 28 kwietnia1943).
– zastępca NN „Bąk” (?-luty 1944), kpr. z cenz. Józef Pietrzyk „Bogoria”[60].
Ośrodek Niedźwiedzica-Hancewicze, krypt. „Hart”:
– komendant kpr. żand./ppor. cz. w. Kazimierz Murowicki „Narcyz”, „Mira” (1941-1942), przeszedł do Wachlarza), plut. z cenzusem/ppor. cz. w. Jan Soroko „Grom” (1942-połowa 1945).
– zastępca: plut. z cenzusem/ppor. cz. w. Jan Soroko „Grom”.
– I zastępca: plut./ppor. cz. w. Włodzimierz Ogiński vel Likus „Wrzos”.
– II zastępca: kpr./ppor. cz. w. Wincenty Piszcz „Głóg”.
– oddział I (organizacyjny): kpr./ppor. cz. w. Wincenty Piszcz „Głóg”.
– szef wywiadu: [?] NN Trojanowski „Sęp”.
– kapelan: ks. Karol Żurawski „Kruk”.
– lekarz: NN „Znicz”.
Na terenie ośrodka funkcjonowały następujące plutony:
1 pluton: dowódca sierż. Bronisław Trojanowski „Dzwon”.
2 pluton: dowódca kpr./ppor. cz. w. Stanisław Ligocki „Lis” (był to pluton złożony z harcerzy).
3 pluton: dowódca plut./ppor. cz. w. Włodzimierz Ogiński vel Likus „Wrzos”.
4 pluton: ppor. cz. w. Aleksander Jankowski Sitek, zastępca [?] Roleski „Jowisz” [?].
5 pluton: ppor. Czesław Skupski „Pocisk” (w 1942 r przekazany do obwodu Nieśwież).
– oddział partyzancki krypt. „Hanka”: dowódca kpr. żand. /ppor. cz. w. Kazimierz Murowicki „Narcyz”, „Mira”[61].
Oddziały Partyzanckie:
– I/77 pp. AK: kpt. Władysław Żogło „Zych”.
– adiutant: bsm. Kazimierz Dogil.
– kwatermistrz: por. NN Wardeszko „Bruzda”.
– lekarz: ppor. Antoni Łozowski „Antonii”, „Brodacz”.
– 1 kompania: ppor. Jan Wasiewicz „Lew” (?- maj 1944).
– 2 kompania: ppor. Józef Barancewicz-Klukiewicz „Bartek”.
– 3 kompania: ppor. Jerzy Dąbrowski „Dubow” „Dąb”.
– IV/77 pp. AK: por. Czesław Zajączkowski „Ragner”.
– adiutant: ppor. Piotr Szymkowicz „Pietia”.
– lekarz: dr Bronisław Oszmian „Demon”.
– 10 kompania: ppor. NN „Fred”.
– 11 kompania: ppor. Jerzy Bokłażec „Pazurkiewicz” (zamorodowany przez NKWD w publicznej egzekucji Lidzie).
– 12 kompania: ppor. NN „Lotnik”.
– VIII/ 77 pp. AK: kpt. Władysław Mossakowski „Jastrzębiec” (poległ 28 maja 1944 we Wsielubiu), ppor. Tadeusz Drobniak „Jarosz”, ppor. Józef Żmigrodzki „Turkuć” (po 7 lipca 1944).
– adiutant: ppor. Julian Horodeński „Tor”.
– lekarz: NN „Kocur”.
– 23 kompania: ppor. Józef Żmigrodzki „Turkuć” (? – 07 lipca1944).
– 24 kompania: ppor. Wacław Janikowski „Jurand”.
– pluton ckm: kpr. podchor. Józef Abłażej[62].
Zgrupowanie Północne:
– por. Jan Borysewicz „Krysia” (poległ w walkach z oddziałami NKWD pod Kowalkami 21 stycznia 1945 roku)
– II/ 77 pp. AK: por. Jan Borysewicz „Krysia”.
– adiutant: sierż. Franciszek Załuski „Socha”.
– lekarz: ppor. Ryszard Fiedelski „Socha”.
– kapelan: ks. Ignacy Kryński „Poważny”.
– 4 kompania: ppor. Jan Borysewicz II „Bzura”.
– 5 kompania: rtm. Janusz Borewicz „Antoni”.
– 6 kompania ppor. Kazimierz Krzywicki „Wiesław”.
– kompania zapasowa: Aleksander Dziakiewicz „Oleś”.
– pluton szturmowy: sierż. Alfred Frez „Bez”.
– V/77 pp. AK: kpt. Stanisław Truszkowski „Sztremer”, kpt. Władysław Wasilewski „Bustromiak”.
– adiutant: ppor. Józef Wasilewski „Wierzbicki”.
– kwatermistrz: Czesław Olsza „Col”.
– lekarz: ppor. Jerzy Łyżwa-Strzeszewski [Przyszywa-Strzeszewski] „Janko”.
– kapelan: ks. Piotr Siczek „Piotr”.
– 13 kompania: ppor. Józef Malinowski [Kalinowski] „Horyń”.
– 14 kompania: ppor. kpt. Stanisław Szabunia „Licho”.
– 15 kompania: por. Jan Babin „Kalina”[63].
Zgrupowanie Wschód: kpt. Stanisław Delis „Pal”:
– III/77 pp. AK: porucznik Bolesław Piasecki „Sobolewski”
– adiutant: ppor. Jan Wyszomirski „Wroński”.
– lekarz: dr Stefan Goebel „Kreczetow”.
– kapelan: ks. Mieczysław Suwała „Oro”.
– 7 kompania: ppor. Stanisław Karolkiewicz „Szczęsny”.
– 8 kompania: ppor. Ryszard Reiff „Jacek”.
– 9 kompania: ppor. Stanisław Hniedziewicz „Olgierd” (poległ pod Wilnem 7 lipca 1944), ppor. Andrzej Krasicki „Bojar”
– VI/ 77 pp. AK: kpt. Stanisław Delis „Pal”.
– adiutant: sierż. Kazimierz Popowski „Michał”.
– lekarz: ppor. NN „Wiatr”.
– kapelan: ks. Mikołaj Taper [Tapper] „Żaba”.
– 16 kompania: ppor. Zdzisław Bułak-Bałachowicz „Zdrój” (poległ pod Wilnem 6 lipca 1944).
– 17 kompania: por. Jan Redzik „Nowina”.
– 18 kompania: ppor. cw. Olgierd Kuszelewski „Sulima”, „Ola”.
– kompania zapasowa: por. Stanisław Trzeciakowski „Set”[64] .
Zgrupowanie Zachód: cc por. Jan Piwnik „Ponury”.
– VII/ 77 pp. AK: cc por. Jan Piwnik „Ponury” (poległ 16 czerwca 1944 pod Jewłaszami),
– por. Bojomir Tworzyański „Ostoja” (16 czerwca 1944-?).
– adiutanci: ppor. Bronisław [Jan] Filipowicz „Mały” (poległ 16 czerwca 1944 pod Jewłaszami), chor. Wacław Ługowski „Burza”.
– lekarz: dr Jan Kondrat „Jontek”.
– 19 kompania: por. Bojomir Tworzyański „Ostoja”, cc por. Jan Woźniak „Kwaśny” (17 czerwca 1944-?).
– 20 kompania: ppor. Eugeniusz Klimowicz „Okoń”.
– 21 kompania: ppor. Jan Wasiewicz „Lew” (15 maja 1944-?).
– 22 kompania: cc por. Jan Woźniak „Kwaśny”, ppor. Jan Trzeciak „Aleksander”.
– pluton szturmowy: plut. Janusz Skalski „Lin”.
– pluton ckm: ppor. Mieczysław Niedziński „Men”[65].
Zgrupowanie Stołpeckie: cc por. Adolf Pilch „Góra”, „Dolina”.
– zastępca: Aleksander Wolski „Jastrząb”, cc por. Franciszek Rybka (od 10 kwietnia 1944).
– kwatermistrz: ppor. Edwin Czemko „Sudan” (do 25 kwietnia 1944), por. Aleksander Wolski „Jastrząb” (od 25 kwietnia 1944).
– zastępca kwatermistrza: ppor. Edwin Czemko „Sudan” (od 25 kwietnia 1944).
– płatnik: kpr. z cenzusem Jan Orlina.
– oficer informacyjny: kpr. z cenzusem Bronisław Piwowarczyk „Kazik” (od 25 kwietnia 1944).
– oficer propagandy: podchor. Stanisław Pilarski „Zew” (od 25 kwietnia 1944).
– kapelan: o. Hilary Praczyński (OFM) „Pracz” (od 25 kwietnia 1944).
– lekarz: strz. z cenzusem dr Antoni Banis „Kleszczyk” (od 20 kwietnia 1944).
– zastępca lekarza: st. sierż. st. felczer Aleksander Dembiński.
– szef kancelarii: kpr. Rafał Sawiński (od 20 kwietnia 1944).
– podoficer broni: plut. Wincenty Sobolewski „Sawoj”.
– rusznikarz: strz. Jan Szostak.
– lekarz weterynarii: ppor. dr Jan Śnieżek.
– I/ 78 pp. AK: cc por. Adolf Pilch „Góra”, „Dolina”.
– dywizjon 27 pułku ułanów AK: chor. Zdzisław Nurkiewicz.
– szwadron ckm 23 pułku ułanów AK: rtm. Jarosław Gąsiewski.
Samodzielne oddziały podległe bezpośrednio komendantowi okręgu Nowogródek:
– 1. szwadron: rtm. Tadeusz Dietrich.
– 2. szwadron: rtm. Jan Skrochowski „Ostroga”.
– pluton: plut. Jan Narożniak „Pętelka”.
– kompania saperów: por. Józef Łubikowski „Sybirak”.
– kompania lotnicza: kpt. pil. Stanisław Rybka „Brożyna”.
– kompania łączności: por. Józef Orechwo „Juz”[66].
Okręgowa Delegatura Rządu na Województwo Nowogródzkie krypt. „Konopie” „Len” „Niemen”.
Okręgowa Delegatura Rządu na terenie województwa nowogródzkiego należała do najsłabiej zorganizowanych. Do początków 1944 r. uprawnienia delegata rządu w Wilnie rozciągały się również na to województwo. Dopiero z początkiem 1944 r. Okręgowym Delegatem Rządu mianowano Jana Trzeciaka „Aleksander”. Zalążek aparatu ODR powstał dopiero wiosną 1944 r. Z zachowanych dokumentów wiemy, że maju tego roku udało się obsadzić stanowisko kierownika biura ODR, którym został najprawdopodobniej Marian Jankowski „Haydan”. Kierowników posiadały następujące wydziały: bezpieczeństwa, samorządu, przemysłu i handlu (kierownik NN „Zygmunt” [?]), opieki społecznej, kultury. Na przełomie maja i czerwca 1944 r. doszło do zmiany na stanowisku delegata. Nowym szefem administracji cywilnej na Nowogródczyźnie został mianowany Marian Jankowski. Działał on najprawdopodobniej do kwietnia 1945 r. Aresztowany latem 1945 roku zmarł w łagrze[67].
Biuro ODR (Marian Jankowski „Habdank” [maj – czerwiec 1944])[68].
Wydział Opieki Społecznej.
Początkowo funkcjonował w strukturze Okręgu Nowogródek AK. 2 kwietnia 1944 r. został przekazany do struktur ODR. Na jego czele stał NN „Kowieć”. Prezesem Okręgowego Komitetu Opieki Społecznej był NN „Kaziuk”. Możliwe, że pod tym pseudonimem ukrywał się ksiądz Gedymin Pilecki „Kazimierz” [?][69].
Wydział Samorządu – brak danych. Wiemy jedynie, że w maju 1944 r. obsadzone było stanowisko jego kierownika[70].
Wydział Przemysłu i Handlu – brak danych. Wiemy jedynie, że w maju 1944 r. obsadzone było stanowisko jego kierownika[71].
Wydział Bezpieczeństwa – brak danych. Wiemy jedynie, że w maju 1944 r. pracowały w nim dwie osoby[72].
Okręgowe Biuro Szkolne – kierownik NN „8x”.
Szczegółowych danych na temat funkcjonowania tajnego nauczania na tym terenie nie udało się ustalić. Wiemy jedynie, że w powiecie lidzkim, w tajne nauczanie zaangażowani byli: Józef Kleidinst, prof. Józef Kaleciński „Aldi”, Hanna Wierusz Kowalska, Jan Szkop, ks. Gedymin Pilecki[73].
Ze szczątkowych danych wiemy, że na obszarze województwa nowogródzkiego udało się utworzyć aparat delegatury w następujących powiatach:
– Powiatowa Delegatura Rządu – Baranowicze, delegat NN. Szczegółowych danych na temat jej funkcjonowania nie udało się ustalić[74].
– Powiatowa Delegatura Rządu – Lida, delegat inż. Olgierd Kuszelewski „Sulima”. Równocześnie pełnił on funkcję szefa WSOP oraz zastępcy kwatermistrza Okręgu Nowogródek AK (?-aresztowany 22 lipca 1945) lub podchor./ppor. Piotr Bartosz „Rycze” komisarz d/s cywilnych działający przy IV/77 pp. AK. Funkcję jego zastępcy pełniła Wanda Kisielnicka „Biała Wanda”, „Biała Magda”.
– Referat bezpieczeństwa: NN.
– Referat samorządu: NN.
– Referat opieki społecznej: NN.
– Referat propagandy i informacji: NN.
– Powiatowa Komisja Oświaty i Kultury: NN „Jastrząb” (od września 1943 kierownik oświaty szkolnej), NN „Lama”, NN „Orzeł”[75].
– Powiatowa Delegatura Rządu – Szczuczyn, delegat i szef WSOP Józef Małek „Borys”.
– Referat bezpieczeństwa: NN.
– Referat samorządu: NN.
– Referat samorządu: NN.
– Referat opieki społecznej: NN.
– Referat propagandy i informacji: NN[76].
– Powiatowa Delegatura Rządu w Wołożynie: zastępca delegata i szef WSOP plut./sierż. Jan Turbiak „Chłopski”. Od września 1944 r. pełnił on funkcję kwatermistrza ośrodka AK Iwje-Juarciszki[77].
Na terenie powiatu stołpeckiego budowa struktur konspiracyjnych była szczególnie trudna. Obszar ten był silnie nasycony oddziałami niemieckimi oraz białoruskimi formacjami kolaboranckimi. Jakby tego było mało tereny te penetrowały oddziały sowieckiej partyzantki przybywające z terenów ZSRS. Do 1939 r. powiat ten graniczył od wschodu ze Związkiem Sowieckim. Na terenie gmin Mir i Turzec miejscowa ludność białoruska była bardzo skomunizowana, co utrudniało, a niekiedy wręcz uniemożliwiało tworzenie siatki konspiracyjnej. Organizację struktur podziemnych rozpoczęto jesienią 1941 r. Na czele obwodu stanął wówczas Aleksander Warakomski „Świr”[78]. Trzeba wyraźnie stwierdzić, iż władze niemieckie, ze względu na pogarszający się stan bezpieczeństwa na tym terenie, zgodziły się na powstanie uzbrojonych struktur samoobrony. Placówka taka powstała m. in. w miasteczku Naliboki w sierpniu 1942 r., co było konsekwencją ataku sowieckich partyzantów na niemiecki oddział, w wyniku którego zginęło 20 żołnierzy. Wkrótce do miasteczka przybyła kolumna pacyfikacyjna, jednak Niemcy odstąpili od odwetu pod warunkiem utworzenia w miasteczku oddziału samoobrony. Tak też się stało z tym jednak, że w jej skład weszli żołnierze miejscowej placówki AK. Dowódcą samoobrony został Franciszek Adamowicz zaś po jego aresztowaniu przez Niemców ppor. Eugeniusz Klimowicz „Okoń”. Członkowie samoobrony otrzymali od Niemców 22 karabiny oraz amunicję. Oczywiście placówka dysponowała dużo lepszym uzbrojeniem, ale o tym oczywiście Niemcy nie wiedzieli. Członkowie samoobrony pełnili służbę wartowniczą, patrolowali również okolice miasteczka chroniąc miejscową ludność przed napadami rabunkowymi uzbrojonych band bolszewickich. Nie walczyli natomiast z regularną partyzantką sowiecką, z którą do czasu utrzymywali poprawne stosunki. Nieoczekiwanie 8 maja 1943 r. na Naliboki uderzyła sowiecka brygada partyzancka im. Stalina. Atak stanowił kompletne zaskoczenie dla żołnierzy samoobrony. Opór atakującym stawiały małe grupki obrońców oraz pojedynczy żołnierze np. bracia Edward i Józef Puzowscy, którzy zanim polegli przez dwie godziny bronili się w budynku miejscowej straży pożarnej. Według niepełnych danych w masakrze zginęło 129 osób w tym kobiety i dzieci. Bolszewicy spalili wieś rozstrzeliwując wziętych do niewoli członków samoobrony oraz osoby podejrzewane o to, że przed 1939 r. były członkami „Strzelca”. Grupa żołnierzy samoobrony z ppor. Edwardem Klimowiczem na czele zdołała się przebić się przez pierścień okrążenia i dotrzeć do miasteczka Lubcza nad Niemnem. Władze okupacyjne wcieliły ich do straży leśnej w Nowogródku. Po jakimś czasie zostali oni przeniesieni do Szczuczyna Nowogródzkiego, gdzie stali się zalążkiem 2/III 77 pp. AK[79]. Po tych wydarzeniach komendant okręgu zdecydował o powołaniu na tym terenie polskiego oddziału partyzanckiego. Powstał on 4 czerwca 1943 r. Jego dowódcą mianowano ppor. pilota Witolda Pełczyńskiego „Dźwig”, „Witold”, później zaś por. Wincenty [Zenon] Parchimowicz „Waldan”. Oddział partyzancki liczył początkowo 44 ludzi. Ponieważ Sowieci na tym obszarze dysponowali ogromną przewagą, utworzenie oddziału musiało się odbyć w porozumieniu z nimi. W wyniku pertraktacji ustalono m.in., że żołnierze i kadra dowódcza będą się rekrutować spośród miejscowej ludności, partyzanci mieli zakaz utrzymywania łączności z Londynem i dowództwem AK, wszelkie działania oddział miał podejmować za zgodą sowieckiego dowództwa, a liczebność oddziału została ograniczona. Oczywiście strona polska przyjęła te warunki pozornie, komendantowi okręgu chodziło bowiem o samą możliwość stworzenia oddziału[80]. Wydaje się, że nie było przypadkiem, iż w maju 1943 r. doszło do zaostrzenia wzajemnych stosunków. Miało to, jak się wydaje, związek z zerwaniem stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie. Bolszewicy rozpoczęli wówczas silną agitację wśród miejscowej ludności. Specjalnie utworzone grupy propagandowe miały informować o „antyludowej” polityce rządu polskiego w Londynie oraz zachęcać do współpracy z radziecką partyzantką. Oczywiście tego typu działania nie przyniosły żadnych rezultatów[81].
Swój chrzest bojowy żołnierze nowo utworzonego oddziału partyzanckiego przeszli 19 czerwca 1943 r. Podjęto wówczas decyzję o ataku na miasteczko Iwieniec. Zadaniem partyzantów było uwolnienie 80 żołnierzy AK znajdujących się w tamtejszym więzieniu, którym groziło wywiezienie do obozu koncentracyjnego w Kołdyczewie. Atak rozpoczął się o godzinie 12:00. W akcji, oprócz żołnierzy oddziału liczącego już wówczas 150 ludzi, brali udział żołnierze miejscowej placówki AK wraz z członkami policji białoruskiej, którzy byli zaprzysiężonymi żołnierzami AK. Akcja zakończyła się całkowitym sukcesem. Nie tylko uwolniono więźniów, ale także zlikwidowano miejscowy posterunek niemieckiej żandarmerii. Zadano również duże straty niemieckim lotnikom kwaterującym w dawnych koszarach KOP-u. Walki w Iwieńcu trwały aż do godziny 6 rano 20 czerwca. Zdobyto dużą liczbę broni, amunicji, żywności i lekarstw. Straty polskie wynosiły 3 zabitych oraz 6 rannych, a niemieckie szacowano na około 100 zabitych oraz nieznaną bliżej liczbę rannych. Wraz z oddziałem wycofali się również żołnierze miejscowej placówki AK oraz te osoby, które obawiały się niemieckiej zemsty. Niestety nie wszyscy zdecydowali się na ucieczkę, co okazało się fatalne w skutkach. Niemcy zamordowali wówczas wielu mieszkańców miasteczka. Najbardziej znanymi ofiarami byli żołnierze AK: Kazimierz Dzierżyński (brat twórcy Czeki – Feliksa) oraz jego żona Łucja, Niemka z pochodzenia, która jako tłumaczka oddawała nieocenione usługi polskiej konspiracji[82].
Dzięki zdobytemu uzbrojeniu stała się możliwa rozbudowa oddziału. Od czerwca 1943 r. zgrupowanie liczyło 650 żołnierzy. Ich dowódcą został mianowany porucznik Kacper Miłaszewski „Lewald”. Dowódcą nowo stworzonego batalionu piechoty mianowano por. Wincentego [Zenona] Parchimowicza „Waldan”. Zgrupowanie posiadało własną żandarmerię, służbę kwatermistrzowską, sanitarną, weterynaryjną oraz duszpasterską. Jeżeli chodzi o służbę sanitarną to powstała ona w oparciu o wyposażenie izby chorych batalionu KOP Iwieniec, które tuż przed zajęciem miasteczka przez oddziały sowieckie zostało ukryte przez pielęgniarkę Janinę Kuźmińską. Ponadto sanitariat otrzymał potrzebne medykamenty z zasobów aptek w Derewni i Rubieżowiczach oraz ze szpitala i apteki w Iwieńcu. W miarę rozwoju sytuacji zapasy lekarstw były uzupełniane dzięki darom i rekwizycjom. Sporo zostało również zdobyte na Niemcach i bolszewikach. W składzie służby sanitarnej zgrupowania pracowali lekarze m.in. Jerzy Strzeszewski chirurg i szef sanitariatu, Maks Hirsch internista, Jakub Belkin stomatolog (poległ w Puszczy Nalibockiej), Mikołaj Ilczenko felczer (oficer Armii Czerwonej, który przeszedł później do partyzantki sowieckiej), a sanitariuszami byli m.in. Halina Drucko-Podberezka, „Księżniczka” (zamordowana przez Niemców w Puszczy Nalibockiej). W obozie zbudowano sieć ziemianek, piekarnię, rzeźnię, warsztaty: szewski, krawiecki, rusznikarski i kowalski. Co ciekawe, do kawalerii przyjmowano tylko tych ochotników, którzy nie tylko umieli jeździć konno, ale także posiadali własnego konia, siodło i broń[83].
Z początkiem lipca 1943 r. zgrupowanie przystąpiło do działań ofensywnych. Atakowano posterunki kolaborującej z okupantem białoruskiej policji pomocniczej, przeprowadzano również akcje dywersyjne. Wzrost aktywności polskiej partyzantki spowodował natychmiastową kontrakcję przeciwnika. Rozpoczęła się wówczas operacja „Herman”. Wzięły w niej udział zarówno regularne jednostki Wermachtu jak i formacje policyjne niemieckie, białoruskie, ukraińskie oraz litewskie. Na skutek zdrady sowieckich partyzantów, którzy zgodnie z porozumieniem mieli bronić wyznaczonego odcinka, jednostki przeciwnika wdarły się w głąb Puszczy Nalibockiej doprowadzając do rozproszenia polskiego zgrupowania. Jego żołnierze w małych grupkach przedzierali się przez pierścień okrążenia. Ostatecznie większość żołnierzy zdołała wydostać się z kotła i dotrzeć na miejsce koncentracji. Przeprowadzono wówczas reorganizację zgrupowania oraz wzmacniano jego stan osobowy. Nastąpiła również zmiana na stanowisku jego dowódcy, którym został cc ppor. Adolf Pilch „Góra”[84]. Niestety w miarę upływu czasu stosunki pomiędzy partyzantką sowiecką a polską stawały się coraz gorsze. Wynikało to z faktu, że obie strony uważały się za gospodarzy tego terenu. Jakby tego było mało siły sowieckie były o wiele liczniejsze niż oddziały polskie. W tej sytuacji wybuch konfliktu był kwestią czasu. Doszło do niego w grudniu 1943 r. Polacy rozbroili i zlikwidowali patrol sowieckiej partyzantki, który rabował miejscową ludność cywilną[85]. Wcześniej jednak 11 listopada zorganizowano uroczyste obchody Święta Niepodległości. Rozpoczęły się one nabożeństwem, po którym przemawiał ppor. Warakomski „Świr” pełniący funkcję komendanta ośrodka Stołpce. Nie spodobało się ono Sowietom, ponieważ dowódca ośrodka dobitnie podkreślił polskość tego terenu. Bolszewicy przygotowali więc pułapkę. 1 grudnia 1943 roku dowódca sowieckich partyzantów zaprosił dowodzącego polskim zgrupowaniem mjr. Wacława Pełkę na naradę wojenną. Kiedy polska delegacja dotarła do sowieckiego obozu została natychmiast rozbrojona. Oficerowie zostali poddani intensywnym przesłuchaniom po czym wywieziono ich samolotami do Moskwy. Do polski powrócili dopiero w 1948 r.[86] Sowieci otoczyli również miejsce postoju polskiego oddziału a następnie rozpoczęli rozbrajanie polskich żołnierzy, których potem odprowadzali w celu dalszego przesłuchania w głąb puszczy. Na szczęście wielu wcielonym przymusowo do sowieckiej partyzantki żołnierzom AK udało później uciec. Wielu z nich zresztą wkrótce ponownie znalazło się w szeregach zgrupowania stołpeckiego[87]. Akcja sowiecka zakończyła się tylko częściowym sukcesem. Z sowieckiego kotła zdołał się wydostać ppor. Adolf Pilch wraz z ponad 30 żołnierzami. Grupa starała się pospiesznie oddalić od swojego obozu w obawie, iż bolszewiccy partyzanci ruszą za nimi w pościg. Tak się jednak nie stało. Po kilku godzinach grupa dowodzona przez ppor. Pilcha dotarła do wsi Osowo, w której znajdował się ze swoim kawaleryjskim oddziałem chorąży Zdzisław Nurkiewicz „Noc”. W składzie jego oddziału znajdowało 35 kawalerzystów oraz 10 piechurów. Byli to głównie żołnierze z placówek terenowych, urlopowicze oraz żołnierze, którzy podczas sowieckiego ataku znajdowali się na patrolu. Grupa ta nic nie wiedziała o wydarzeniach do jakich doszło w Puszczy Nalibockiej[88]. Dowództwo nad resztkami zgrupowania objął ppor. Adolf Pilch „Góra”, „Dolina”. Początkowo wydarzenia z 1 grudnia uważano za nadgorliwe działania lokalnych sowieckich dowódców. Zmieniło się to, kiedy kawalerzyści znaleźli przy jednym z zabitych sowieckich oficerów rozkaz dowódcy brygady im. Stalina płk. Pawła Gulewicza nakazujący natychmiastowe rozbrojenie polskich legionistów. W rozkazie była również mowa, iż żołnierze, którzy stawiliby zbrojny opór mieli być natychmiast rozstrzelani. Dla wszystkich oficerów i żołnierzy stało się jasne, że na Nowogródczyźnie rozpoczęła się polsko-sowiecka wojna. W tej sytuacji ppor. Pilch wysłał meldunek do dowódcy okręgu a następnie zarządził natychmiastowy wymarsz w kierunku północnym[89]. Mimo trudnej sytuacji ppor. Pilch podjął działania mające na celu odbudowę zgrupowania. Stopniowo liczba żołnierzy zgrupowania rosła osiągając liczbę 1000 ludzi. Ostatecznie w skład zgrupowania weszły następujące oddziały: I/ 78 pp. AK (dowódca: cc por. Adolf Pilch) dywizjon 27 pułku ułanów AK (dowódca: chor. Zdzisław Nurkiewicz), szwadron ckm 23 pułku ułanów AK (dowódca: rtm. Jarosław Gąsiewski). W miarę jak wzrastała liczba żołnierzy przystąpiono do działań skierowanych przeciwko sowieckim partyzantom. Atakowano mniejsze oddziały bolszewickie, likwidowano współpracowników sowieckiej partyzantki w terenie. Prowadzono również wypady na tereny znajdujące się do 1939 r. w granicach ZSRS w celu zdobycia potrzebnego zaopatrzenia[90]. Ponieważ polskie siły były zbyt słabe, aby prowadzić walkę z Sowietami i Niemcami dowódca zgrupowania podjął decyzję o zawarciu rozejmu z tymi ostatnimi. Według niemieckiej propozycji Polacy mieli prawo ustanawiać swoje garnizony w okolicznych wioskach. Zgrupowanie nie mogło atakować sił niemieckich stacjonujących w Iwieńcu i Rakowie, w zamian za co Polacy mieli otrzymać broń i amunicję. Walka na dwa fronty groziła zniszczeniem zgrupowania, dlatego komendant zdecydował o przyjęciu niemieckiej propozycji. Oczywiście o swojej decyzji natychmiast poinformował komendanta okręgu. Decyzje dowódcy zgrupowania spotkały się z aprobatą komendanta okręgu Nowogródek AK. Dzięki temu udało się nie tylko rozbudować polskie zgrupowanie, ale także udało się prowadzić skuteczne działania mające na celu skuteczną ochronę ludności cywilnej przed działaniami bolszewickiej partyzantki[91]. Informacje o rozbrojeniu polskiego oddziału oraz porozumieniu z Niemcami szybko zostały przekazane do KG AK a stamtąd do Londynu. Zarówno komendant główny AK generał Tadeusz „Bór” – Komorowski, jaki i Naczelny Wódz generał Kazimierz Sosnkowski nakazali zaprzestać przyjmowania broni i amunicji od Niemców. Uzasadniano to tym, iż takie postepowanie szkodzi sprawie polskiej na arenie międzynarodowej. Polecenie Naczelnego Wodza nie zostało jednak wykonane, gdyż dowództwo AK zdawało sobie sprawę, że gdyby doszło do rozwiązania zgrupowania lub gdyby wycofało się ono na zachód, los miejscowej ludności cywilnej oraz terenowej siatki AK byłby przesądzony. Dlatego, kiedy po tych dramatycznych wydarzeniach do KG AK dotarł szef sztabu okręgu Nowogródek cc kpt. Stanisław Sędziak „Warta” otrzymał on jedynie wskazówki mówiące o tym, że ppor. Adolf Pilch ma zachować status quo sprzed 1 grudnia 1943 r. Oczywiście kpt. Sędziaka nie poinformowano jak to zrobić w sytuacji, gdy na Nowogródczyźnie trwała regularna wojna polsko-sowiecka. Wobec tego komendant okręgu mjr. Prawdzic – Szlaski zdecydował się wziąć odpowiedzialność na siebie i wydał rozkaz dowódcy zgrupowania nakazujący pozostanie na terenie obwodu Stołpce. W marcu 1944 r. ppor. Pilch otrzymał rozkaz, aby pod żadnym pozorem nie zawierać pisemnych umów z Niemcami[92]. W celu utrzymania się w terenie rozbudowano pion wywiadu i kontrwywiadu, zarówno w samym zgrupowaniu, jak i na szczeblu ośrodka. Z zachowanych dokumentów wiemy, że polska strona dysponowała stosunkowo dobrym rozpoznaniem struktur nieprzyjaciela. Wiedziano np., że we wsiach i w miasteczkach znajdują bolszewickie jaczejki, które prowadzoną działalność wywiadowczą, ukierunkowaną na rozpoznanie i likwidację polskich struktur konspiracyjnych. Mało tego, bolszewicy kierowali swoich agentów do polskiego zgrupowania, jednak kontrwywiad AK zdołał unieszkodliwić wielu z nich. Polska konspiracja infiltrowała również struktury policji białoruskiej. Wielu jej członków było bowiem zaprzysiężonymi żołnierzami AK[93]. Niewątpliwie największym sukcesem polskiego wywiadu na tym terenie było zwerbowanie nieznanego z imienia i nazwiska niemieckiego oficera gospodarczego z garnizonu w Stołpcach. Dzięki otrzymanym od niego informacjom udało ostrzec przed aresztowaniem wielu zagrożonych członków konspiracji. Komendant okręgu, określający tego agenta jako „N” wspominał po wojnie, że:
Przy jego pomocy została zlikwidowana organizacja komunistyczna sowiecka, która przeszkadzała nam w pracy, podszywając się pod naszą organizację i przyczyniając się tym do masowego aresztowania Polaków przez Gestapo, które składało się w 90% z byłych NKWD. Zlikwidować taką organizację współpracującą z Gestapo było trudno. Stoczyć otwartą walkę też się nie opłacało. Należało więc szukać innej drogi. Początkowo dla próby oddaliśmy w ręce Gestapo kilku członków organizacji komunistycznej. Czekaliśmy na rezultat, ale okazało się na próżno. Po paru dniach zostali oni wypuszczeni i przerzucili się na inny teren i wobec tego byliśmy bezradni. Pan N poradził nam zaczekać, a po paru dniach dał nam znać, że na nasz teren przybył oddział tajnej żandarmerii polowej nr 400. Doręczono mu listę około 40 członków organizacji komunistycznej. W przeciągu dwóch tygodni na skutek tego zostało aresztowanych 80 osób, część rozstrzelano, część wywieziono. W ten sposób zostały częściowo zapłacone nasze krzywdy i mogliśmy pracować dalej[94].
W miarę upływu czasu walki z oddziałami bolszewickimi stawały się coraz cięższe. Bolszewicka partyzantka atakowała wsie zamieszkane przez ludność polską. Sowieccy partyzanci wykazywali się przy tym ogromną brutalnością mordując cywilów, grabiąc ich mienie i paląc zabudowania. Tak było np. we wsi Prowżały położonej 10 km od Iwieńca. 18 lutego 1944 roku bandy bolszewickie w sile 600 ludzie zaatakowały wioskę. Zamordowano wówczas 14 mężczyzn, innych zabrano ze sobą. Porucznik Adolf Pilch pisał później w meldunku do komendanta okręgu, iż oddział zdołał dotrzeć do wsi 15 minut po wycofaniu się przeciwnika[95].
Wszystko to spowodowało, że zgrupowanie zaprzestało atakowania Niemców, a skupiło się wyłącznie na walce z bolszewicką partyzantką. Przewaga Sowietów nad Polakami była bardzo duża. Do jednego z najcięższych starć doszło we Kamień znajdującej się niedaleko Iwieńca. W nocy z 14 na15 maja 1944 r. znajdujący się tam szwadron ckm został zaatakowany przez dwie brygady sowieckiej partyzantki liczące w sumie około 1000 żołnierzy. Po trwającej blisko dwie godziny zaciętej walce nieprzyjaciel został odparty. Podczas walki spalony został zabytkowy drewniany kościół oraz wiele budynków mieszkalnych. Zginęło też 20 mieszkańców miasteczka. Ranni i zabici byli również pośród obrońców. Spośród czterech specjalnie przygotowanych bunkrów napastnicy zdołali zniszczyć trzy. Straty nieprzyjaciela były bardzo duże i wynosiły 80 zabitych i rannych[96].
Na przełomie maja i czerwca sytuacja polityczno-militarna na terenie Nowogródczyzny stawała się coraz bardziej skomplikowana. Zbliżający się front oraz narastający konflikt z sowiecką partyzantką powodowały, że przed dowódcą zgrupowania stanął problem: co robić dalej? 17 czerwca delegat KG AK mjr. Maciej Kalenkiewicz zwołał odprawę dowódców oddziałów partyzanckich okręgu Nowogródek. Na spotkaniu przedstawił plany uderzenia połączonych oddziałów okręgów wileńskiego i nowogródzkiego na Wilno. Na odprawie zgrupowanie stołpeckie reprezentował por. Franciszek Rybka, zastępca dowódcy zgrupowania. Po jej zakończeniu doszło do dramatycznej rozmowy obu oficerów. Na zarzut Kalenkiewicza, że zgrupowanie zawarło rozejm z Niemcami porucznik Rybka przedstawił całą skomplikowaną sytuację. Zwrócił również uwagę, że ewentualny przemarsz pod Wilno wiązałby się z przejściem przez tereny zdominowane przez sowiecką partyzantkę oraz nasycone niemieckimi punktami oporu. Ostatecznie zdecydowano, że zgrupowanie wymaszeruje pod Wilno i wyznaczono miejsce spotkania z pozostałymi oddziałami dowodzonymi przez mjr. Kalenkiewicza pod Wołożynem. Do udziału zgrupowania w akcji na Wilno nigdy jednaj nie doszło. 24 czerwca od wschodu zaczął dobiegać huk artylerii. Trzy dni później odgłosy te stały się coraz bardziej intensywne. W tej sytuacji stało się jasne, że o marszu na Wilno nie może być mowy. Rozpoczęto więc przygotowania do wymarszu. Na rozkaz dowódcy zgrupowania 1 kompania dowodzona przez ppor. Franciszka Baumgarta „Dana” wymaszerowała do pobliskiego Rakowa. Jej zadaniem było zabranie członków tamtejszej placówki AK. Ponieważ zgrupowanie nie posiadało map, dlatego w tej sytuacji, jego dowódca zdecydował się na szybki marsz w kierunku Baranowicz. Obok żołnierzy w kolumnie znajdowali się również członkowie rodzin oraz ci cywile, którzy obawiali się zemsty ze strony sowieckiej partyzantki. Łącznie kolumna liczyła 150 furmanek z cywilami. Na rozkaz dowódcy zgrupowania wysłano patrol do Rakowa z rozkazem, aby 1 kompania i tamtejsi akowcy kierowali się na Rubieżowicze. Obok kompanii do zgrupowania dołączyło 50 żołnierzy AK służących w tamtejszej policji białoruskiej oraz blisko 100 członków młodzieżowej organizacji „Orlęta”. Dowódca zgrupowania podjął próbę skontaktowania się z dowództwem AK w Baranowiczach. Zakończyło się to jednak kompletnym fiaskiem, dlatego też podjęto marsz w kierunku Słonima z myślą, że może tam uda się skontaktować z którymś z dowódców AK. Niestety i ta próba okazała się bezskuteczna. W tej sytuacji komendant zgrupowania podjął decyzję o dalszym samodzielnym marszu na zachód. Pod samym miastem do zgrupowania dołączyła grupa miejscowych żołnierzy AK licząca przeszło 20 ludzi. Ich dowódcą był podchor. Józef Bylewski, poeta i piosenkarz zgrupowania[97]. Przemarsz do granicy Generalnego Gubernatorstwa trwał blisko dwa tygodnie. Kolumna posuwała się szybkim marszem wśród wycofujących się na zachód jednostek niemieckich. Podczas przemarszu udawano, że jest to jednostka współpracująca z Niemcami, która cofa się przed nacierającymi oddziałami sowieckimi. Kiedy dotarto do Bugu dowódca nakazał przeprawić się wpław w rejonie wsi Dzieżby. Przeprawa odbyła się stosunkowo sprawnie, ponieważ zwiadowcy odkryli istniejący w tym miejscu bród. Po zakończeniu przeprawy dowódca zgrupowania, aby dać wypocząć ludziom i koniom, zarządził postój[98]. Po około dwudniowym odpoczynku kolumna ruszyła w dalszą drogę. Następnie żołnierze dotarli do Nowego Dworu Mazowieckiego. Znajdowała się tam przeprawa przez Wisłę kontrolowana przez oddziały niemieckie. Na rozkaz dowódcy zgrupowania w oddziałach zarządzono ostre pogotowie. Żołnierzom zakazano otwierania ognia. Rozpoczęto negocjację z Niemcami. Argumentowano, że polska jednostka walcząca z bolszewicką partyzantką cofa się na zachód przed nacierającymi oddziałami Armii Czerwonej. Rozmowy polskiej delegacji trwały dosyć długo. Sytuację zmieniła się, kiedy okazało się, że dowodzący w tym rejonie niemiecki pułkownik walczył podczas pierwszej wojny światowej w tym samym pułku co starszy wachmistrz Stefan Andrzejewski. Dzięki temu nieoczekiwanemu zbiegowi okoliczności udało się przeprawić przez Wisłę, po czym zgrupowanie ruszyło w dalszą drogę w kierunku Warszawy[99].
W nocy z 25 na 26 lipca 1944 r. oddziały zgrupowania dotarły do Dziekanowa Polskiego pod Warszawą, skąd porucznik Adolf Pilch wyjechał do Warszawy, aby szukać kontaktu z KG AK. Niestety misja ta zakończyła się niepowodzeniem. W tym samym czasie udało się nawiązać kontakt z komendantem 8 rejonu VII Obwodu AK kpt. Józefem Krzeczkowskim. Dla dowódcy AK obecność w tym rejonie tak dużego i dobrze uzbrojonego oddziału byłaby cennym wsparciem. Zupełnie inne zdanie na ten temat miał jednak gen. T. „Bór” -Komorowski. Uważał on, że por. Pilch nie wykonał otrzymanych rozkazów, i że w tej sytuacji powinien być oddany pod sąd. Dopiero naciski ze strony kpt. Józefa Krzeczkowskiego spowodowały, że zadecydował o podporządkowaniu mu zgrupowania[100]. Oddziały nowogródzkie weszły w skład zgrupowania „Kampinos”, którego dowódcą był kpt. J. Krzeczkowski. 2 sierpnia wraz z jednostkami miejscowej AK wzięły one udział w ataku na lotnisko Bielany. Podczas ataku ciężko ranny został kpt. Krzeczkowski i w tej dowódcą zgrupowania został mianowany por. Pilch. Zgrupowanie w szczytowym okresie liczyło około 3 tys. ludzi. Oddziały nowogródzkie stanowiące trzon zgrupowania tworzyły pułk „Palmiry-Młociny”, którego dowódcą był por. Pilch. 23 sierpnia dowódcą zgrupowania został mjr. Alfons Kotowski „Okoń” natomiast Pilch pozostał dowódcą pułku „Palmiry-Młociny”. Żołnierze zgrupowania prowadzili ciężkie walki z oddziałami przeciwnika m.in. pod Pociechą i Marianowem[101]. Nieznany z nazwiska żołnierz zgrupowania stołpeckiego pisał po wojnie, że:
Zadaniem naszym było dezorganizowanie ładu na szlakach przejazdowych armii niemieckiej, niszczenie żywej siły wroga, przechwytywanie transportów wroga z bronią i żywnością. Biorąc pod uwagę zbliżanie się strefy przyfrontowej, zwiększanie załóg wojsk niemieckich w walczącej Warszawie – dzień partyzanta w Puszczy Kampinowskiej był bardzo pracowity. Nieustanne patrole, zasadzki, obrona placówek wysuniętych na 7 km. od miejsca zakwaterowania, zapewniały nam zajęcie nie tylko w dzień, ale i w nocy[102].
Niestety sytuacja zgrupowania pogorszyła się gwałtownie pod koniec września 1944 r. Niemcy postanowili bowiem zlikwidować zgrupowanie partyzanckie, które stanowiło dla nich duże zagrożenie. 27 września niemieckie lotnictwo zbombardowało stanowisko dowodzenia dowódcy pułku „Palmiry-Młociny”. Po zakończeniu bombardowania do ataku ruszyła niemiecka piechota wspierana przez czołgi. Oddziały niemieckie w ciężkich walkach wdzierały się w miarę upływu czasu w głąb puszczy. W nocy z 27 na 28 września mjr Alfons Kotowski podjął decyzje o przebiciu się przez pierścień okrążenia i marszu całego zgrupowania w kierunku Gór Świętokrzyskich. 29 września polskie oddziały podeszły w rejon Jaktorowa, gdzie doszło do trwającej cały dzień zaciekłej walki z Niemcami. Dowódca zgrupowania popełnił jednak katastrofalny w skutkach błąd zarządzając postój przy torach kolejowych. Jakby tego było mało nie wystawiono ubezpieczeń. Niemcy to wszystko oczywiście wykorzystali. Na torach pojawił się pociąg pancerny, który rozpoczął huraganowy ogień. Jednocześnie do akcji ruszyły oddziały piechoty wspierane przez czołgi. Nieprzyjaciel dysponując zdecydowaną przewagą liczebną doprowadzili do rozbicia zgrupowania. Przez pierścień okrążenia zdołały się wyrwać niewielkie grupy żołnierzy. W całodziennej bitwie zginęło prawdopodobnie 580 żołnierzy, a około 200 zostało rannych. Wśród poległych był najprawdopodobniej dowódca zgrupowania mjr Alfons Kotowski, którego błędy w dowodzeniu przyczyniły się do klęski pod Jaktorowem[103]. Mimo tego wielu żołnierzom zgrupowania oddało się oderwać od nieprzyjaciela. Z okrążenia wyrwał się m.in. oddział kawalerii dowodzony przez por. Adolfa Pilcha. Dołączył on do 25 pp. AK. W jego ramach realizował akcję „Burza” jako dowódca III batalionu „Kampinos”. Wśród jego podkomendnych było bardzo wielu żołnierzy, którzy wraz z nim dotarli do centralnej Polski z dalekiej Nowogródczyzny. Po rozwiązaniu pułku por. Pilch walczył na czele niewielkiego konnego oddziału partyzanckiego aż do 17 stycznia 1945 r. Po zajęciu tego terenu przez Armię Czerwoną A. Pilch, zagrożony aresztowaniem przez NKWD, zdołał przedostać się na zachód. Na emigracji w Londynie pozostał do końca życia, jednak po 1989 r. odwiedził Polskę serdecznie witany przez, żyjących jeszcze, swoich podkomendnych[104].
Okręg Nowogródek po zakończeniu Operacji „Ostra Brama”.
Po zakończeniu walk o Wilno Sowieci rozpoczęli akcję rozbrajania oddziałów AK. Aresztowanych żołnierzy i oficerów kierowano albo do armii Berlinga albo wywożono do obozów internowania w głębi ZSRS. Wielu z żołnierzy AK, skierowanych do jednostek Berlinga, szybko dezerterowało, jednak prędzej czy później wielu z nich wpadło ręce NKWD i po śledztwie byli oni wywożeni do łagrów[105]. W akcji wyzwalania Wilna wzięło udział ok. 5500 żołnierzy AK z Nowogródczyzny. Zgodnie wytycznymi, nowe oddziały nowogrodzkie rozpoczęły przemarsz do Puszczy Rudnickiej. Bataliony 77 pp. AK I, III, V i VI odmaszerowały do puszczy pod dowództwem ppłk. Macieja Kalenkiewicza. Pozostałe szły samodzielnie, Niestety już w trakcie przemarszu oddziały sowieckie zdołały okrążyć, a następnie rozbroić IV/ 77 pp. W samej puszczy bolszewicy zdołali rozbroić część I/77 pp. i VI/ 77 pp.[106]. Na szczęście wielu żołnierzy oraz oficerów zdołało uniknąć aresztowania i dotrzeć do Puszczy Rudnickiej. Marian Mongiałło, który służył w VIII/77 pp. AK, wspominał po wojnie, że:
Początkowo jak byliśmy jeszcze w Puszczy Rudnickiej to ciągle latały samoloty rosyjskie – pewno chcieli nas wykryć i powystrzelać. Ale myśmy się skryli, zamaskowali broń. Dowódca powiedział, że część ma iść na pomoc Warszawie (najpierw wszyscy mieliśmy tam iść), ale część została, kto miał tu rodzinę, żeby jakieś sprawy pozałatwiać. Potem dopiero wszyscy mieliśmy iść do Warszawy[107].
Mimo represji ze strony Sowietów rozpoczęto odbudowę struktur konspiracyjnych. Jeszcze w lipcu 1944 r. ppłk. Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz” zdołał odtworzyć komendę okręgu. Zgodnie z wytycznymi początkowo planowano utrzymać istniejące struktury konspiracyjne do zakończenia wojny oraz do spodziewanej konferencji pokojowej, która jak uważano, miała ostatecznie przesądzić o przynależności tych terenów do państwa polskiego. Komendant okręgu zalecał również unikania starć z Sowietami co jednak okazało się niemożliwe. Istniejące oddziały partyzanckie prowadziły przede wszystkim działania obronne mające m.in. na celu ochronę ludności cywilnej przed terrorem NKWD[108]. Nowy komendant okręgu po wycofaniu się spod Wilna zdołał nawiązać kontakt radiowy z Komendą Główną AK oraz Naczelnym Wodzem w Londynie. Niestety zamiast oczekiwanych rozkazów dotyczących postępowania wobec Sowietów docierały jedynie komunikaty o walkach w Warszawie oraz trochę wniosków awansowych[109]. Zgodnie z rozkazami nowego komendanta okręgu przystąpiono do intensywnych prac mających na celu skonsolidowanie istniejących struktur konspiracyjnych. Niestety proces ten przebiegał bardzo powoli ze względu na narastający coraz bardziej terror sowiecki. Nadal trwały bowiem masowe aresztowania żołnierzy i oficerów. Równocześnie sowiecka bezpieka rozbudowywała swoją agenturę, co ułatwiało im późniejszą likwidację struktur konspiracyjnych[110]. Niestety bolszewicy w miarę upływu czasu odnosili coraz większe sukcesy w walce z polskim podziemiem. To właśnie w sierpniu 1944 r. udało się jej osaczyć i zniszczyć oddział dowodzony przez komendanta okręgu Macieja Kalenkiewicza „Kotwicz”. Kapitan Stanisław Sędziak, następca Kalenkiewicza na stanowisku komendanta okręgu w swoim niepublikowanym opracowaniu dotyczącym okręgu AK Nowogródek zapisał, że:
Kotwicz lawirował między radzieckimi oddziałami wojsk NKWD, które penetrowały teren w poszukiwaniu rozbitków z armii niemieckiej i dywersantów ROA. W rezultacie po jednej z odpraw […] zmienił swoje miejsce pobytu i przypuszczalnie przemarsz oddziału został zauważony. Dnia 20 sierpnia 1944 roku oddział jego został otoczony w kolonii Surkonty nad rzeką Dzitwą na północy zachód od Lidy. Mimo olbrzymiej szansy przejścia przez bagna na drugą stronę Kotwicz postanowił trwać na miejscu. Była to dla nas, jak potem przeanalizowaliśmy przebieg walki, jakaś niezrozumiała, wprost desperacja decyzja świadcząca o istnieniu w losach człowieka przeznaczenia. Wraz z Kotwiczem /Kalenkiewiczem/ zginęło 20 żołnierzy i oficerów. Tydzień później zlikwidowana została ostatnia radiostacja komendy okręgu[111].
Informacja o rozbiciu oddziału Macieja Kalenkiewicza dotarła do Czesława Zgorzelskiego nazajutrz po bitwie. Ten późniejszy profesor historii literatury na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a wówczas szef nowogródzkiego BIP-u w swoich pamiętnikach pisze, że po otrzymaniu tej wiadomości udał się na pobojowisko celem zorganizowania pogrzebu. Ciała poległych zostały pochowane na znajdującym się w pobliżu cmentarzu powstańców z 1863 r. W zbiorowej mogile spoczęli wówczas Maciej Kalenkiewicz oraz jego polegli podkomendni. W uroczystościach masowo wzięła udział miejscowa ludność. Była to ostatnia tak wielka manifestacja świadczącą o polskim charakterze tych terenów. Przed zakończeniem uroczystości miejscowy proboszcz, notabene Litwin z pochodzenia, poświęcił mogiłę i odprawił egzekwie. Nie uchroniło go to przed indagowaniem przez sowiecką bezpiekę, która prowadziła śledztwo w sprawie pogrzebu[112].
W miarę upływu czasu sytuacji polskiej konspiracji na tym terenie stawała się coraz trudniejsza. Z jednej strony nasilał się terror ze strony NKWD, z drugiej strony było już wiadomo, że w wyniku postanowień konferencji w Teheranie tereny te nie znajdą się w granicach państwa polskiego. Na przełomie 1944/1945 rozpoczęła się ewakuacja żołnierzy AK za linię Curzona. Na ogół była ona przeprowadzana dzięki członkom organizacji zatrudnionym w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym. Ci, których personalia znała sowiecka bezpieka przedzierali się do Polski z bronią w ręku. W sierpniu 1945 r. wyjechał ostatni komendant okręgu ppor. Ludwik Nienartowicz „Mazepa”, tym samym struktury organizacyjne okręgu Nowogródek AK przestały istnieć[113].
Wyjazd ostatniego komendanta okręgu do Polski nie oznaczał, że na tym obszarze zamarła działalność konspiracyjna. Z różnych względów na Nowogródczyznie pozostało wielu żołnierzy AK, którzy podjęli walkę z nowym okupantem. Najsilniejszą strukturą działającą na tym terenie obwód Lida-Szczuczyn (krypt. 49/67). Powstał on wiosną 1945 r. i do sierpnia funkcjonował w strukturach okręgu Nowogródek. Po wyjeździe ostatniego komendanta okręgu obwód działał jako samodzielna struktura konspiracyjna, nie posiadając jakiejkolwiek łączności ze strukturami polskiego podziemia na obszarze pojałtańskiej Polski. Komendantem obwodu był ppor. Anatol Radziwionek „Olech”. Funkcję jego zastępcy pełnili sierż. Paweł Klukiewicz [Klikiewicz] „Irena” (do maja 1947), a później ppor. Witold Maleńczyk „Cygan” (do maja 1949). W strukturach konspiracyjnych działało najprawdopodobniej ok. 800 ludzi. Organizacja dzieliła się na placówki funkcjonujące w poszczególnych wsiach zamieszkałych przez ludność polską. Każda z nich liczyła 10-50 ludzi. Członkowie poszczególnych placówek prowadzili normalne życie, a w razie potrzeby stawali do walki z okupantem. Wszystkie placówki dysponowały stosunkowo dobrym uzbrojeniem. Interesujący jest fakt, że w strukturach obwodu służyło stosunkowo wieli młodych ludzi, którzy podczas okupacji nie działali w AK, bo byli na to za młodzi. Członkowie organizacji prowadzili przede wszystkim działania propagandowe wśród miejscowej ludności, starano się też chronić miejscową ludność przed terrorem sowieckim, np. likwidując zdrajców i donosicieli. Wszystko to powodowało, iż bolszewicy przez dłuższy czas nie byli wstanie zapanować nad tym terenem. Niestety Sowietów powodował, że sytuacja struktur konspiracyjnych na tym obszarze była coraz trudniejsza. NKWD po kolei rozbijało istniejące oddziały partyzanckie. W maju 1949 r. w rejonie Raczkowszczyzny okrążony został oddział dowodzony przez ppor. Anatola Radziwionika. Podczas próby wyjścia z kotła większość żołnierzy wraz ze swoim dowódcą zginęła. Mimo śmierci ppor. Radziwionika pojedynczy żołnierze prowadzili samotną walkę z okupantem aż do 1953 r. Jednym z najbardziej znanych był niejaki Hryncewicz [Hryniewicz] „Bogdan”, były podkomendny „Ragnara”, który działał w okolicach Lidy. Jego spektakularnym wyczynem było wystrzelanie na drodze pod Berdówką patrolu NKWD, który próbował go aresztować. Zginęło wówczas kilku enkawudzistów, w tym jeden w stopniu kapitana. Hryncewicz został ujęty przez NKWD jesienią 1953 r. Został wywieziony do Grodna, gdzie słuch po nim zaginął.
Na tym obszarze działali również inni byli żołnierze AK jednak brak dostępu do archiwaliów powoduje, że nie jesteśmy wstanie ustalić ich personaliów, ani podać danych na temat ich działalności[114].
Tablice:
Pamiątkowe głazy i pomniki:
Szkoły:
[1] Okręg Nowogródek Armii Krajowej [online:] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2029.html (dostęp: 10.12.2022)..
[2] R. Wnuk, Za pierwszego Sowieta. Polska konspiracja na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej (wrzesień 1939 – czerwiec 1941), Warszawa 2007, s. 292-293.
[3] Nowogródzki Okręg AK w dokumentach, oprac. K. Krajewski, Warszawa, [b. r. w.], s. 18.
[4] J. Prawdzic- Szlaski, Nowogródczyzna w walce, Londyn, 1976, s. 21.
[5] L. Tomaszewski, Wileńszczyzna lat wojny i okupacji 1939-1945, Warszawa 2010, s. 140.
[6] R. Wnuk, op. cit., s. 297-298.
[7] Ibidem, s. 299.
[8] T. Strzembosz, Opór wobec okupacji sowieckiej na Zachodniej, w: Studia z dziejów okupacji sowieckiej (1939-1941). Obywatele polscy na kresach północno-wschodnich II RP pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941, pod red. nauk. T. Strzembosza, Warszawa 1997, s. 153.
[9] Ibidem, s. 153-154.
[10] R. Wnuk, op. cit., s. 303-306.
[11] M. Bobowicz, L. Kołosowski, Rys historyczny Zgrupowania Nalibockiego, „Szlakiem Narbutta” 1990, nr 5, s. 25.
[12] T. Sosiński, Ziemia Nowogródzka. Zarys dziejów, Warszawa 2001, s. 77.
[13] M. Bobowicz, L. Kołosowski, op. cit., s. 26.
[14] R. Wnuk, op. cit., s. 312.
[15] K. Krajewski, Na Ziemi Nowogródzkiej. „Nów” – Nowogródzki Okręg Armii Krajowej, Warszawa 1997, s. 17-18.
[16] BJ, 9876 III, A. Brochocki, Moje przeżycia i wrażenia w czasie II wojny światowej, k. 34; J. Prawdzic-Szlaski, op. cit., s. 46-49.
[17] AW, sygn. I 0006, relacja Jerzego Andruszkiewicza, k. 6-7.
[18] BJ, 9876 III, A. Brochocki, op. cit., k. 85.
[19] BZNiOS, sygn.16641/II, S. Sędziak, Działalność Nowogródzkiego Okręgu AK. Wspomnienia, k. 11.
[20] K. Ratyński, op. cit. s. 79.
[21] BJ 9876 III, A. Brochocki, op. cit., k. 113.
[22] Kedyw Okręgu Nowogródek [online] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2067.html, (dostęp 13.01.2023)
[23] S. M. Jankowski, Strzały pod więzieniem. Najsłynniejsze akcje Armii Krajowej, Warszawa 1992, s. 211-213.
[24] Archiwum Historii Mówionej Ośrodka KARTA i Domu Spotkań z Historią, relacja Janiny Durlik, sygn. AW_I_0146A_1A. T. Bieńkowicz, Wspomnienia niepokonanego żołnierza, Warszawa 2020, s. 84-89.
[25] S. M. Jankowski, op. cit., s. 214-215.
[26] BZNiOS., 16641/II, S. Sędziak, op. cit., k. 42; T. Bieńkowicz, op. cit., s. 96-97.
[27] BJ, 9876 III, A. Brochocki, op. cit., k. 25-126; S.M. Jankowski, op. cit., s.217-219; K. Krajewski, Jan Borysewicz „Krysia”, „Mściciel”, Warszawa 2013, s. 61.
[28] Nowogródzki Okręg AK w dokumentach…, s. 209-210.
[29] T. Bieńkowicz, op. cit., s. 108-113.; K. Krajewski, Jan Borysewicz, op. cit., s. 63.
[30] T. Sosiński, op. cit., s. 86.
[31] B. Tworzyański, Tak jak pamiętam. AK – Ziemia Konecka i Nowogródzka 1939-1945, Łódź 1995, s. 57; J. Wasiewicz, J. Wilbik, Krótki zarys organizacji Okręgu Nowogródzkiego, w: Ze wspomnień żołnierzy AK okręgu Nowogródek, materiały zebrał, opracował i przedmową opatrzył E. Wawrzyniak, Warszawa 1988, s. 178-180.
[32] Z. Boradyn, Niemen rzeka niezgody. Polsko-sowiecka wojna partyzancka na Nowogródczyźnie 1943-1944, Warszawa 1999, s. 30.
[33] AW, I 0006, relacja Jerzego Andruszkiewicza, k. 10-11.
[34] IV Batalion 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej Okręgu Nowogródzkiego – „Nów” 1943-1945, zebrał i oprac. R.W. Gwiżdż „Wilk”, Gdańsk 1998, s. 71-72.
[35] BJ, sygn. 9876 III, A. Brochocki, op. cit., k. 128.
[36] T. Gsztold, Na Niemnem i Oszmianką, Koszalin, 1991, s. 46-47.
[37] B. worzyański, op. cit., s. 58-59.
[38] J. Wasiewicz, J. Wilbik, op. cit., s. 180-187.
[39] BZNiOS, 16641/II, S. Sędziak op. cit., k. 14-16.
[40] J. Prawdzic- Szlaski, op. cit., s. 119.
[41] K. Krajewski, Na straconych posterunkach. Armia Krajowa na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej, Kraków 2015, s. 432-434.
[42] J. Prawdzic- Szlaski, op. cit., s. 119-120.
[43] C. Chlebowski, Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, Warszawa 2021, s. 422-429; S. Szyszko, Uderzenie na Stüzpunkt w Jewłaszach, [w:] Nad Niemnem i nad Lebiodą …: wspomnienia nauczycieli i uczniów – żołnierzy AK Obwodu Szczuczyn Nowogródzki kryptonim “Łąka”, zebrał, uzupełnił. i zredagował do druku dr. Józef Dzieżyc, Wrocław 1994, s. 90-96.
[44] BZNiOS, 16641/II, S. Sędziak, op. cit., k. 81-82.
[45] K. Ratyński, op. cit., s 78; W. J. Wiąk, Struktura organizacyjna Armii Krajowej 1939-1944, Warszawa 2003, s. 324.
[46] AW, sygn. III 618.40.04, Obsada Personalna Komendy Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej – stan na dzień 23 maja 1944, [b.p].; Okręg Nowogródek Armii Krajowej [online] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2029.html (dostęp 31.10.2022); K. Ratyński, op. cit., s. 87-88.
[47] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 57-60.
[48] Okręg Nowogródek Armii Krajowej [online] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2029.html (dostęp 31.10.2022).
[49] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 67-72; W. Wiśniewski, Zan ostatni z rodu, Łomianki 2015, s. 273-280.
[50] Okręg Nowogródek Armii Krajowej [online] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2029.html (dostęp 31.10.2022).
[51] BJ, sekcja rękopisów, sygn. 9876 III, A. Brochocki, Moje przeżycia i wrażenia w czasie drugiej wojny światowej: wydarzenia głównie aktualne dla byłego województwa Nowogródzkiego. Cz. 2 i 3, k. 160-161; K. Krajewski, Na straconych posterunkach… s. 242; G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ-AK 1939-1945, Warszawa, 1987, s. 235-237.
[52] Okręg Nowogródek Armii Krajowej [online] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2029.html (dostęp 06.11.2022).
[53] K. Ratyński, op. cit., s. 167-169.
[54] BZNiOS Ossol., 16747/II, J. Tucholski, op. cit., k. 5-6, M. Bobowicz, L. Kołosowski, op. cit., s. 28.
[55] Ibidem, s. 90-91.
[56] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 194-201.
[57] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 267-272.
[58] K. Ratyński, op. cit., s. 158-159.
[59] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 360-366.
[60] K. Ratyński, op. cit., s. 162-163.
[61] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 367-378.
[62] AW, sygn. III 618.40.04, Podział oddziałów Okręgu Nowogródzkiego w polu za Zgrupowania: stan na dzień 31 maja 1944, b.p.
[63] Ibidem, b.p.
[64] Ibidem, b.p.
[65] Ibidem, b.p.
[66] Ibidem, b.p; K. Krajewski, Na ziemi…, s. 548.
[67] W. Grabowski, Polska Tajna Administracja Cywilna1939-1945, Warszawa 2003, s. 458-459.
[68] Okręgowa Delegatura Rządu Nowogródek [online:] https://www.dws-xip.com/PW/RPDEL/pw75.html (dostęp 10.12.2022)
[69] W. Grabowski, op. cit., s. 459.
[70] Okręgowa Delegatura Rządu Nowogródek [online:] https://www.dws-xip.com/PW/RPDEL/pw75.html (dostęp 10.12.2022).
[71] Okręgowa Delegatura Rządu Nowogródek [online:] https://www.dws-xip.com/PW/RPDEL/pw75.html (dostęp 10.12.2022).
[72] W. Grabowski, op. cit., s. 459.
[73] Ibidem, s. 459.
[74] Okręgowa Delegatura Rządu Nowogródek [online:] https://www.dws-xip.com/PW/RPDEL/pw75.html (dostęp 10.12.2022).
[75] W. Grabowski, op. cit., s.460.
[76] Ibidem, s. 460.
[77] Ibidem.
[78] K. Ratyński, Okręg ZWZ-AK „Nów”. Wybrane zagadnienia, Bydgoszcz 2000, s. 144.
[79] K. Krajewski, Na ziemi…, s. 387-388.
[80] AW, sygn. III 681.31.01, Zarys historii Zgrupowania Stołpecko – Nalibockiego, Armii Krajowej Okręgu Nowogródzkiego opracował na podstawie materiałów dostarczonych przez żołnierzy zgrupowania Janusz Bohdanowicz „Czortek”, k. 1; K. Ratyński, op. cit., s. 146. Trzeba dodać, że zgrupowanie nie mogłoby funkcjonować w terenie, gdyby nie dobrze działające kwatermistrzostwo. Na terenie obwodu stołpeckiego zorganizowano sieć warsztatów krawieckich pracujących na rzecz partyzantów. W pobliskich wioskach funkcjonowały piekarnie, w których wypiekano chleb, a w mąkę i kaszę zaopatrywały partyzantów okoliczne młyny, K. Miłaszewski, Zgrupowanie Stołpeckie, w: Ze wspomnień żołnierzy AK okręgu Nowogródek, materiały zebrał, opracował i przedmową opatrzył E. Wawrzyniak, Warszawa 1988, s. 193.
[81] Z. Boradyn, op. cit., s. 114.
[82] T. Gasztołd, op. cit., Koszalin 1991, s. 12-15; K. Ratyński, op. cit.,,s. 147.
[83] T. Gasztołd, op. cit., s. 15-16.
[84] AW, sygn. III 681.31.01, Zarys historii Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego…, k. 1; K. Miłaszewski, op. cit., s. 215-216.
[85] BZNiOS, 16747/II, J. Tucholski, Polski Oddział Partyzancki z Ośrodka AK Stołpce 1943-1945, k. 20.
[86] Z. Boradyn, op. cit., s. 161- 167; Drogi cichociemnych, Warszawa 2008, s. 181-184; M. Podgóreczny, Raz na koniu raz pod koniem, Warszawa 2016, s. 159.
[87] A. Chackiewicz, O rozbrojeniu formacji AK w Naroczańskiej i Nalibockiej Puszczy, [w:] Rok 1944 na Wileńszczyźnie. Sympozjum historyczne Wilno 30 czerwca – 1 lipca 1996, red. J. Wołkonowski, Warszawa 1996, s. 85; T. Gasztod, op. cit., s. 49-52.
[88] B. Ossol., 16747/II, J. Tucholski, op. cit., k. 47; A. Pilch, Partyzanci trzech Puszcz, Warszawa 1992, s. 103-105.
[89] B. Ossol., 16747/II, J. Tucholski, op. cit., k. 48; M. Podgóreczny, op. cit., s. 161-162.
[90] AW, sygn. 681.31.01 III, Zarys historii Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego…, k. 2.
[91] T. Gasztołd, op. cit., s. 53; W. Lenczewski, Pięć lat na wojennej ścieżce, Warszawa-Kraków 2014, s. 116; A. Pilch, op. cit., s. 124-126.
[92] Z. Boradyn, op. cit., s. 176-177.
[93] K. Krajewski, Na ziemi nowogródzkiej…, s. 392; Nowogródzki Okręg AK…, s. 300-301.
[94] J. Prawdzic- Szlaski, op. cit., s. 92-93.
[95] Nowogródzki Okręg AK…, s. 276.
[96] Archiwum Historii Mówionej Ośrodka KARTA i Domu Spotkań z Historią, relacja Jana Wierzbickiego sygn. PL_1001_AHM_PnW_1293_0001_0002; M. Bobowicz, L. Kołosowski, op. cit., s. 47; J.J. Kuźmiński, Z Iwieńca do Stołpców, Warszawa-Kraków 2014, s. 102.
[97] A. Pilch, op. cit., s. 144-146; Nowogródzki Okręg AK…, s. 345-346.
[98] M. Podgóreczny, op. cit., s. 194-197.
[99] W. Lenczewski, op. cit., s. 139-141.
[100] B. Ossol., 16747/II; J. Tucholski, op. cit., k. 94-95; BUIAD- IPN, sygn. 2212, Moja walka i praca, k. 8.
[101] M. Bobowicz, L. Kołosowski, op. cit., s. 57-62.
[102] BUIAD – IPN, sygn. 2212, Moja walka…, k. 9.
[103] BZNiOS, 16747/II; J. Tucholski, op. cit., k. 70-71; BUIAD- IPN, sygn. 2212, Moja walka…, k.15.
[104] M. Bobowicz, L. Kołosowski, op. cit., s. 63-67.
[105] AW, sygn. I/0937, relacja Mariana Mongiałły, k. 2-8.
[106] K. Ratyński, op. cit., s. 181.
[107] AW, sygn. I/0937, relacja Mariana Mongiałły, k. 1-2.
[108] Atlas podziemia niepodległościowego 1944-1956, red. R. Wnuk, Warszawa-Lublin 2007, s. 22.
[109] BZNiOS, 16641/II, S. Sędziak, op. cit., 118-119.
[110] K. Ratyński, op. cit., s. 182-183.
[111] BZNiOS, 16641/II, S. Sędziak, op. cit., k. 119-120.
[112] Cz. Zgorzelski, Przywołane z pamięci, Lublin 1996, s. 275-278.
[113] K. Ratyński; op. cit., s. 185; T. Sosiński, op. cit., s. 111.
[114] Atlas podziemia…, s. 26; K. Krajewski, Na ziemi nowogródzkiej…, s. 671-689.
Archiwalia
Archiwum Wschodnie Ośrodka Karta:
sygn. III 618.40.04, podział oddziałów Okręgu Nowogródzkiego w polu za Zgrupowania. Stan na dzień 31 maja 1944.
sygn. I 0937, relacja Mariana Mongiały.
sygn. III 681.31.01 Zarys historii Zgrupowania Stołpecko – Nalibockiego, Armii Krajowej Okręgu Nowogródzkiego oprac. na podstawie materiałów dostarczonych przez żołnierzy zgrupowania Janusz Bohdanowicz „Czortek”.
I 0006 relacja Jerzego Andruszkiewicza.
Archiwum Historii Mówionej Ośrodka KARTA i Domu Spotkań z Historią:
sygn. AW_I_0146A_1A, relacja Janiny Durlik.
sygn. PL_1001_AHM_PnW_1293_0001_0002, relacja Jana Wierzbickiego.
Biuro Udostępniania i Archiwizacji – Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie
sygn. 1/2212, Moja walka i praca
Biblioteka Jagiellońska w Krakowie
9876 III, A. Brochocki, Moje przeżycia i wrażenia w czasie drugiej wojny światowej. Wydarzenia głównie aktualne dla byłego województwa nowogródzkiego, cz. 2 i 3.
Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu:
16641/II, S. Sędziak: Działalność Nowogródzkiego Okręgu AK. Wspomnienia.
16747/II, J. Tucholski, Polski Oddział Partyzancki z Ośrodka AK Stołpce 1943-1945.
Literatura przedmiotu:
Bieńkowicz T., Wspomnienia niepokonanego żołnierza, Warszawa 2020
Bobowitz M., L. Kołosowski L., Rys historyczny Zgrupowania Nalibockiego, „Szlakiem Narbutta”, 1990, nr 5 s. 23-84.
Boradyn Z., Niemen rzeka niezgody. Polsko-sowiecka wojna partyzancka na Nowogródczyźnie 1943-1944, Warszawa 1999.
Chackiewicz A., O rozbrojeniu formacji AK w Naroczańskiej i Nalibockiej Puszczy w: Rok 1944 na Wileńszczyźnie. Sympozjum historyczne Wilno 30 czerwca – 1 lipca 1996, red. J. Wołkonowski, Warszawa 1996, s. 71-94.
IV Batalion 77 Pułku Piechoty Armii Krajowej Okręgu Nowogródzkiego – „Nów” 1943-1945, zebrał i oprac. R.W. Gwiżdż „Wilk”, Gdańsk 1998.
Drogi cichociemnych, Warszawa 2008.
Gasztold T., Nad Niemnem i Oszmianką, Koszalin 1991.
Grabowski W., Polska Tajna Administracja Cywilna 1939-1945, Warszawa 2003.
Jankowski S. M., Strzały pod więzieniem. Najsłynniejsze akcje Armii Krajowej, Warszawa 1992.
Krajewski K., Jan Borysewicz „Krysia” „Mściciel”, Warszawa 2013.
Krajewski K., Na straconych posterunkach. Armia Krajowa na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej, Kraków 2015.
Krajewski K., Na Ziemi Nowogródzkiej. Nów- Nowogródzki Okręg Armii Krajowej, Warszawa 1997.
Kuźmiński J. J., Z Iwieńca do Stołpców, Warszawa-Kraków 2014.
Lenczewski W., Pięć lat na wojennej ścieżce, Warszawa- Kraków 2014.
Mazur G., Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ-AK 1939-1945, Warszawa 1987.
Miłaszewski, Zgrupowanie Stołpeckie, […] Ze wspomnień żołnierzy AK okręgu Nowogródek, materiały zebrał, oprac. i przedmową opatrzył E. Wawrzyniak, Warszawa 1988, s. 191-216.
Nowogródzki Okręg AK w dokumentach, wybrał i oprac. K. Krajewski, Warszawa, [b.d.w.].
Pilch A., Partyzanci trzech Puszcz, Warszawa 1992.
Podgóreczny M., Raz na koniu raz pod koniem, Warszawa 2016.
Ratyński K., Okręg ZWZ-AK „Nów”. Wybrane zagadnienia, Bydgoszcz 2000.
Sosiński T., Ziemia Nowogródzka. Zarys dziejów, Warszawa 2001.
Strzembosz T., Opór wobec okupacji sowieckiej na Zachodniej w: Studia z dziejów okupacji sowieckiej (1939-1941). Obywatele polscy na kresach północno-wschodnich II RP pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941, pod red. nauk. T. Strzembosza, Warszawa 1997, s. 105- 219.
Szlaski- Prawdzic J., Nowogródczyzna w walce, Londyn, 1976.
Szyszko S., Uderzenie na Stüzpunkt w Jewłaszach, [w:] Nad Niemnem i nad Lebiodą …: wspomnienia nauczycieli i uczniów – żołnierzy AK Obwodu Szczuczyn Nowogródzki kryptonim “Łąka”, zebrał, uzupełnił. i zredagował do druku dr. Józef Dzieżyc, Wrocław 1994, s. 90-96.
Tomaszewski L., Wileńszczyzna lat wojny i okupacji 1939-1945, Warszawa 2010.
Twoyrzański B., Tak jak pamiętam. AK –Ziemia Konecka i Nowogródzka 1939-1945, Łódź 1995.
Wiąk W. J., Struktura organizacyjna Armii Krajowej 1939-1944, Warszawa 2003.
Wasiewicz J, Wilbik J., Krótki zarys organizacji Okręgu Nowogródzkiego, w: Ze wspomnień żołnierzy AK okręgu Nowogródek, materiały zebrał, oprac. i przedmową opatrzył E. Wawrzyniak, Warszawa 1988, s. 176-190.
Wiśniewski W., Zan ostatni z rodu, Łomianki 2015
Zgorzelski Cz., Przywołane z pamięci, Lublin 1996
Netografia:
Okręg Nowogródek Armii Krajowej [online:] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2029.htmlw
Kedyw Okręgu Nowogródek [online] https://www.dws-xip.com/PW/formacje/pw2067.html
Okręgowa Delegatura Rządu Nowogródek [online] https://www.dws-xip.com/PW/RPDEL/pw75.html
Akcja „Burza” w Okręgu Wileńsko-Nowogródzkim AK